Od niemal trzech dekad prowadzi „Jeden z dziesięciu”. O jego bliskich wiadomo niewiele
Prowadzący teleturniej jest szczęśliwym ojcem i dziadkiem
W ostatnim odcinku „Jednego z dziesięciu” padł historyczny rekord, który zaskoczył samego prowadzącego. Tadeusz Sznuk nie krył zdumienia, mimo że prowadzi teleturniej od niemal 30 lat. Prezenter cieszy się ogromną sympatią widzów, jednak nie każdy wie, jak wygląda jego życie prywatne... Dziennikarz jest szczęśliwym mężem, ojcem, a także wnukiem. Co wiemy o jego bliskich?
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 18.07.2024 r.]
[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie: 30.07.2024 r.]
Tadeusz Sznuk: od niemal 30 lat prowadzi teleturniej „Jeden z dziesięciu”
O teleturnieju, który już od prawie trzech dekad gości na antenie znowu zrobiło się głośno, a wszystko za sprawą historycznego wyczynu jednego z uczestników. Podziwu dla Artura Baranowskiego nie krył również sam prowadzący program. Tadeusz Sznuk jest już kultową postacią produkcji i cieszy się ogromną sympatią widzów, którzy nie wyobrażają sobie innego prezentera na jego miejscu. Dziennikarz imponuje nie tylko spokojem czy kulturą osobistą, ale także... poczuciem humoru.
Nie każdy jednak wie, że lubiany prezenter jest spełniony nie tylko w życiu zawodowym. Tadeusz Sznuk nie pojawia się na branżowych imprezach i bardzo chroni swoją prywatność, rzadko też wypowiada się na temat swoich bliskich. Okazuje się, że dziennikarz jest szczęśliwym mężem, ojcem trójki dzieci, a także dziadkiem.
Czytaj też: Przeszedł do historii w „Jednym z dziesięciu”. Tata Artura Baranowskiego zabrał głos
Jeden z dziesięciu, Tadeusz Sznuk
Tadeusz Sznuk: dzieci, żona, rodzina
Zgodnie ze sporym dystansem do siebie, z jakiego jest znany, wyznał, co myśli o nim jego żona. „O czym myśli kobieta, tego żaden mężczyzna nigdy nie może być pewien, ale nie wiem, czy dobre wychowanie pozwoliłoby panu zacytować to, co miałbym do powiedzenia. Powiem tak, żona ma o mnie zdanie bez wątpienia słuszne”, powiedział Pawłowi Piotrowiczowi w wywiadzie dla Onetu. Tadeusz Sznuk ma dwóch synów, którzy ukończyli studia informatyczne i w takim zawodzie pracują oraz córkę, która jest z wykształcenia psycholożką społeczną.
Jak przyznaje prezenter, żadne z dzieci nie poszło w jego ślady. „Bo miały okazję obserwować tatusia, którego często nie było w domu, więc trzymają się od mediów z daleka. Wie pan, i radio, i latanie człowieka od rodziny oddalają”, wyznał w wywiadzie dla Onetu. Choć Tadeusz Sznuk rzadko bywał w domu, to starał się poświęcać im jak najwięcej czasu. Sam podkreśla, że jego pociechy są dobrze wychowane i będą się wyrażać o nim dobrze, nawet jeśli nie jest to do końca zgodne z prawdą.
Tadeusz Sznuk jest również szczęśliwym dziadkiem. I choć o bliskich zazwyczaj mówi niewiele, w wywiadzie z Onetem opowiedział krótko o relacji z wnukami. Jakim jest dziadkiem? „Najlepszy. Dostałem od znajomych koszulkę z napisem „Najlepszy dziadek na świecie”. Choć tak naprawdę w to nie wierzę, więc jej nie noszę, by nie usłyszeć protestu. No, ale dogadujemy się”, odpowiedział z typowym dla siebie poczuciem humoru.
Zobacz także: Nie żyje Sława Mikołajczyk, wokalistka Trubadurów. Zdążyła pożegnać się z synem
Jeden z dziesięciu, Tadeusz Sznuk