Ciągle biorą ich za małżeństwo, Majewska już nie gryzie się w język. Wprost mówi o relacji z Korczem
Wyznanie artystki może zaskoczyć
Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz stworzyli duet idealny. Od 50 lat są nierozłączni na scenie, a dziś nikt nie wyobraża sobie ich występów osobno. Mimo wszystko w ich relacji nie brakowało nieporozumień. „Momentami to była trudna współpraca", kwituje ulubienica publiczności w rozmowie z portalem „Co za tydzień".
Alicja Majewska o współpracy z Włodzimierzem Korczem
Już w przyszłym roku będą świętować 50-lecie pracy artystycznej. Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz są niemal nierozłączni, stworzyli razem takie hity jak: „Odkryjemy miłość nieznaną", czy „Jeszcze się tam żagiel bieli". I choć wiele osób wie, że są tylko przyjaciółmi, pojawiają się też tacy, którzy twierdzą, że artyści są małżeństwem. „I choćbyśmy nie wiadomo ile razy to tłumaczyli, to zawsze przyjdzie ktoś, kto powie: "A pani mąż poszedł do garderoby" i tak dalej. No i dobra", wyjaśniała piosenkarka w rozmowie z „Super Expressem".
W najnowszym wywiadzie Alicja Majewska dodała, że jest niezwykle wdzięczna za to, że na jej drodze stanęli Włodzimierz Korcz, czy Wojciech Młynarski. „Miałam szczęście, miałam trochę rozumu, że postawiłam na właściwych ludzi, no i miałam szczęście, że ci właściwi we mnie wierzyli, a myślę tu głównie o panu Korczu, bez którego w ogóle nie ma mojego występu. Dał mi z piosenkami, pracą ze mną szansę na to, że mogę tu być", wyjaśniała w wywiadzie dla serwisu cozatydzien.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Alicja Majewska przez 12 lat zajmowała się swoją schorowaną mamą. „Najtrudniejsza jest bezsilność”
Alicja Majewska o relacji z Włodzimierzem Korczem
W tej samej rozmowie ulubienica publiczności zdradziła mniej znane kulisy ich relacji. Okazuje się, że między nią a muzykiem nie zawsze jest kolorowo. „Byłoby nudno, gdyby było sielankowo cały czas w relacji piosenkarka i kompozytor", zaczęła. „Były takie sytuacje, że Włodek przynosił mi piosenkę, która się potem okazała piękną, a ja mówiłam, że to taka rumuńska (śmiech). Albo w jakichś dużych projektach Włodzimierza Korcza, oratoryjnych, mówiłam: »no nie, nie, to dla mnie za trudne, ja tego nie dźwignę«, ale on wyciągał ze mnie, bo wierzył, że dam radę również z tymi trudnymi rzeczami. Takich momentów było dużo, oczywiście. Cały czas są takie spory", kontynuuje. „Mamy takie samo podejście do istotnych spraw, które sprawiają, że przyjaźnimy się już 50 lat, czyli stosunek do człowieka, do pieniądza, do polityki, do zawodu. Mamy pokorę, rzetelność. To mamy wspólne", kwituje Alicja Majewska.
Spytana o to, czy istnieje jeszcze pole do dyskusji z Włodzimierzem Korczem, usłyszeliśmy, że „On jest skorpionem. Nie ma możliwości postawić na swoim, można zgłosić swoje wątpliwości. Momentami to była trudna współpraca, ale to Włodzimierz Korcz jest zawodowym muzykiem, wykształconym klasycznie", opowiada. „Ma wiedzę i ma nosa, ma intuicję co do prawdy i fałszu, nie tylko muzycznego. Więc, mimo że nieraz wytyka te odstępstwa od tego bardzo boleśnie, przedrzeźnia, robi miny, to po tylu latach już ja mam tę świadomość, że to służy dobremu i wysłuchuję tego. Najpierw się buntuję, bo jak przesadza w tym pokazywaniu tej słabości, to się buntuję, ale na ogół muszę przyznać rację", zakończyła wokalistka.
CZYTAJ TEŻ: Majewska i Herbut rzucili Sopot na kolana, trudno powstrzymać łzy. Ależ szyk i klasa