Reklama

Od lat tworzą szczęśliwą parę, a od kilku są już małżeństwem. Ich droga do szczęścia nie była usłana różami. W międzyczasie zmierzyli się z groźną chorobą, która bardzo umocniła ich związek. Joanna Przetakiewicz w najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do czasu, który był dla nich najtrudniejszy.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ i VIVA! Historie: 18.01.2025 r.]

Joanna Przetakiewicz wspomina chorobę męża

Jeszcze przed ślubem, Rinke Rooyens borykał się z bardzo trudną chorobą nowotworową. Jego organizm był bardzo słaby. Był poddawany chemioterapii, radioterapii, a do tego doszło jeszcze zapalenie płuc. Rodzina nie była pewna, jak będzie wyglądała jego przyszłość.

"Tata Rinke po prostu się załamał. Powiedział: "Boże, to wygląda tak, jakby w ogóle już nie było odwrotu". I wtedy stała się taka rzecz magiczna. Pamiętam, że przyjechałam do Rinke spontanicznie wieczorem, było ciemno, usiadłam na brzegu jego łózka i powiedziałam: "Słuchaj, ty się musisz teraz pozbierać, bo ja cię potrzebuję na kolejne pięćdziesiąt lat. Ja chcę wyjść za ciebie za mąż!" I to był cud. On z nieprzytomności po prostu wstał i ozdrowiał" - mówiła Przetakiewicz dla Świata Gwiazd.

Mateusz Stankiewicz/SameSame

I żyli długo i szczęśliwie

Oboje nazywają to cudem. Cudem miłości, bo wyznanie Joanny Przetakiewicz jakkolwiek sprawiło, że choroba zaczęła się cofać. Dziś są szczęśliwym małżeństwem, jednak tamten czas pokazał im, że należy doceniać każdy dzień. Wierzą, że ich miłość potrafi zdziałać wszystko i jest silniejsza niż kiedykolwiek.

Fot. TRICOLORS/EAST NEWS WARSZAWA. 28.05.2019 Gala Wprost n/z: PRZETAKIEWICZ JOANNA ROOYENS RINKE East News
Reklama

Źródło: Świat Gwiazd, Fakt

Reklama
Reklama
Reklama