„Przynosi mi to ogromną radość, satysfakcję, a nawet… uzależnia!”
O czym mówi Dorota Gardias? Będziecie zaskoczeni!
Gwiazdy kojarzą nam się z czerwonym dywanem, pięknymi kreacjami i blichtrem. Często zazdrościmy im „lepszego” życia i niesłusznie przypisujemy łatkę próżnych i egoistycznych. Tymczasem wiele z nich to osoby empatyczne, z dobrym sercem i chęcią pomagania innym. Najlepszym przykładem jest Dorota Gardias, która od lat wspiera potrzebujących. Podczas ostatniego spotkania Akademii 5.10.15., które odbyło się 19.11. w Warszawie, opowiedziała nam o tym, czym dla niej jest działalność charytatywna i jak radzi sobie z faktem, że nie jest w stanie pomóc każdej osobie.
Dorota Gardias o akcjach charytatywnych
Podczas wydarzenia Dorota Gardias zdradziła, że czasem, gdy dostaje kolejne prośby o wsparcie jakieś akcji, zaczyna czuć się przygnębiona ogromem ludzkich tragedii i tym, że nie jest w stanie zaangażować się w każdą zbiórkę. Postanowiła jednak, że wybiera jedną osobę lub akcję, i angażuje swoje siły w 200%. Jak sama mówi, podczas zbiórek bardzo ważny jest interesujący pomysł. Taki, który zaciekawi ludzi i w efekcie zachęci do udziału. Dlaczego Dorota pomaga? Ponieważ przynosi jej to ogromną radość, satysfakcję, a nawet uzależnia! Działalność charytatywna sprawiła, że gwiazda jeszcze bardziej docenia, to co ma i każdego dnia dziękuje Bogu za to, że jej córeczka Hania jest zdrowa.
Zachęcam rodziców, aby szukali kontaktu z osobami powszechnie rozpoznawalnymi, które często i bardzo skutecznie pomagają potrzebującym. Zbiórki, aukcje czy koncerty charytatywne to świetny pomysł na to, aby zdobyć pieniążki. Pamiętajmy, że internet daje ogromne możliwości! Wiem, że można. Można wiele zdziałać. Dlaczego? Bo nawet jeśli sami nie potrafimy, dookoła są ludzie, którzy mogą i chcą pomóc – mówi Dorota.
Jak pomagać rodzicom z niepełnosprawnym dzieckiem?
Podczas Akademii 5.10.15. swoją historią podzieliła się Kinga Tężycka, która codziennie wraz z mężem walczy o zdrowie swojej córeczki, Paulinki. Dziewczynka miała się urodzić zdrowa, niestety tak się nie stało. Po porodzie okazało się, że jej stópka jest koślawa, mniejsza, szczuplejsza i krótsza od drugiej. U Paulinki nie wykształciła się również kość strzałkowa. W przyszłości jej nóżki będą się różnić o 20 cm, a szanse na pełną sprawność dziewczynki są bardzo małe. Jej nadzieją jest dr Paley, światowej rangi ortopeda. Jest ekspertem w leczeniu deformacji i obecnie najbardziej doświadczonym chirurgiem w dziedzinie wad wrodzonych i nabytych układu ruchu. Jak Paulinka skończy dwa latka, doktor Paley naprawi stopę, kolano i biodro. Następnie czekają ją rehabilitacje, a za dwa, trzy lata pierwsze wydłużenie nóżki. Potem będzie jeszcze jedno wydłużanie i cud – chodzenie na własnych, równych nogach. Niestety, ten cud ma swoją cenę – aż pół miliona złotych! Rodzice Paulinki nie mają tak dużych pieniędzy, dlatego założyli zbiórkę na siepomaga.pl.
Jakie były pierwsze słowa Kingi do Paulinki?
"Kocham Cię mocno. Jesteś piękna. Naprawimy Twoją nóżkę-niczym się nie martw. Obiecuję Ci to”
Pomóżmy rodzicom Paulinki dotrzymać obietnicę i sprawić, że ich córka będzie samodzielnie chodzić, jeździć na rowerze czy skakać przez kałuże. Coś tak oczywistego i normalnego dla zdrowych dzieci, a dla niepełnosprawnych – prawdziwe spełnienie marzeń.
Jeśli pragniecie wesprzeć tę małą, dzielną dziewczynkę w walce o zdrowie, wejdźcie na: https://www.siepomaga.pl/pomagamy-paulince.
Czy zbiórki charytatywne są sprawdzane?
Monika Filipowicz, specjalista ds. marketingu portalu charytatywnego siepomaga.pl, opowiedziała nam, jak wygląda weryfikacji każdej zbiórki. Dzięki temu, wpłacając pieniądze na portal siepomaga.pl, mamy pewność, że trafią tam, gdzie powinny. Jak mówi Monika: Na portalu siepomaga.pl są zbiórki, które sięgają czasami nawet kilku milionów złotych, ale ważne jest to, żeby się nie zniechęcać, bo nasza wpłata na 5 czy 10 złotych naprawdę ma moc. Właśnie te małe wpłaty łączą się w ogromne sumy, które dają szansę na życie, zdrowie, na lepszą przyszłość.
Małgorzata Ohme, która prowadziła spotkanie Akademii 5.10.15., opowiedziała nam o swoich doświadczeniach oraz doradzała, jak łatwo możemy pomagać. Czasami wystarczy zaprosić na kawę czy wyciągnąć do kina rodziców niepełnosprawnych dzieci. Pożartować z nimi czy poplotkować. Oni też pragną się oderwać od swoich codziennych problemów! Najgorsze co możemy zrobić to milczeć lub odwrócić się od nich.
Więcej o spotkaniu, a także inne treści dla rodziców znajdziecie na blogu Akademii 5.10.15.: www.51015kids.eu/blog.
Materiał powstał z udziałem marki 5.10.15.