Odsunął brata od rodziny, teraz ma szansę odziedziczyć kilkumilionowy spadek. Tak wyglądała relacja Tomasza Komendy z bratem Gerardem
„To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa” zarzucał mu brat przyrodni Tomasza Komendy
Już niedługo odbędzie się rozprawa o spadek po zmarłym Tomaszu Komendzie. Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się spekulacje i domysły, komu zostanie przyznany majątek, który przed laty mężczyzna dostał jako rekompensatę za niesłuszne skazanie na karę więzienia za zbrodnię, której tak naprawdę nie popełnił. Wszystko wskazuje na to, że jedną z osób, która może otrzymać fortunę, jest brat zmarłego, Gerard Komenda który spędził z nim ostatnie miesiące. Jak wyglądała ich relacja?
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 12.10.2024 r.]
Tomasz Komenda otrzymał ogromne odszkodowanie
Tomasz Komenda wyszedł na wolność w 2018 r. po 18 latach odbywania kary za zbrodnię, której nigdy nie popełnił. Przez wszystkie te lata jego najbliżsi, w tym mama, brat oraz partnerka, walczyli o sprawiedliwość. W końcu ich starania zaowocowały, jednakże nic nie było w stanie zrekompensować mężczyźnie blisko dwóch straconych dekad.
Jako zadośćuczynienie Tomasz Komenda otrzymał od państwa polskiego blisko 13 milionów złotych. Mimo takiej fortuny nie udało mu się cieszyć życiem. Po tak długim czasie spędzonym w celi nie potrafił odnaleźć się na nowo w społeczeństwie — zerwał kontakt z bliskimi, nie widywał się z synkiem, nie odbierał telefonów. Jedyną osobą, która wiedziała o tym, co się z nim dzieje, był jego starszy brat, Gerard Komenda. Rodzina zmarłego na nowotwór mężczyzny utrzymuje jednak, że to właśnie on stał za niepokojącym zachowaniem Tomasza Komendy... Teraz zaś może dostać fortunę po zmarłym bracie.
Zobacz także: „Chciał cieszyć się życiem, miał dalsze plany”. Tomasz Komenda nie potrafił nauczyć się życia na nowo
Tomasz Komenda i brat Gerard Komenda — relacja
To właśnie Gerard Komenda, najstarszy brat Tomasza Komendy, ma szansę na otrzymanie spadku po bracie. Jak podaje „Fakt”, Biuro Rzecznika Prasowego Sądu Okręgowego we Wrocławiu przekazało informację, że w sądzie właśnie „toczy się sprawa w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku po T.K. z wniosku G.K. przy udziale F.K.”.
Gerard Komenda, nazywany przez bliskich „Maćkiem” był osobą, która do końca utrzymywała kontakt z bratem. Przed laty łącznie z innymi członkami rodziny walczył o wolność Tomasza. „18 lat temu to były łzy rozpaczy i to były złe emocje. Dzisiejsze emocje są odwrócone o 180 stopni. Nie ma na to gotowego scenariusza” mówił w dniu, w którym jego brat wyszedł na wolność.
Zobacz też: Tomasz Komenda w ostatnim wywiadzie wyznał, czego pragnie najbardziej. Słowa poruszają
Później jednak relacja Gerarda i reszty rodziny uległa zmianie. Następnie także miał zmanipulować młodszego brata i również przeciągnął go na swoją stronę. „Dopóki mieszkał z nami, było wszystko okej. Teraz Tomek ma złych doradców. Jest pod wpływem Maćka, który nim steruje. To, co się stało z Tomkiem, to jest jego zasługa. Zobaczymy, jak daleko dojdzie. Spełnia marzenia wszystkich, tylko nie swoje” mówił w rozmowie z Onetem Krzysztof Klemański, ich brat przyrodni. „Jak tylko się dowiedział, że Tomek dostanie pieniądze, to odciął go od nas. Chciał nas skłócić i to mu się udało” dodała zaś Teresa Klemańska, ich matka.
Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 r. po kilkuletniej walce z nowotworem. Pod koniec życia miał pogodzić się z mamą i bliskimi. Wolnością cieszył się zaledwie pięć krótkich lat.