Reklama

Angelina Jolie wykorzystywała dzieci podczas kręcenia filmu w Kambodży?! Aktorka jest oburzona i zarzuca miesięcznikowi „Vanity Fair” manipulację. Jak było naprawdę?

Reklama

Film Jolie „Najpierw zabili mojego ojca”: kontrowersje

Kontrowersje dotyczą nowego filmu Jolie „Najpierw zabili mojego ojca”, który aktorka kręciła w ubiegłym roku w Kambożdży. W najnowszym wywiadzie dla magazynu „Vanity Fair” gwiazda opowiedziała o kulisach jego powstawania. Zdradziła m.in. jak wyglądał casting, w którym wzięli udział wychowankowie domów dziecka czy mieszkańcy slumsów. Podczas castingu zorganizowano "niepokojąco realistyczną grę: na stole położono pieniądze. Każde dziecko proszono, aby zastanowiło się, co mogłoby za nie kupić, po czym zabierano mu banknoty”. Jak pisze dziennikarka Evgenia Peretz „reżyserka udawała, że przyłapała dziecko na gorącym uczynku”. W taki sposób wyłoniono odtwórczynię głównej roli w filmie, Srey Moch. Dziewczynka długo wpatrywała się w banknoty, a kiedy musiała je oddać „ogarnęło ją mnóstwo emocji”. „Kiedy zapytaliśmy ją, na co chciała przeznaczyć pieniądze, powiedziała, że na pogrzeb dziadka. Jej rodziny nie było stać na to, aby go pochować”, mówi Angelina Jolie magazynowi. Na reakcję internetu nie trzeba było długo czekać. Angelinie zarzuca się okrucieństwo, cynizm oraz brak szacunku. „Wykorzystała bezbronne dzieci, by nakręcić film!”, grzmią internauci w komentarzach. Co na to Angelina?

Przeczytaj: Szczere wyznania Angeliny Jolie i Brada Pitta kilka miesięcy po rozstaniu. Czy mają do siebie żal?

Angelina Jolie przeciwko „Vanity Fair”

Fala krytyki spowodowała natychmiastową reakcję aktorki. Jolie wystosowała oświadczenie, w którym zarzuca „Vanity Fair” manipulację. „Jest mi smutno, że udawane ćwiczenia z improwizacji realistycznej sceny, opisano w sposób, który sugeruje że wydarzyły się naprawdę. Sugestia, że prawdziwe pieniądze zostały odebrane dziecku podczas przesłuchania, są fałszywe i druzgocące”, mówi Jolie. Głos w tej sprawie zabrał także producent filmu, który zapewnił, że dzieci „bardzo dobrze zdawały sobie sprawę, że wszystko dzieje się na niby”. Dodał, że zarówno dzieci, jak i ich rodziny, a nawet organizacje pozarządowe były o wszystkim poinformowane. Pracownicy Angeliny Jolie żądają usunięcia akapitu wywiadu, zawierającego kontrowersyjny fragment. Magazyn odmówił jednak podejmowania jakichkolwiek działań, twierdząc, że to, co zostało przedstawione na łamach pisma, jest wiernym odzwierciedleniem nagrań rozmowy z reżyserką.

Nieporozumienie, zła interpretacja słów…? Cokolwiek naprawdę się wydarzyło burza, która się rozpętała zapewni filmowi Jolie rozgłos. Pytanie tylko, czy na pewno na takiej promocji zależy gwieździe?

Polecamy: Angelina Jolie przerwała milczenie na łamach „Vanity Fair”. Opowiedziała o rozwodzie i tajemniczej chorobie

Mert Alas, Marcus Piggott / Vanity Fair
Wikimedia Commons, Getty Images
Reklama

East News

Reklama
Reklama
Reklama