U syna Moniki Richardson zdiagnozowano Zespół Aspergera, nigdy się nie poddał. Dziś ma jedno marzenie
Tomasz Malcolm, czyli syn Moniki Richardson ma zaledwie 24 lata i ogromne plany na przyszłość. Nieustannie zaskakuje pomysłami oraz planami na przyszłość. Jeszcze niedawno pracował jako taksówkarz, dziś marzy o telewizji. Mało kto jednak wie, z czym musiał mierzyć się od dziecka. Tak dziś wygląda syn uwielbianej dziennikarki.

Zespół Aspergera zdiagnozowano u niego, gdy był trzyletnim chłopcem. Syn Moniki Richardson ujawnił, że nauczyciele podejrzewali coś od chwili, gdy rozpoczął edukację przedszkolną. Dziś Tomasz Malcolm ma 24 lata i bardzo konkretne plany na dalsze życie. Dziennikarka nie kryje dumy ze swojej pociechy. „Tomek jest niezwykle pracowitym człowiekiem", stwierdziła. Młodemu mężczyźnie niestraszne jest żadne zajęcie! Niedawno mama z synem odwiedzili studio programu śniadaniowego. Tak dziś wygląda syn ulubienicy publiczności.
Tomasz Malcolm, syn Moniki Richardson o Zespole Aspergera. Kiedy postawiono diagnozę?
Tomasz David Malcolm, syn Moniki Richardson i Jamiego Malcolma, już jako mały chłopiec wyróżniał się na tle rówieśników. Dziś 24-latek otwarcie mówi o swoim życiu z Zespołem Aspergera, inspirując i dodając otuchy innym. Okazuje się, że jego osobliwe zachowanie zauważyli już nauczyciele w przedszkolu. „W przedszkolu się strasznie dziwnie zachowywałem i nauczyciele coś podejrzewali”, zwierzył się. Diagnozę postawiono wiele lat temu.
„Trzy latka miałem i w Anglii zdiagnozowano, że mam Zespół Aspergera. Było to tuż po tym, jak usiadłem w kokpicie samolotu w Brooklands Museum i pokazałem, jak co działa w kokpicie. Nauczyłem się tego od ojca”, wspominał Tomasz David Malcolm.
Kilka lat temu odpowiedział również na parę pytań internautów, gdzie zdradził, że zamierza w trakcie wakacji przede wszystkim zarobić pieniądze, by studiować w college'u. Było to w 2021 roku. Jak dziś wygląda jego życie? Okazuje się, że młodemu mężczyźnie nie brakuje ambicji i jest niesamowicie pracowity!
Czytaj także: Kolejny międzynarodowy sukces Macieja Musiała i Krzysztofa Piesiewicza. O tym będzie huczał cały świat



Jak dziś wygląda życie syna Moniki Richardson?
Przypomnijmy, że 24-latek nie zdał matury w Polsce. Niedługo potem wyjechał do USA, gdzie udało mu się zdać egzamin. Po powrocie do Polski dostał się na wymarzoną uczelnię. „Tomek był na stypendium w Stanach Zjednoczonych w Arizonie i tam podszedł do tego, co się nazywa amerykańską maturą. Nie wiem, jak to zrobił, bo to jest zupełnie inny system nauczania i on nie był aż tak długo na tym stypendium, ale udało mu się tę maturę zdać na 46 procent. W związku z tym ta matura dała mu na tyle dużo punktów, że dostał się na uczelnię wyższą w Polsce”, wyznała jego mama w rozmowie z portalem JastrząbPost.pl.
Jakiś czas temu media informowały, że przez ponad rok Tomasz pracował jako dostawca jedzenia. Jednak, jak ujawnia dziennikarka w rozmowie z Faktem, całkiem niedawno rozpoczął pracę w nowym miejscu! Zdecydował się na to podczas wakacyjnej przerwy na uczelni. Pierwszy semestr zdał z wybitnymi wynikami, teraz przyszła pora na poszerzanie CV.
Syn Moniki Richardson zatrudnił się wówczas w jednej z warszawskich korporacji taksówek, a dumna mama nie kryła zadowolenia z przedsiębiorczości 20-letniego wtedy syna. „Tomek zrobił licencję, przebył stosowne badania i ruszył w miasto. Jestem dla niego pełna podziwu, tym bardziej że w tym roku nie wyjechaliśmy nigdzie wspólnie na wakacje", ujawniła podczas wywiadu.
Jednak młody mężczyzna ma zupełnie inne cele do realizacji i nie wiąże przyszłości z dotychczasowymi dorywczymi pracami. Tomasz Malcolm, który jest owocem miłości dziennikarki i szkockiego pilota Jamie Malcolma, odziedziczył po ojcu... miłość do latania. Jednak nie aspiruje na zasiadanie za sterami samolotu.
„Tomek jest niezwykle pracowitym człowiekiem. Dobrze zaliczył sesję po pierwszym roku studiów, więc teraz ma czas, żeby znaleźć dobrą pracę. Wciąż dostarcza jedzenie, ale taksówka od dawna go nęciła. Myślę, że to tylko wakacyjna praca, cały czas bowiem stara się dostać na stewarda do linii lotniczych", opowiadała dziennikarka Faktowi.
W styczniu tego roku serwis Pomponik.pl informował, że Tomasz Malcolm marzy o karierze w telewizji. Co więcej, znalazł dla siebie wymarzoną posadę. Chciał wówczas zastąpić Macieja Stuhra w programie Autentyczni, którego aktor był prowadzącym. „Myślę, że ludzi w spektrum najlepiej rozumieją i potrafią zaprezentować ci, którzy sami są w spektrum. Sam bardzo lubię media i chętnie bym taki program poprowadził", powiedział 24-latek w rozmowie z Super Expressem.
Czytaj także: Gdy zachorowała na raka, twórcy serialu „Klan" sprawili jej wielką przykrość. Już nigdy nie wróciła do aktorstwa
Monika Richardson o Zespole Aspergera u syna
Monika Richardson po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o Zespole Aspergera, który zdiagnozowano u jej syna, w 2017 roku w wywiadzie dla magazynu „VIVA!”. W intymnej rozmowie z Krystyną Pytlakowską ujawniła, że początki nie były łatwe, szczególnie wtedy, gdy wraz z mężem starali się dowiedzieć, co dokładnie dolega ich dziecku.
„Bardzo źle wspominam czas, kiedy próbowaliśmy się z tatą Tomka dowiedzieć, co tak naprawdę dolega naszemu synkowi. Miałam ciężki poród kleszczowy. Nie możesz tego synku pamiętać, ale jako małe dziecko sztywniałeś i traciłeś z nami kontakt. Myśleliśmy, że masz padaczkę. Pierwsze USG na drugi dzień po twoim urodzeniu wykazało nieduże niedotlenienie mózgu. Od początku więc chodziliśmy z tobą po lekarzach: neonatologach, neurologach, psychologach, psychiatrach”, wyliczała.
I dodała, że w związku z dolegliwością syna ma ogromne wyrzuty sumienia.
„Mam wyrzuty sumienia z powodu twojej inności. Matki zawsze żyją w poczuciu winy, że to one czegoś nie dopatrzyły. Właściwie całe moje życie to walka z tym poczuciem. Kiedy poznaliśmy z Jamiem diagnozę, trochę odetchnęliśmy, wiedzieliśmy przynajmniej, jak cię wspierać”, zwierzyła się Monika Richardson.
Sprawdź również: Tragiczna wiadomość: nie żyje Bartek z Komorowa, bohater programu "Nasz nowy dom"

Tak się zmienił Tomasz Malcolm, syn Moniki Richardson
W marcu tego roku Monika Richardson wraz z synem — Tomaszem Malcolmem odwiedziła studio programu Halo tu Polsat. To właśnie tam opowiedzieli między innymi o tym, jak dziś wygląda ich życie oraz o walce z hejtem. „My z Tomkiem jesteśmy oboje chronicznie szczęśliwi. Nie ma takiej sytuacji, która nas na dłużej wytrąci z równowagi, chociaż życie przynosi swoje wyzwania. Czasami jest trochę gorzej, ale zawsze jakoś się od tego odbijamy", wyznała dziennikarka.
Monika Richardson nie ukrywa również, że zarówno ona, jak i jej syn muszą mierzyć się z falą hejtu. „Hejt spadał na nas raczej osobno i zazwyczaj dotyczył mojej prywatności i moich licznych, nieaktualnych mężów. Natomiast w przypadku Tomka hejt spada na niego, kiedy pokazuje się publicznie jako mój syn. I to jest przykre, ponieważ Tomek nie jest temu w żaden sposób winny", słyszeliśmy wówczas.
Tomasz Malcolm dodał natomiast, że: „Miałem wielu znajomych z show-biznesu i na ich przykładzie praktycznie od razu wiedziałem, że jeśli chce się publicznie pokazywać, będę musiał zmierzyć się z hejtem", podsumował.
Dziś Tomasz Malcolm to dorosły człowiek, który spełnia swoje marzenia i realizuje plany. Udowadnia, że niemożliwe nie istnieje!. Życzymy dużo siły i wszystkiego, co najlepsze.
CZYTAJ TEŻ: Tego nikt się nie spodziewał. Monika Richardson szczerze o chorobie syna i walce z hejtem



Monika Zamachowska i Tomasz Malcolm w sesji dla „VIVY!”, sierpień 2017