Reklama

W środowisku zyskał miano „geniusza tyrana” i mimo że właściwie całe swoje życie poświęcił temu, aby być na scenie, nie stronił od płci pięknej. Na ślubnym kobiercu stawał aż pięć razy. Żartowano, że Łomnicki „urodził się żonaty”. Dwa pierwsze poważne związki były pełne wzlotów i upadków, nie obyło się bez emocji wpisanych w relację z wielkim artystą. Po tych małżeństwach Tadeusz Łomnicki zaczął wybierać na swoje partnerki znacznie młodsze kobiety.

Reklama

Ostatnia aktualizacja: 11.12.2023 r.

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 11.07.2024 r.]

Kim była pierwsza żona Tadeusza Łomnickiego?

Reżyser Eugeniusz Korin mówił o Tadeuszu Łomnickim, że był wielkim artystą, u którego sztuka i codzienne życie przeplatały się ze sobą nieustannie. „Całe jego życie było dziełem sztuki. Nie znaczy to, że w życiu grał – była to tak wyjątkowa osobowość, że każdy, kto posiadał choć trochę wrażliwości, odczuwał to w kontaktach z nim".

Pierwszą żoną Łomnickiego była tancerka, Halina. W 1951 roku na świat przyszedł ich syn Jacek, który później podążył śladami ojca do jego aktorskiego świata i został operatorem filmowym. Zmarł w 2009 roku. Tadeusz Łomnicki miał 24 lata, kiedy został ojcem i choć oboje z żoną byli wtedy bardzo młodzi, różnili się podejściem do życia. Halina chciała korzystać z młodości, bawić się, a Tadeusz już wtedy całkowicie poświęcał się pracy. Był perfekcjonistą, a ona w nim tego nie znosiła.

Kiedy przygotowywał się do ról, pochylając się nad każdym słowem i dźwiękiem, Halina potrafiła wtargnąć do pokoju i z pretensją zapytać, czemu jeszcze nie idą na dancing. "Niezgodność charakterów? Trudno o lepsze określenie”, wspominała to małżeństwo Maria Bojarska, ostatnia żona aktora.

Co ciekawe, mówiono, że to przez pierwszą żonę Tadeusz Łomnicki wstąpił w szeregi partii komunistycznej — miał ulec jej namowom. „Ktoś należący do środowiska teatralnego zapewne w najlepszej wierze, poinformował mnie kiedyś z całą powagą, że Tadeusz wstąpił do PZPR pod wpływem żony: to żona namówiła go, to przez żonę! No tak, jako »komediant« w sztuce Bernharda bardzo przekonywująco mówił Tadzio celną kwestię: »Kobieta potrafi wywabić mężczyznę z najpiękniejszej okolicy i uwięzić go w jakiejś dziurze«. Psychologicznie rzecz biorąc. Mogło tak być, że zawiniła kobieta, to bardzo prawdopodobne”, mówiła Maria Bojarska (cytat za "Gwiazdy kina PRL" S. Koper).

To, że w małżeństwie Łomnickiego nie układa się najlepiej, było dość oczywiste, ale z czasem wyszło też na jaw, że żona zdradza aktora i to w dodatku z kimś, kogo znał osobiście. Ostatecznie wzięli rozwód, ale tancerka nie chciała tak łatwo dać mężowi odejść i zwróciła się do partii o pomoc w uniemożliwieniu zawarcia przez jej byłego małżonka kolejnego małżeństwa. Na nic się to zdało, bo Tadeusz Łomnicki niedługo po pierwszym rozwodzie znowu był żonaty.

Zobacz też: Nigdy nie przestała go kochać. Gdy zmarł, nie zgodziła się, by spoczął pod krzyżem...

Tadeusz Łomnicki i Aleksandra Śląska, 1956 r. spektakl dla Teatru Narodowego

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Tadeusz Łomnicki: historia miłości z drugą żoną Ireną

Irenę, dziewczynę pochodzącą z małżeństwa sowieckiego działacza i polskiej komunistki, poznał w tym samym roku, w którym urodził się jego syn Jacek. Ślub wzięli trzy lata później, już po rozwodzie z pierwszą żoną. Druga partnerka Łomnickiego dorastała w sowieckich domach dziecka, kiedy przyjechała do Warszawy, właściwie w ogóle nie znała polskiego języka. To właśnie Tadeuszowi zawdzięcza "naukę języka, polskiej historii i poezji”. Bardzo szybko się w niej zauroczył, nic zresztą dziwnego, bo Irena była piękną kobietą, drobną i o zjawiskowych, rudych włosach. Lubił się nią chwalić na salonach.

„(…) kiedy pierwszy raz wszedł z nią do jakiegoś warszawskiego salonu (…) zapadła cisza, wszystkich zamurowało. Musiało mu to mocno pochlebić, zwłaszcza że nie mniejsze wrażenie niż uroda wywierał życiorys ukochanej”, opisywała ostatnia żona aktora.

Pobrali się, ale niemal od początku w ich małżeństwie nie układało się najlepiej. Podobnie jak w przypadku pierwszego związku Tadeusza Łomnickiego, para bardzo różniła się charakterami. Irena szukała spokoju, była typową introwertyczką, podczas gdy jej mąż dzielił się z nią na co dzień całą gamą różnych emocji.

„Dla mnie było go dziesięć razy za dużo – wspominała. – Ciągle czegoś dociekał, nie wytrzymywałam tego napięcia. On wyrywał mnie z mojego świata. Ja zawsze żyłam »do wewnątrz«”. Rozwiedli się w 1960 roku, ale życie miłosne Łomnickiego nie zakończyło się na drugim małżeństwie. Aktor ożenił się jeszcze trzy razy, ale od tamtej pory szukał dla siebie kobiet młodszych i bardziej mu uległych.

Czytaj również: Marek Jackowski spotykał się z licealistką. Po latach kobieta wyznała, jak wyglądał ich związek

Narodowe Archiwum Cyfrowe
Reklama

Korzystałam z książki Sławomira Kopra "Gwiazdy kina PRL", wyd. Fronda

Reklama
Reklama
Reklama