Andrzej Chyra nie chce już wspominać o synu. Ujawnił prawdziwy powód
Aktor powiedział stanowcze dość
Andrzej Chyra od dziewięciu lat spełnia się jako ojciec swojego jedynego syna. Do tej pory aktor dość chętnie dzielił się szczegółami życia prywatnego. Teraz jednak postanowił oddzielić je od tego publicznego grubą kreską. Powód ogłosił w najnowszym wywiadzie.
Andrzej Chyra nie będzie już wspominał o synu. O przyczynie mówi wprost
Aktor zachwycił niedawno w najnowszym filmie "Kulej. Dwie strony medalu", gdzie wcielił się w legendarnego trenera boksu Feliksa "Papę" Stamma. Choć produkcja cieszy się sporą popularnością i uznaniem, to Andrzej Chyra wciąż nie pochwalił się rolą swojemu 9-letniemu synowi. Tłumaczy to wiekiem chłopca. "Jest za mały. Owszem, wchodzi już w świat filmów, ale to zbyt skomplikowana historia dla dziewięciolatka" — wyznał w najnowszej rozmowie z Beatą Nowicką dla "Twojego Stylu".
"Tadek nie jest typem, który dzieli się przemyśleniami. To nas łączy. Prowadzę z nim rozmowy, które próbują tłumaczyć świat, ale nie przesadzam z tym. Dzieci uczą się przez doświadczenia, nie z lekcji, których im udzielamy", dodał, zapytany o to, czy z synem zdarza mu się prowadzić dyskusje na poważne tematy. W dalszej części aktor przyznał, że w przeszłości chętnie mówił o dziecku, widząc w nim symbol nadziei i przyszłości. Tadeusz, z którego jest niezwykle dumny, stał się dla niego główną inspiracją do działania. Jednak nie zamierza więcej poruszać tematu 9-latka w przestrzeni publicznej.
"Nadszedł czas usunąć syna z moich wywiadów. Do 15 października ubiegłego roku Tadeusz był dla mnie ważną częścią opowieści i powodem, dla którego włączyłem się w walkę o demokrację. Przyszłość mojego syna, jego pokolenia była tak ważna, że byłem gotów poświęcić część siebie" — wyznał Andrzej Chyra.
Andrzej Chyra rozstał się z partnerką swojego syna
Syn Andrzeja Chyry i Pauliny Jarosiewicz przyszedł na świat w 2015 roku, gdy aktor miał 51 lat. Doskonale odnalazł się w roli dojrzałego taty, a pojawienie się Tadeusza odmieniło jego spojrzenie na świat. "Otwiera się inna wrażliwość, myślenie, perspektywa. Rodzi się prawdziwa odpowiedzialność, ale również szansa, żeby dać dziecku takie instrumenty życiowe, które pozwolą mu dokonywać lepszych i mądrzejszych wyborów niż moje. [...] Myślę, że jako 50-latek byłem gotowy do roli ojca. Pierwszy go myłem, przewijałem, przebierałem" — wyznał w niedawnym wywiadzie dla VIVY!. Opieka nad Tadeuszem nauczyła go cierpliwości, odpowiedzialności i bezwarunkowej miłości. Artysta przewartościował swoje życie, aby móc spędzać z pociechą jak najwięcej czasu.
Mimo początkowego szczęścia związek aktora i jego partnerki nie przetrwał próby czasu. Dziś byli partnerzy dzielą się opieką nad 9-letnim chłopcem. Oboje są bardzo zaangażowani w wychowanie Tadeusza. "Ojcostwo to również kompromis z mamą, czasami trudny, zwłaszcza kiedy inaczej widzimy priorytety w życiu i w wychowaniu", podkreślał w rozmowie z naszym magazynem.