Baron nie planował ojcostwa, narodziny syna go odmieniły. Dziś mówi: „To najważniejsza przygoda mojego życia”
Tak mówi o relacjach z synkiem

Jakiś czas temu media obiegła informacja o rozstaniu Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona. Para w 2024 roku doczekała się synka, Leonarda. I choć ich relacja dobiegła końca, wspólnie troszczą się o dobro ukochanej pociechy. W rozmowie z mediami muzyk i juror programu „The Voice of Poland” wyznał, że w przeszłości nie planował ojcostwa. Dziś podkreśla, że narodziny syna zmieniły wszystko. „Najpiękniejsza przygoda życia”, wspominał.
Niedawno ogłosili rozstanie. Sandra Kubicka i Aleksander Baron troszczą się o dobro dziecka
W maju 2024 roku Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron powitali na świecie synka. Chłopczyk otrzymał wyjątkowe imię – Leonard i stał się prawdziwym oczkiem w głowie dumnych rodziców. Tymczasem od kilku tygodni wiele mówi się o rozstaniu małżonków. Dla wszystkich było to ogromne zaskoczenie. Wydawało się, że tworzą związek idealny. W grudniu 2024 roku modelka złożyła pozew o rozwód. W poruszającym wpisie dodała, że nie udało im się zawalczyć o tę relację. To trudny czas dla rodziny Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona. Jednak mimo następujących zmian w ich życiu oboje są zgodni, że będą troszczyć się wspólnie o szczęśliwą przyszłość dziecka. Leonard połączył ich na zawsze.
„Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć, jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, by Leonard miał dwóch rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć. […] Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostaniemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt ze swoim synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas. Mimo przykrych sytuacji chcę powiedzieć głośno, że niczego nie żałuję. Chciałam być mamą i byłam świadoma, że życie drastycznie się zmieni. Dzięki Aleksandrowi mam największy dar, jaki mogłam dostać od życia, naszego syna Leonarda”, pisała w marcu Sandra Kubicka w wydanym oświadczeniu.
Dziś byli partnerzy starają się wspierać, dzielą się obowiązkami i opieką nad maleństwem.
Czytaj też: Kubicka wróciła z Dubaju, a Baron nie czekał ani chwili. Zdjęcie z synem i tym bukietem podbija sieć

Aleksander Milwiw-Baron nie planował ojcostwa. Tak dziś mówi o byciu tatą
Narodziny Leonarda były dla nich ogromną radością. Rodzice chłopca doświadczyli siły bezwarunkowej miłości. W jednym z wywiadów dla Wirtualnej Polski, Aleksander Milwiw-Baron zdradził, że w przeszłości nie planował ojcostwa i prowadził beztroskie, hedonistyczne życie. „Mieliśmy taki okres z Afromental, że czuliśmy się jak królowie życia - od brylowania na scenie, po brylowanie na wszystkich imprezach, wszędzie nas było pełno. Wtedy myślałem, że to jest super. Nie planowałem bycia ojcem, nie miałem takiej misji w głowie albo nie wiedziałem, że ją mam. (...) W tym moim beztroskim życiu kręcę się w kółko, jak ten chomik w maszynce takiej i że nic z tego nie wynika. No i pomyślałem, czy za 20 lat też chcę po prostu tak melanżować i grać na PlayStation? (...)”, mówił Filipowi Borowiakowi w listopadzie 2024 roku. Wszystko zmieniło się, gdy na świecie pojawił się jego synek. Muzyk przekonywał, że w chwili, gdy został tatą poczuł, że dojrzał do nowej roli.
„No i tak naprawdę zrozumiałem, jak bardzo kocham być ojcem, zrozumiałem, kiedy Leoś przyszedł na świat. Wziąłem go na ręce i wiedziałem, że moje życie ma wyższy cel sprawianie sobie poczucia bezpieczeństwa i komfortu. Teraz mam za kogo być odpowiedzialnym, za Leonarda i za Sandrę. Pierwszy raz wtedy w życiu poczułem, że dojrzałem”, opowiadał. W rozmowie z dziennikarzem zwierzył się, że ze względu na zobowiązania zawodowe często bywał w rozjazdach, poza domem. Dziękował Sandrze Kubickiej za to, że tak wspaniale troszczy się o synka i był pod ogromnym wrażeniem, jak łączy życie domowe z prowadzeniem własnych biznesów. „Jestem pełen podziwu, jak godzi bycie mamą, influencerką i bizneswoman. Ja bym sobie z tym nie poradził. Jestem pełen podziwu”, wyznał pod koniec 2024 roku przed informacją o rozstaniu, która obiegał media.
Czytaj też: Baron spędza czas z synem i nie kryje radości. "Nasza codzienność jest super"
Baron: "Bycie ojcem jest najważniejszą i najpiękniejszą przygodą mojego życia"
W rozmowie z TVP muzyk zaznaczał, że bycie ojcem jest dla niego: „najważniejszą i najpiękniejszą przygodą mojego życia, lekcją życiową, również wielką odpowiedzialnością, ale czuję się w tym doskonale”. Jako świeżo upieczony tata przyznał, że dziś inaczej postrzega na uczestników programu The Voice Kids. Z większą wrażliwością i uwagą przygląda się ich występom na scenie. Czeka też na moment, gdy będzie miał okazję muzykować razem z synem i zarazi go swoją pasją. „Na pewno bardziej mnie rozczulają te nasze słodziaki. Aż ciężko mi to opisać słowami, ale coś we mnie takiego jest, co powoduje, że chcę przytulić… Wiesz, ja jeszcze mam malutkiego dzidziusia. Myślę, że jak mój Leoś zacznie mówić i śpiewać to dopiero poczuję to jeszcze bardziej”, mówił zwracając się do Nataszy Urbańskiej.
Od czasu do czasu artysta zamieszcza w sieci kadry z Leosiem i pokazuje, jak spędzają razem czas. "Obiecuję ci to. Zawsze będę o ciebie dbał. Tak właśnie zrobię", tymi słowami opatrzył jeden z postów. Z kolei w innym wpisie, który pojawił się na jego profilu po oświadczeniu Sandry Kubickiej, muzyk dodał, że syn udzielił mu wielu cennych lekcji. „Dbaj o swoją rodzinę - to najważniejsze co stworzysz w życiu. Zawsze szanuj Mamę swoich dzieci, nawet jeśli jest między Wami niepokój. Nigdy nie jest za późno by stać się lepszą wersją siebie", pisał.
Źródło: Pomponik, Plotek, Fakt, jastrząbpost, TVP, Super Express, Pomponik, Wirtualna Polska
Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12