Reklama

Marylin Monroe i Clarke Gable poznali się na planie filmu „Skłóceni życiem” wielkiego amerykańskiego reżysera Johna Hustona (ojca Anjeliki Huston). Marilyn Monroe była już wtedy okrzyknięta boginią seksu i najpiękniejszą blondynką Ameryki. Clark Gable – pamiętny Rhett Butler z „Przeminęło z wiatrem” uchodził za Króla Hollywood. Ale to były tylko etykietki. Oboje byli nieszczęśliwymi ludźmi, co mogło ich do siebie zbliżyć. Jak wyglądały te relacje?

Reklama

Marilyn Monroe i Clarke Gable: podziwiali siebie nawzajem

Marilyn Monroe stanęła na planie ‘Skłóconych z życiem” mając 35 lat. Była tuż przed rozwodem z miłością swojego życia pisarzem Arthurem Millerem, facetem, który jej niebywale imponował intelektem, oczytaniem, erudycją. Pobrali się w 1956 roku, ale małżeństwo okazało się nieudane. Marilyn marzyła desperacko, żeby mieć dziecko z Arthurem Millerem, dowiedziała się jednak, że nie może mieć dzieci. Poza tym znalazła sekretny dziennik swojego męża, w którym pisał, jak się jej wstydzi. I jak źle na niego wpływa. Nienawidziła go. Rozpaczała. Coraz więcej piła, łykała tabletki nasenne, popijała psychotropy alkoholem.

Była wyniszczona psychicznie i fizycznie, na planie filmu nosiła perukę. Była niemal łysa. Miała przekrwione oczy, przez co John Huston nie zdecydował się, by realizować swój film w technikolorze. Arthur Miller napisał Skłóconych z życiem, specjalnie dla Marilyn. Grając rozwódkę Rosalyn miała pokazać się w dramatycznej roli, udowodnić, jak bardzo stać ją jako aktorkę, jak wielką ma wrażliwość. I to się udało, ale na planie Miller utrudniał jej życie, zmieniał jej kwestie, stale przepracowywał scenariusz.

Z kolei jej partner - Clarke Gable najlepsze lata miał za sobą. Jego filmy z lat 50. nie dorównywały takim hitom, jak” Saratoga” czy „Bunt na Bounty”, nie mówiąc już oczywiście o „Przeminęło z wiatrem”z 1939 roku, filmie, który uczynił go królem kina. Poza tym Clark Gable nigdy nie doszedł do siebie po śmierci trzeciej żony Carole Lombard, która zginęła w wypadku lotniczym. Clarke był tak zrozpaczony, że szukał śmierci, zaciągnął się do wojska podczas II wojny światowej, był na froncie. Potem żenił się jeszcze dwa razy, ale nigdy nie zapomniał o Carole.

Zobacz też: Hollywoodzkim amantem został dzięki pierwszej żonie. Clark Gable żenił się pięć razy, prawdziwie kochał tylko jedną kobietę

Marilyn Monroe and Clark Gable about to kiss in a scene from the film 'The Misfits', 1961. (Photo by United Artists/Getty Images)
Marilyn Monroe i Clark Gable, scena z filmu "Skłóceni z życiem" 1961 r. Fot. United Artists/Getty Images

Marilyn Monroe i Clarke Gable: co się między nimi naprawdę wydarzyło?

Dla Marilyn Monroe Clarke Gable był kwintesencją hollywoodzkiego amanta. Jako młoda dziewczyna - była od Gable’a młodsza o 25 lat – fantazjowała, że jest jej ojcem. Spała z jego zdjęciem pod poduszką. Uwielbiała go, niemal czciła. Nie przeszkadzało jej to jednak okropnie traktować wszystkich partnerów z planu, spóźniała się godzinami, trzymała całą ekipę bez sensu na planie. Nie znała swoich kwestii, doprowadzała wszystkich do szału.

Clarke Gable lubił i podziwiał Marilyn, uważał, że ma charyzmę i talent jako aktorka. Nie był nią jednak zainteresowany jako mężczyzna. Znacznie bardziej podobała mu się inna aktorka, Loretta Young. Poza tym, jak głosi legenda, miał obsesję na punkcie czystości. Uważał, że Marilyn nie dba o siebie i o higienę. Nie lubił jej zapachu, którego komponentem był perhydrol, środek do rozjaśniania włosów. Ona, w depresji, przepita zwlekała się z łóżka i pewnie nie była zawsze mega zadbana.

Zobacz również: Był zakochany w Marilyn Monroe, ale nigdy nie zostawił dla niej żony. O miłości Yvesa Montanda i Simone Signoret

Dla obojga to był ostatni film

Dla obojga „Skłóceni z życiem” było ostatnim filmem w karierze. Clark Gable zmarł na zawał 16 listopada 1960 roku, dzień po zakończeniu zdjęć do filmu. W Hollywood plotkowano, że po części przyczyniła się do tego swoimi histeriami na planie Marilyn Monroe. Zaś sama Marilyn zmarła w sierpniu 1962 roku po przedawkowaniu barbituranów, do tej pory nie jest jasne, czy było to samobójstwo. Dawka leków, które przyjęła (podano jej?) wielokrotnie przekraczała dawkę śmiertelną.

Reklama

Zobacz też: Marilyn Monroe i Joe DiMaggio: nie umiał być jej mężem, ale do końca życia pozostał dla niej wsparciem

Reklama
Reklama
Reklama