Tomasz Jakubiak nagle zwrócił się do fanów, nastąpił przełom w leczeniu. „Jest naprawdę do przodu"

Tomasz Jakubiak niedawno podzielił się ze swoimi fanami radosną nowiną. Okazuje się, że uwielbiany kucharz czuje się coraz lepiej dzięki przyjmowaniu chemii. Na tym jednak nie koniec, ponieważ markery nowotworowe spadły. Z tego powodu słynny juror programu MasterChef poprosił internautów o jedno.

Tak dziś czuje się Tomasz Jakubiak

Przypomnijmy, że Tomasz Jakubiak od kilku miesięcy choruje na rzadki rodzaj nowotworu i dwunastnicy, który został wykryty w zaawansowanym stadium. W pewnym momencie 42-latek postanowił wyjechać do Tel Awiwu, gdzie poddał się leczeniu. Niedawno wrócił do Polski. W mediach społecznościowych chętnie też pokazuje kulisy zacisza domowego oraz na bieżąco informuje obserwatorów o przebiegu leczenia.

CZYTAJ TEŻ: Tomasz Jakubiak oficjalnie to ogłosił. We wszystkim wspierała go żona

Tomasz Jakubiak przekazał radosne wieści

Słynny kucharz niedawno podzielił się z internautami radosną nowiną. Okazuje się, że chemia, która jest mu podawana, przynosi oczekiwane rezultaty. Leczenie doprowadziło nawet do spadku markerów nowotworowych. „U mnie troszeczkę lepiej, chemia coraz lepiej działa, jeszcze są duże problemy, oczywiście, z poruszaniem, z innymi rzeczami. Ale słuchajcie, jest naprawdę do przodu, bo markery nowotworowe mi fajnie spadły. Zaczyna się coś dziać w moim brzuchu pozytywnego, co odczuwam", mówi.

Tomasz Jakubiak zwrócił się również do fanów. „Dlatego czekam na wasze wsparcie: Co kochacie w mięsie? Czego nie znosicie? Czego chcecie się dowiedzieć? Co jest dla was ważne? Dajcie znać w komentarzach – wasza inspiracja napędza tę podróż", dodaje.

Pod wpisem nie zabrakło pięknych i ciepłych słów. „Cokolwiek napiszesz będzie ekstra! Co jak co, ale ty w smaki potrafisz genialnie", zaznaczyła Jagna Niedzielska. „Tomek, jak ty dobrze wyglądasz. Widać, że się dobrze czujesz", „Boże, co za wspaniałe wieści", „Panie Tomku, ale super energia!", piszą internauci.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Opowiadał o leczeniu, nagle polały się łzy. "Nie pamiętam, ile razy płakałem"