Pierwsze dziecko sobie wymodlili, dziś są rodzicami pięciorga pociech. Tomasz i Małgorzata Terlikowscy idą razem przez życie od ponad trzech dekad
Małżonkowie podkreślają, że wiara ich scala
Poznali się jeszcze jako nastolatkowie — gdy zobaczyli się po raz pierwszy, nie wiedzieli, że będą razem iść przez życie. Ona miała wówczas zaledwie szesnaście lat, on – planował zostać księdzem. Połączyła ich jednak silna miłość, której owocem jest aż piątka dzieci. Tak wygląda historia miłości Tomasza i Małgorzaty Terlikowskich.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u i Viva Historie 12.11.2024 r.]
Tomasz i Małgorzata Terlikowscy — historia miłości
Tomasz i Małgorzata Terlikowscy są parą już ponad trzy dekady. Gdy świętowali okrągłą rocznicę poznania, dziennikarz postanowił przybliżyć okoliczności początków ich znajomości. Okazuje się, że zakochali się w sobie jeszcze jako nastolatkowie — przyszła żona publicysty miała wówczas zaledwie 16 lat, a on był starszy od niej o dwa lata. Wówczas nie wiedzieli, że spędzą ze sobą całe życie. Okazuje się, że ich miłość wcale nie narodziła się w Polsce, a... w Austrii, a dokładniej „W autokarze, który wiózł grupę parafialną na spotkania młodzieży chrześcijańskiej”, opowiadała Małgorzata Terlikowska w wywiadzie, którego udzieliła „Wysokim Obcasom”.
Jak przyznała, to było jak miłość od pierwszego wejrzenia. Ich uczucie narodziło się błyskawicznie: „Po trzech dniach powiedzieliśmy sobie, że chcemy być razem. Od tej pory byliśmy nierozłączni. Zamiast wkuwać do matury, Tomek przyjeżdżał pod moją szkołę z różyczką. Czekał. Widywaliśmy się codziennie. W piwnicy stoi całe pudło listów z tego czasu” czytamy. Chociaż miłość pojawiła się w ich relacji niemal natychmiastowo, para nie spieszyła się ze ślubem. „Musieliśmy skończyć studia, mieć gdzie mieszkać, za co żyć. Sześć lat ze sobą chodziliśmy” przyznała żona Tomasza Terlikowskiego.
Zobacz także: Dla niej miał zostawić pierwszą żonę, ich ślub był medialnym wydarzeniem. Dziś o Marli Maples mówi się "zapomniana" pani Trump
Para pobrała się w 1998 r. Co ciekawe, o mały włos, a do ich ślubu wcale by nie doszło! Publicysta bowiem wcale nie miał w planach życia rodzinnego — małżeństwa, dzieci i domu — a kler. „Tomek chciał zostać księdzem, ale nie był pewien tego wyboru. Rozmawiał z Bogiem, pytał: '„A może moja droga do zbawienia wiedzie przez rodzinę?”. Wtedy poznał mnie. Episkopat powinien mi teraz dziękować, bo z księdzem Terlikowskim miałby same kłopoty” opowiadała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami” Małgorzata Terlikowska.
Rodzina Tomasza i Małgorzaty Terlikowskich. Małżonkowie wymodlili sobie pierwsze dziecko
Gdy Tomasz Terlikowski zrozumiał, że jego powołaniem nie jest Kościół, a założenie rodziny, z żoną doczekali się aż pięciorga dzieci. Przyznali jednak, że rodzicielstwo przyszło im z trudnością.
„Pobraliśmy się z Tomkiem w 1998 roku. Pytania zaczęły się po trzech latach. „Czy nie macie dzieci, bo nie chcecie, czy nie możecie?”, „A kiedy dzidziuś?”... „taka katolicka rodzina, to dlaczego bez dzieci?” opowiadała przed laty Małgorzata Terlicka „Wysokim Obcasom”. Gdy poszła do lekarza, na jaw wyszło, że miała problemy z płodnością: „Okazało się, że mam za dużo prolaktyny, która skutecznie blokowała owulację. Dostałam leki. Przytyłam dziesięć kilo, i to błyskawicznie” przyznała dziennikarka, która później dodała także, że jej zdaniem w poczęciu ich pierwszego dziecka swoje wstawiennictwo miał także Bóg.
„W październiku 2002 – pięć lat po ślubie – wyjechaliśmy do Włoch na kanonizację księdza Josemarii Escrivy” (założyciela Opus Dei). „Byliśmy po drodze w Padwie, Sienie, we Florencji, w każdym sanktuarium padaliśmy na kolana: »Panie Boże, prosimy cię o dziecko«. Miesiąc później zaczęłam źle się czuć. Zrobiłam test: dwie kreski. Cud” opowiadała przed laty.
Czytaj również: Gdy przechodzili kryzys, chciała umrzeć. Silna wiara, dziecko i miłość partnera trzymają ją przy życiu
Dziś para ma piątkę dzieci: 21-letnią Marię, 16-letnią Zofię, 15-letniego Mikołaja, 13-letniego Jana i jeszcze jednego 10-letniego synka.
Z całą gromadką dzieci Tomasz Terlikowski ma bardzo dobry kontakt. Przyznaje, że drogą do poprawnych relacji jest przede wszystkim rozmowa, dialog. „Jestem im — moim dzieciom, tym starszym i tym młodszym — wdzięczny, że potrafią upomnieć się o swoje prawa, że potrafią przyjść i wyjąć mi z rąk książkę, a czasem telefon i zażądać wysłuchania, że chcą jeszcze wciąż wprowadzać mnie w swój świat, polemizować z moim, opowiadać im jak to, co ich otacza, wygląda z ich, a nie mojej perspektywy. To niezwykła lekcja, która sprawia, że sam zaczynam widzieć rzeczywistość odmiennie, ale też — mam nadzieję — czasem uczę odmiennego postrzegania świata swoich dzieci. Dialog, rozmowa, słuchanie zmienia i mnie, i je” mówił w jednym z wywiadów dziennikarz.
Tomasz i Małgorzata Terlikowscy są małżeństwem już ponad trzy dekady
Dzisiaj, chociaż para idzie razem przez życie od ponad trzydziestu lat, wszystko wskazuje na to, że uczucie, które pojawiło się między nimi przed laty w autokarze do Wiednia, ani na chwilę nie przygasło. Dziennikarz na każdym kroku podkreśla, jak ważna jest dla niego rodzina, dzieci oraz ukochana żona. „30. lat temu, w Wiedniu, zacząłem chodzić z Małgosią. Ona miała 16 lat, a ja 18. Od tego momentu przeżyliśmy razem kawał fantastycznego życia. Studia, przyjaźnie, potem ślub, praca, dzieci. Piękne i trudne chwile. Wiem, że nie ma mnie bez niej. I dzisiaj za każdą chwilę dziękuję” napisał Tomasz Terlikowski w 30. rocznicę poznania na portalu X (dawniej Twitter).
Sprawdź również: Spotkanie żony nazywa cudem. Tak kochają się Bogdan i Monika Rymanowscy