Al Pacino, jeden z najwybitniejszych aktorów Hollywood, po raz pierwszy opowiedział o dramatycznym wydarzeniu z okresu pandemii koronawirusa. Gwiazdor, znany z ról w takich filmach jak Ojciec chrzestny i Człowiek z blizną, przyznał, że podczas wzmożonego okresu zachorowań doświadczył śmierci klinicznej. Aktor opowiedział o tym podczas niedawnego wywiadu dla internetowej odsłony New York Timesa.

Reklama

Al Pacino znalazł się o krok od śmierci

Podczas pandemii COVID-19, gdy wirus siał spustoszenie na całym świecie, Al Pacino, podobnie jak wielu innych, został zakażony. Choć początkowo jego objawy nie wskazywały na to, że znajdzie się w stanie zagrożenia życia, jego stan szybko się pogorszył. Pacino, mający wówczas ponad 80 lat, poczuł się wyjątkowo źle, o czym zawiadomił swoich współpracowników.

"Poczułem się niedobrze – wyjątkowo niedobrze. Potem dostałem gorączki, odwodnienia i tak dalej. Poprosiłem kogoś o przysłanie pielęgniarki, żeby mnie nawodniła. Siedziałem w domu i nagle mnie nie było. Tak po prostu. Nie miałam pulsu", opowiadał Al Pacino w nowym wywiadzie.

Zobacz też: Diane Keaton przez lata była wielką miłością Ala Pacino. Jak zaczęła się ich historia?

Al Pacino "umarł" na chwilę

Gorączka i odwodnienie przyczyniły się do zatrzymania akcji serca Ala Pacino. O tym, co działo się w kolejnych minutach, aktor dowiedział się, dopiero kiedy odzyskał przytomność. W wyniku szybkiej interwencji lekarzy Al Pacino został przywrócony do życia.

Zobacz także

"W salonie było około sześciu ratowników medycznych i dwóch lekarzy, którzy mieli na sobie stroje, które wyglądały, jakby były z kosmosu czy coś. To było trochę szokujące, otworzyć oczy i to zobaczyć. Wszyscy stali wokół mnie i mówili: "Wrócił. Jest z nami", relacjonował aktor.

84-latek opowiedział także, co zobaczył po tym, jak stracił puls. "Nie widziałem białego światła ani niczego takiego. Tam nic nie ma. Jak mówi Hamlet: "Być albo nie być". (...) I dodaje dwa słowa: "nic więcej". To było "nic więcej". Nie ma cię. Nigdy w życiu o tym nie myślałem. Ale znasz aktorów: dobrze jest powiedzieć, że raz umarłem — wyznał o swoim doświadczeniu śmierci klinicznej Pacino.

Jakiś czas temu o aktorze było głośno ze względu na jego późne ojcostwo. W czerwcu 2023 roku powitał na świecie syna Romana ze swoją znacznie młodszą partnerką Noor Alfallah. Aktor wyznał, że "dzieci są dla niego pocieszeniem" w związku ze świadomością zbliżającej się śmierci, podobny komfort przynosi mu jego dorobek artystyczny.

W najnowszym wywiadzie Al Pacino wyznał, jak dzisiaj patrzy na temat starzenia się i śmierci. ."To po prostu taki stan rzeczy", wyznaje.

Czytaj też: Dzieci zmieniły jego życie, jest ich najlepszym przyjacielem. Będzie stulatkiem, gdy jego najmłodszy syn skończy 18 lat

NEW YORK, NEW YORK - AUGUST 24: Noor Alfallah and Al Pacino seen on a film shoot in Manhattan on August 24, 2023 in New York City. (Photo by Robert Kamau/GC Images)
Al Pacino z partnerką, Noor Alfallah, sierpień 2023. Fot. Robert Kamau/GC Images
Reklama

Źródło: plejada.pl, polsatnews.pl

Reklama
Reklama
Reklama