Reklama

Dzisiaj po południu, czyli 13 stycznia 2025 roku odbył się pogrzeb Eweliny Ślotały, autorki książek o konstancińskich elitach. Przypomnijmy, że pisarka zmarła 17 grudnia 2024 roku. Rodzina i przyjaciele ulubienicy czytelników pożegnali ją na Starych Powązkach w Warszawie. Nie zabrakło wzruszających słów i chwytających za serce gestów.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie i VUŻ: 14.01.2025 r.]

Śmierć Eweliny Ślotały

O śmierci Eweliny Ślotały dowiedzieliśmy się od wydawnictwa Prószyński i S-ka, które wydało jej książki. „Z przykrością zawiadamiamy o śmierci Eweliny Ślotały, naszej autorki. Jej książki »Żony Konstancina«, »Kochanki Konstancina«, »Rozwódki Konstancina«, »Matki Konstancina« znalazły liczne grono wiernych czytelniczek. Ewelina upominała się w nich o prawa kobiet doświadczających podwójnych standardów i złego traktowania w środowiskach, które są poza podejrzeniem. Wyrażamy głęboki żal z powodu przedwczesnej śmierci, przekazujemy wyrazy współczucia Najbliższym", czytaliśmy wówczas.

35-latka odeszła nagle w swoim mieszkaniu. Przyczyną śmierci był wewnętrzny krwotok. Mama Eweliny Ślotały przez miesiąc zajmowała się organizacją pogrzebu. Niestety formalności związane z pochowaniem córki w rodzinnym grobie się przeciągały, lecz ostatecznie uzyskała niezbędną dokumentację.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jakub Rzeźniczak przerywa milczenie, mówi o kulisach śmierci Eweliny Ślotały. „Wiedzieliśmy, że jest w ciężkim stanie"

Pogrzeb Eweliny Ślotały
Pogrzeb Eweliny Ślotały Fot. AKPA
Pogrzeb Eweliny Ślotały
Pogrzeb Eweliny Ślotały Fot. AKPA

Piękny gest synka i wzruszające słowa mamy. Tak wyglądał pogrzeb Eweliny Ślotały

W kościele pod wezwaniem św. Karola Boromeusza pożegnało ją wiele osób: rodzina, przyjaciele oraz koledzy i koleżanki. Przy urnie z prochami nie zabrakło pięknych wieńców w białym kolorze. Wielkie wzruszenie wywołał gest synka pisarki — dziewięcioletniego Martina, który również położył piękny bukiet, na którym znajdował się napis: „Kochanej mamie syn". Nie zabrakło również wieńca od Krzysztofa Rutkowskiego, który pojawił się na pogrzebie, by pożegnać swoją przyjaciółkę.

W czasie mszy ksiądz przeczytał list od mamy Eweliny Ślotały. „Jest to ból niezrozumiały i niesprawiedliwy, zwłaszcza kiedy dziecko jest młode, gaśnie nieoczekiwanie, nagle i zostawia za sobą tyle niedokończonych planów. I oczko w głowie największą miłość i dumę. Ewelinka w ogóle kochała ludzi i życie. Była smakoszem zwykłych dni. Wszystko zawsze musiało być piękne, pachnące i dobrze wykonane. [...]. Popełniała błędy jak każdy człowiek, ale mimo wszystko nie poddawała się. Szła przez życie własną drogą, na własnych zasadach, z podniesioną głową. Nawet kiedy ta droga była tak kontrowersyjna i niebezpieczna, jak opisanie tego, co przeżyła i zobaczyła w swojej książce. Byłam przeciwna, kiedy zdecydowała się na taki krok, ale ona mnie nie słuchała. Chciała, żeby jej historia była po coś. Znalazła w tym misję dla siebie. Chciała pokazać kobietom, że życie w każdej bajce ma swoją cenę. Ewelinko, córeczko kochana! Moje serce nigdy już go nie sklei. Mam nadzieję, że Ty zasnęłaś w spokoju, którego tak bardzo poszukiwałaś. Śpij spokojnie kochanie", usłyszeliśmy.

Rodzinie i najbliższym składamy najszczersze kondolencje.

CZYTAJ TEŻ: Kulisy jej śmierci mrożą krew z żyłach. Ewelina Ślotała odchodziła na oczach mamy

Reklama

Źródło: Fakt.pl.

Pogrzeb Eweliny Ślotały. Mama Eweliny Ślotały oraz jej 9-letni synek
Pogrzeb Eweliny Ślotały. Mama Eweliny Ślotały oraz jej 9-letni synek Fot. AKPA
Pogrzeb Eweliny Ślotały. Krzysztof Rutkowski
Pogrzeb Eweliny Ślotały. Krzysztof Rutkowski Fot. AKPA
Pogrzeb Eweliny Ślotały. Krzysztof Rutkowski
Pogrzeb Eweliny Ślotały. Krzysztof Rutkowski Fot. AKPA
Reklama
Reklama
Reklama