Reklama

Autorzy setek programów telewizyjnych i audycji radiowych, laureaci licznych nagród — kultowy duet w postaci Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny kojarzy chyba każdy. Skecze znane z "Za chwilę dalszy ciąg programu" do dziś cytuje kilka pokoleń. Autorów słynnych parodii, poza współpracą zawodową, łączyła przede wszystkim wielka przyjaźń. Niedawno powrócili z podcastowym formatem. A co mówili o sobie nawzajem?

Reklama

Słynny duet Mann&Materna wrócił po latach. Dziennikarze wystartowali z nowym projektem

Mann i Materna zaczęli pracować razem jeszcze w latach 80. Razem tworzyli zarówno do radia, jak i telewizji, zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Do najbardziej kultowych programów telewizyjnych: "Za chwilę dalszy ciąg programu", "MdM" czy "Bardzo ostry dyżur". Wojciech Mann, będący bliższy radiu, realizował wraz z przyjacielem "Między nami dziadami". Panowie dzielą również to samo poczucie humoru, dzięki któremu fani mogli cieszyć się powstaniem słynnych parodii "Czaru par", "Koła fortuny", a także słynnych cyklów "Tętno Pulsu", "Krąg Obfitości", "Miłosne rady wuja" i "Doktor Znadwago". W rozmowach zapewniają z kolei, że w duecie zawsze było im miło i pogodnie.

Krzysztof Materna, Wojciech Mann

Karewicz / AKPA

Dlatego też panowie zdecydowali się na wielki powrót po latach. W sierpniu 2023 roku dziennikarz muzyczny opublikował na swoim Instagramie zdjęcie, do którego zapozował razem z Krzysztofem Materną. "Tak jakoś się stało, że znienacka nałożyliśmy gorsety wyszczuplające, tupety na rzadsze miejsca, odpowiedni makijaż, najładniejsze stroje i zrobiliśmy sobie foto" — brzmiał tajemniczy podpis. Fani zwrócili uwagę na końcówkę wpisu: "Jeżeli nastąpi dalszy ciąg, to nastąpi…".

CZYTAJ TAKŻE: Rola w „Trędowatej” przyniosła Elżbiecie Starosteckiej sporą popularność. Nie chciała jej jednak przyjąć

Szybko okazało się, że to zapowiedź nowego projektu w formie podcastu, któremu nadali żartobliwy tytuł "Dziady z szuflady", niewątpliwie w nawiązaniu do ich starego programu radiowego. Debiut formatu nastąpił w październiku 2023, wywołując ogromną radość i nostalgię u zarówno tych starszych, jak i nowszych słuchaczy. Dlaczego zdecydowali się na powrót? "Było nam coraz smutniej solo" — wyznał w komunikacie Wojciech Mann.

Wojciech Mann i Krzysztof Materna: tacy są prywatnie

Już kilka lat temu sugerowali, że myślą o powrocie. Mówiąc o swoim duecie nie stwierdzili wprost, że to definitywnie zakończony projekt. "Myśmy już przeszli poza fazę przyjaźni. Znamy się jak łyse konie, widujemy się rzadziej, z różnych względów. Każdy ma swoje zajęcia, nie prowadzimy wspólnej firmy. To jest współpraca zawieszona, a przyjaźń w tle sobie funkcjonuje, niezależnie od tego, co każdy z nas robi" — przyznał Wojciech Mann w rozmowie z Newsweekiem z 2020 roku.

W tym samym wywiadzie Krzysztof Materna dodał, że praca z Wojtkiem zrewolucjonizowała jego życie: "To nie tylko były nasze programy. Mieliśmy wspólną firmę, robiliśmy reklamy, tworzyliśmy prywatne radio. Całe życie. Kiedyś nawet razem chcieliśmy się wybudować, a potem z tego zrezygnowaliśmy, żeby nie przytłoczyć się tym naszym kontaktem". Byli jednak ze sobą kojarzeni do tego stopnia, że widzowie... zdarzali się ich mylić na ulicy!

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Trzecią żonę ujął „niebanalną budową ciała”. Oto, co wiemy o pierwszym małżeństwie Wojciecha Manna

Przy okazji promocji książki Manna "Rockmann. Czyli jak nie zostałem saksofonistą", Wydawnictwo Znak poprosiło Maternę o krótką wypowiedź na temat przyjaciela. Satyryk podkreślił, że podczas gdy sam był osobą bliżej występów telewizyjnych, jego ekranowy partner miał w korzeniach radio. Jednak nigdy nie mieli trudności, aby spotkać się gdzieś pośrodku. Zwłaszcza że to, co robiliśmy było etapem naszej wolności telewizyjnej, naszego innego spojrzenia na świat, innego myślenia o rzeczywistości, w zupełnie nowych, nieznanych nam czasach — wyznał.

I dodał, że programy zawsze wspomina z ogromnym sentymentem, a współpraca z Mannem była samą przyjemnością. "Wojtek to jest takie połączenie erudycji i wdzięku. Ta piorunująca mieszanka daje przyjemnie efekty we współpracy, w przebywaniu ze sobą. A przebywaliśmy ze sobą właściwie nierozłącznie. To jest coś takiego, czego nie można niemile wspominać".

Reklama

Wojciech Mann, Krzysztof Materna, 18.05.2007

Wojtalewicz Jarosław / AKPA
Reklama
Reklama
Reklama