Reklama

Mimo że odszedł 17 lat temu, wciąż nosi w sobie nieutulony żal. Krystyna Janda w poruszających słowach opowiedziała o ostatnich chwilach życia swojego męża, Edwarda Kłosińskiego. W rozmowie z Anną Puślecką wyznała, że mimo jego ciężkiej choroby nie dopuszczała myśli o jego śmierci. Opowiedziała też o ich relacji, wspólnych dzieciach i codzienności, którą dzielili aż do końca.

Krystyna Janda i Edward Kłosiński: historia miłości

Był rok 1976. Dzieliło ich 10 lat. A mimo tego czuli, że to coś wyjątkowego... Krystyna Janda i Edward Kłosiński poznali się na planie filmu „Człowiek z marmuru”. Ich relacja z czasem przerodziła się w głęboką więź i w 1981 roku para stanęła na ślubnym kobiercu. Dziewięć lat później na świat przyszedł ich syn Adam, zaś w 1991 roku – Jędrzej. Kłosiński został również ojczymem dla Marii, córki Krystyny Jandy z jej pierwszego małżeństwa z Andrzejem Sewerynem.

Edward Kłosiński był nie tylko miłością życia Krystyny Jandy, ale też niezwykle cenionym operatorem filmowym. Pracował przy takich produkcjach, jak „Panny z Wilka”, „Człowiek z żelaza”, „Iluminacja”, „Barwy ochronne” czy seriale „Ziemia obiecana” i „Polskie drogi”.

Czytaj także: Byli razem do końca. Tej jednej obietnicy Edward Kłosiński nigdy nie dotrzymał

PHOTO: GRAZYNA WOJCIK/SE/EAST NEWS KRYSTYNA JANDA Z MEZEM EDWARDEM KLOSINSKIM FOTO GRAZYNA WOJCIK Warsaw, Polska 06/01/2008 Edward Kosinski, one of the best Polish cameraman, passed away on 06/01/2008 after a long sickness. Kosinski worked with Polish director such as Andrzej Wajda (Man of Iron, Man of Marble and Man of Iron), Krzysztof Kieslowski (Decalouge) and Krzysztof Zanussi (Camuflage and Spiral) but also with Axel Corti, Bernarhard Wicki, Lars Von Trier to new just a few. In the picture: Edward Klosinski with his wife, actress Krystyna Janda
Krystyna Janda z mężem Edwardem Kłosińskim. Warszawa, Polska. Prawdopodobnie lata 90. XX wieku  GRAZYNA WOJCIK/East News

Ostatnie chwile życia Edwarda Kłosińskiego

Edward Kłosiński odszedł 5 stycznia 2008 roku po walce z rakiem płuc, trzy dni po swoich 65. urodzinach. Krystyna Janda była przy nim do samego końca. W najnowszej rozmowie z Anną Puślecką w podcaście „Gdy nikt nie patrzy” wspominała:

Trudno mi o tym mówić. Byliśmy bardzo blisko do końca, w związku z tym nie było żadnej bariery między nami. Szczerze mówiąc, do końca nie wierzyłam, że umrze. Jestem chorobliwą optymistką i mnie się wydawało, że to będzie trwało — mówi z wyraźnym wzruszeniem.

Z perspektywy czasu, aktorka przyznaje, że mimo pogarszającego się stanu zdrowia męża, miała nadzieję, że Edward wciąż będzie z nimi. — Niech to tak trwa, że on leży, będzie słaby, ale niech będzie przy nas. Niestety, skończyło się inaczej — dodała.

Czytaj także: Gdy odszedł, jej świat runął jak domek z kart. Krystyna Janda miała żal do losu, że Edward Kłosiński umarł tak młodo

scena z: Edward Kłosiński, Krystyna Janda, SK:, , fot. Prończyk/AKPA
scena z: Edward Kłosiński, Krystyna Janda, SK:, , fot. Prończyk/AKPA Prończyk/AKPA

Wzruszające wspomnienia: „Kochał mnie, lubił jak grałam”

Mawiała, że w pewnym sensie był człowiekiem nieskazitelnym. Mogła na nim polegać w każdej sytuacji. Cenił ją jako osobę i artystkę. Był prawdziwą opoką. Krystyna Janda podkreśliła, że mąż był dla niej ogromnym wsparciem – nie tylko emocjonalnym, ale także zawodowym. — Kochał mnie, przede wszystkim. Miałam przy sobie kogoś, kto bardzo lubił, jak grałam. Uważał, że jestem największą aktorką na świecie. Mówił: 'wchodzisz, blask, za tobą ciemność — opowiada.

Podkreśla przy tym, że Kłosiński był człowiekiem skromnym, spokojnym i racjonalnym. Nauczył ją pokory i dystansu. — Był wielkim artystą. Robił film za filmem – w Ameryce, w Niemczech, w Szwajcarii. O pracy nie rozmawialiśmy w domu, bo mieliśmy małych synków i co ich to obchodziło, co my robimy — wspominała.

Czytaj także: Gdy zmarł ich ojciec, szybko dorośli... Co dziś robią synowie Krystyny Jandy?

Krystyna Janda, Edward Kłosiński. Plan filmu fabularnego „Pestka”. Warszawa, 1995 rok
Krystyna Janda, Edward Kłosiński. Plan filmu fabularnego „Pestka”. Warszawa, 1995 rok PAP/Afa Pixx/Krzysztof Wellman

Janda o sukcesie, rodzinie i naukach od męża

W słowach Jandy pojawia się refleksja nad postawą męża wobec sukcesów. — Ciągle był z siebie niezadowolony. Nie przeżywał nigdy zawodowych euforii, że coś się udało. Jak dostawał nagrody, nie robiło to na nim wrażenia, zawsze uważał, że można było zrobić coś lepiej — mówiła.

Aktorka wyznała również, że życie rodzinne i codzienność były dla nich ważniejsze niż kariera. — Życie było dla nas ważniejsze niż zawód — podsumowała.

Krystyna Janda nie ukrywa, że wspomnienia o Edwardzie Kłosińskim są dla niej wciąż bardzo żywe. Ich wspólne życie, pełne ciepła, wsparcia i wzajemnego szacunku, jest dla niej źródłem siły i inspiracji do dziś. Czuje się w sobie nieutulony żal. Myśli o nim często, wspomina. Podkreśla, że był miłością jest życia. To była miłość jedna na miliona. Piękna, wypełniona wzajemnym zrozumieniem, wiernością i wsparciem na każdej płaszczyźnie...

Reklama
Reklama
Reklama