Reklama

Choć nie lubił opowiadać publicznie o swoich miłościach, na palcach jednej ręki można było policzyć, ile razy Władysław Kowalski był zakochany. Na ślubnym kobiercu stawał dwa razy, z drugą żoną był do końca swoich dni. Serialowy Jerzy z kultowych "Kolumbów" miał zaledwie 28 lat, kiedy uległ czarowi najbardziej pożądanej i kontrowersyjnej artystki PRL-u, Kalinie Jędrusik. Jak potoczyła się relacja aktorów?

Reklama

[Ostatnia aktualizacja treści 25.03.2024 r.]

Władysław Kowalski i Kalina Jędrusik: historia relacji

Po tym, jak w 1959 roku został absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, rzucił się w wir pracy w teatrze. "To aktorskie zwierzę" - pisali o nim krytycy, a reżyserzy oferowali coraz to większe role. Żeby zobaczyć jego duet z Januszem Gajosem w "Ożenku" Mikołaja Gogola widzowie przychodzili po kilka razy. Łącznie wystawiono 240 spektakli.

Z Kaliną Jędrusik spotkał się na planie Teatru Telewizji, po raz pierwszy na początku 1964 roku, on dopiero u progu kariery, ona starsza od niego o 6 lat, była już wówczas rozchwytywaną gwiazdą znaną ze swojego scenicznego seksapilu i kontrowersyjnego życia prywatnego. Zagrali kochanków, Lidkę i Kajtka w sztuce "Pożegnanie", ale sceniczny partner wpadł Kalinie w oko także w prawdziwym życiu.

Trudno się zresztą dziwić, Władysław Kowalski miał niesamowity głos, charyzmę, wygląd, innymi słowy wszystko, co sprawiało, że podobał się swoim koleżankom-aktorkom. Przed laty żartowano z niego, że nie kokietował, a wabił. "Władysław w jakiś szczególny sposób działa na kobiety", miała później przyznać Kalina Jędrusik.

Kalina Jędrusik

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kiedy go poznała, miał już żonę. Jeszcze podczas studiów aktor poznał Elżbietę Kępińską, ich uczucie wybuchło nagle i taka też była ich decyzja o ślubie. "Moje pierwsze małżeństwo to była piękna dziecinada. Bardzo późno wydoroślałem", podsumował po latach aktor dla tygodnika "Na Żywo".

Z Kaliną miał okazję pracować ponownie rok od ich pierwszego spotkania. Rozpoczęli próby nad adaptacją sceniczną słynnej książki Trumana Capote'a "Śniadaniu u Tiffany'ego". Kalina i jej mąż, Stanisław Dygat, kochają tę książkę. On do tego stopnia, że żałował, że sam nie jest jej autorem, ona z kolei marzyła, aby móc zagrać Holly Golightly, główną bohaterkę powieści.

Kiedy to pragnienie się spełnia, Kalina wkłada w tę postać tyle serca, że po latach będzie wspominać ją jako jedną ze swoich najlepszych scenicznych kreacji. "Utożsamiałam się z Holly Golightly. Ta dziewczyna jest inna niż wszystkie, wyrasta ponad przeciętność, co skazuje ją na samotność. Ja nie jestem – nie byłam – tak dalece niespokojna jak ona. Ale wówczas wydawało mi się, że jestem takim niespokojnym duchem, szalona, wiecznie w podróży. Goniłam za szczęściem, za życiem… Rola Holly to było moje marzenie i wydaje mi się, że zagrałam ją dobrze" (cytat z książki "Niemoralna. Kalina" Uli Ryciak).

Władysław Kowalski towarzyszy Kalinie w realizacji jej marzenia, a sam wciela się w postać Freda, przystojnego sąsiada Holly, który zakochuje się w niej niemal od pierwszego wejrzenia. Iskrzy na scenie i poza nią. W pewnym momencie nie sposób odróżnić, czy główni aktorzy jeszcze grają, czy ta chemia między nimi jest prawdziwa.

Zobacz też: Miałam dwóch bardzo dobrych mężów – mówi słynna podróżniczka Elżbieta Dzikowska

Władysław Kowalski w sztuce "Śniadanie u Tiffany'ego", Teatr Komedia, Warszawa

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Władysław Kowalski i Kalina Jędrusik: tajemniczy romans

Gdy 27 lutego 1965 roku Kalina Jędrusik i Władysław Kowalski po raz pierwszy grają razem na scenie stołecznego Teatru Komedia w "Śniadaniu u Tiffany'ego", wiele osób z ich najbliższego otoczenia już wie, że mają romans. "Kiedy się przyzwyczajasz, to tak, jakbyś umierał", mówi ze sceny postać grana przez Kalinę, ale te słowa równie dobrze mogłyby należeć do niej samej, która w życiu miłosnym wciąż poszukuje. Jej bezpieczną przystanią przez lata był ukochany mąż Staś, ale serce niejednokrotnie rwało się do kogoś innego. Bardzo pragmatycznie podsumował życie miłosne Kaliny Kazimierz Kutz, przyjaciel aktorki: "Kalina konsumowała - jeśli można tak powiedzieć - dwóch młodzieńców w skali rocznej", wyznał na kartach książki "Klapsy i ścinki".

O nowym uczuciu swojej żony wiedział oczywiście Stanisław Dygat, sama Kalina lubiła chwalić się swoimi nowymi miłościami przed całym światem, ale Władysław Kowalski był rozgłaszaniu ich romansu przeciwny. Spotykali się po kryjomu, najczęściej w domu Zofii Czerwińskiej. "Wtedy miałam willę na Sadybie. Kalina spotykała się z Kajtkiem Kowalskim u mnie. Nigdy w życiu nie spała w swoim domu z innym mężczyzną niż Staś. Do domu mogłam nie wracać... Po randce zawsze zostawiała mi piękny bukiet kwiatów" - wspominała przyjaciółka gwiazdy w rozmowie z Remigiuszem Grzelą.

Zobacz też: Nawet znajomi nie wiedzieli, że Bogusław Kaczyński miał żonę

Kalina Jędrusik i Władysław Kowalski w sztuce "Śniadanie u Tiffany'ego", Teatr Komedia, Warszawa

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Kiedy Elżbieta Kępińska dowiaduje się o romansie męża z seksbombą, żąda rozwodu. Rozstanie aktora z żoną nie było jednak równoznaczne z przedłużeniem lub rozwinięciem jego związku z Kaliną Jędrusik. "Czymkolwiek było to, co wymyślała, uciekł. Szybciej niż inni, zanim zdążyła uruchomić cały arsenał swojej troski i zaborczości", pisała w swojej książce o aktorce Ula Ryciak.

W 1970 roku Władysław Kowalski na planie serialu "Kolumbowie" poznaje piękną Monikę Sołubiankę i zostawia etap szalonej miłości do Kaliny za sobą. Nie opowie o nim nikomu poza drugą żoną i synem. "Pamięta, że był dyskretny w opowiadaniu o relacji z Kaliną Jędrusik, a ona sama nie pytała. Raz tylko wyznał, że ją zostawił, innym razem, już pod koniec życia, że była kobietą nieobliczalną", można przeczytać w książce "Z kim tak ci będzie źle jak ze mną? Historia Kaliny Jędrusik i Stanisława Dygata".

A Kalina? Prawdopodobnie podsumowała tę przygodę, jak wiele innych w swoim życiu, słynnymi słowami: "Myślałam, że to będzie wielka miłość, a to był prowincjonalny romans".

Czytaj też: Gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, „siedziała i płakała”. Dziś córka Beaty Kawki jest jej prawdziwym powodem do dumy!

Reklama

Kalina Jędrusik i Władysław Kowalski w sztuce "Śniadanie u Tiffany'ego", Teatr Komedia, Warszawa

Narodowe Archiwum Cyfrowe
Reklama
Reklama
Reklama