Reklama

Amy i Ano urodziły się w 2002 r. w Gruzji. Przez 19 lat nie wiedziały o swoim istnieniu. Ich życie zmienił... filmik na TikToku. Gdy zauważyły swoje niezwykłe podobieństwo, zaczęły interesować się swoją przeszłością. To, czego się dowiedziały, zmieniło całe ich życie... Okazało się, że są bliźniaczkami rozdzielonymi po porodzie, a także ofiarami handlu ludźmi... Ich historię zdecydowała się ostatnio przybliżyć Martyna Wojciechowska. Przeczytajcie o niesamowitych dziejach Ano i Amy.

Reklama

Siostry bliźniaczki nie wiedziały o swoim istnieniu przez 19 lat

Historia o tym, jak Amy i Ano dowiedziały się o swoim istnieniu zaczyna się, gdy miały 12 lat. Amy Khvitia była w domu swojej matki chrzestnej i oglądała swój ulubiony program telewizyjny, „Georgia's Got Talent”, czyli odpowiednik polskiego „Mam Talent!”. W telewizji zobaczyła wówczas dziewczynkę, która zgłosiła się do programu, by pokazać swoje talenty taneczne. Mała Amy bardzo się zdziwiła — w ekranie zobaczyła kogoś, kto wyglądał identycznie jak ona. „Wszyscy dzwonili do mojej mamy i pytali: »Dlaczego Amy tańczy pod innym nazwiskiem?«” opowiadała po latach Amy. Jej mama wszystkim ciekawskim odpowiadała: „Każdy ma swojego sobowtóra”.

Amy zdążyła zapomnieć o tym niezwykłym wydarzeniu. Do czasu. Siedem lat później 19-letnia Amy otrzymała wiadomość od jednej z przyjaciółek, która wysłała jej filmik z TikToka, na którym dziewczyna pochwaliła się nowym kolczykiem w brwi. Co więcej — wygląda zupełnie tak samo jak Amy. Wówczas nastolatka postanowiła poszukać nieznajomej z internetu. Z pomocą przyszli jej studenci: gdy opublikowała filmik na grupie rówieśników, ktoś ją rozpoznał i podał jej Facebooka koleżanki, która miała na imię Ano. Amy od razu ją rozpoznała.

Zobacz także: Wszyscy uznali jego homoseksualizm, tylko nie matka. Poruszająca historia Trumana Capote

Niesamowite spotkanie rozdzielonych bliźniaczek

Amy nie zwlekała długo: od razu napisała do odnalezionej dziewczyny: „Szukałam cię tak długo!”. Na odpowiedź nie musiała czekać: „Ja też” odpowiedziała jej Ano. Przez kolejne tygodnie obie dziewczyny poznawały się bliżej. Dowiadywały się o sobie coraz więcej i zrozumiały, że łączy ich naprawdę wiele. Obie urodziły się w szpitalu położniczym Kirtskhi w zachodniej Gruzji, ale według ich aktów urodzenia ich urodziny były oddalone o kilka tygodni. Nie mogły być siostrami, a tym bardziej bliźniaczkami. Ale było zbyt wiele podobieństw: Słuchały tej samej muzyki, obie kochały tańczyć, nawet nosiły podobne ubrania i podobne fryzury. Odkryły także, że mają tę samą chorobę genetyczną — dysplazję.

„Za każdym razem, gdy dowiadywałam się czegoś nowego o Ano, sprawy robiły się dziwniejsze” opowiadała Amy. Wkrótce nastolatki postanowiły spotkać się w cztery oczy, a ich pierwsze wspólne chwile zmieniły ich życie na zawsze.

To było jak patrzenie w lustro, dokładnie ta sama twarz, dokładnie ten sam głos. Ja jestem nią, a ona jest mną
mówi Amy.

Wtedy obie zrozumiały, że cokolwiek wiedzą o swoich dotychczasowych życiach, musiało być stekiem kłamstw. Prawda była oczywista: Amy i Ano są bliźniaczkami.

Czytaj również: Był ponadczasową ikoną muzyki, ale także kochającym synem i bratem. Tak wspominała Freddiego Mercury'ego młodsza siostra

Gruzińskie bliźniaczki odnalazły swoją biologiczną matkę

Gdy Amy i Ano były pewne tego, że są siostrami, postanowiły skonfrontować swoje rodziny. Wtedy dowiedziały się bolesnej prawdy: obie zostały adoptowane w 2002 roku w odstępie zaledwie kilku tygodni przez dwie różne rodziny. Amy była roztrzęsiona tą historią. Ano przyznała zaś: „Byłam wściekła i zdenerwowana na moją rodzinę, ale chciałam tylko, żeby trudne rozmowy się skończyły, żebyśmy mogli iść dalej”.

Bliźniaczki poznały swoją historię. Ich akty urodzenia nie były prawdziwe. Mama Amy opowiedziała o tym, że pragnęła mieć dzieci, niestety sama nie mogła zajść w ciążę. Właśnie wtedy jej przyjaciółka powiedziała jej, że w miejscowym szpitalu jest niechciane dziecko. Będzie musiała zapłacić lekarzom, ale może zabrać je do domu i wychować jak swoje własne. Kobieta nie zastanawiała się długo i zabrała do domu maleńką dziewczynkę. Nie miała pojęcia, że Amy miała siostrę bliźniaczkę... Wkrótce później adoptowano także Ano. Rodzice dziewczynek nie wiedzieli jednak, że obie adopcje były nielegalne.

Sprawdź też: Założyła kosmetyczne imperium, przez życie od pół wieku idzie u boku męża. Tak wyglądała droga na szczyt Ireny Eris

Rozdzielone bliźniaczki Amy i Ano, zrzut ekranu instagram.com/sartaniaano/
Rozdzielone bliźniaczki Amy i Ano, zrzut ekranu instagram.com/sartaniaano/
Rozdzielone bliźniaczki Amy i Ano, zrzut ekranu instagram.com/sartaniaano/
Rozdzielone bliźniaczki Amy i Ano, zrzut ekranu instagram.com/sartaniaano/

Bliźniaczki nie mogły powstrzymać się od zastanawiania się, czy ich biologiczni rodzice nie sprzedali ich dla zysku. Postanowiły więc poszukać swoją biologiczną mamę. „Dlaczego chcesz poznać osobę, która mogła nas zdradzić?” pytała siostrę Ano, jednakże postanowiły połączyć siły i odnaleźć kobietę.

Po szukaniu informacji na grupie na Facebooku trafiły na poszlakę: Młoda kobieta z Niemiec odpowiedziała, że jej matka, Aza, urodziła bliźniaczki w szpitalu położniczym Kirtskhi w 2002 roku. Gdy obudziła się po porodzie dostała informację, że jej córki zmarły. Kobieta przez całe życie miała jednak wątpliwości. Wkrótce okazało się, że miała rację — Amy i Ano naprawdę były jej córkami. W 2022 r. trzy kobiety w końcu spotkały się, gdy bliźniaczki postanowiły odwiedzić matkę w Niemczech. Ich spotkanie było przepełnione łzami. Aza przekazała wówczas córką historię o ich przyjściu na świat: wyjaśniła, że ​​była chora po porodzie i zapadła w śpiączkę. Kiedy się obudziła, personel szpitala powiedział jej, że wkrótce po narodzinach dzieci zmarły. Prawda była inna: ojciec dziewczynek postanowił sprzedać je na czarnym rynku.

Sprawdź także: Olga Lipińska nie miała łatwego dzieciństwa, uważana była w domu za tą gorszą córkę. To zaważyło na jej życiu

Aza przyznała, że odnalezienie Amy i Ano nadało jej życiu nowy sens. Cała trójka obecnie pozostaje w kontakcie. Niestety historia bliźniaczek nie jest odosobnionym przypadkiem — w ostatnich latach w Gruzji odkryto skandal związany z handlem dziećmi — czarny rynek nielegalnych adopcji, który rozciągał się na całą Gruzję miał swoje początki jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. „Skala [tej sytuacji — przyp. red.] jest niewyobrażalna, porwano i sprzedano nawet 100 tys. dzieci. To było systemowe” opowiadała dziennikarka Tamuna Museridze, która zajęła się rozpracowywaniem tej sprawy po tym, jak po śmierci swojej mamy dowiedziała się, że przed laty spotkał ją taki sam los — została sprzedana swojej mamie przez handlarzy dziećmi.

Reklama

Źródło: BBC

Reklama
Reklama
Reklama