Reklama

To prawdziwa gratka dla fanów Banksy'ego! Jeden z najpopularniejszych współczesnych artystów pod osłoną nocy otworzył w Londynie sklep, w którym można obejrzeć jego niepraktyczne i niekiedy obraźliwe prace, a także je kupić. Problem w tym, że... nie można wejść do środka.

Reklama

Sklep Banksy'ego w Londynie

Nowy pomysł Brytyjczyka można znaleźć przy Church Street w londyńskiej dzielnicy Croydon. Gross Domestic Product będzie funkcjonował od 18 października przez dwa tygodnie. Choć Banksy w swoim poście na Instagramie ogłosił, że otwiera sklep, tak naprawdę jest to swego rodzaju wystawa. Nie można wejść do środka, ani zakupić obiektów stacjonarnie - wszystko odbywa się internetowo. Artysta wyjaśnił, że został do tego zmuszony i jest to walka z handlarzami sztuki. Dlaczego? W specjalnym oświadczeniu wyjawił: „Firma produkująca kartki z życzeniami kwestionuje znak towarowy związany z moją własną sztuką i próbuje przejąć prawa do mojego nazwiska, by legalnie sprzedawać fałszywe produkty nim sygnowane”.

Wśród obiektów w ofercie znajdziemy m. in. wycieraczki z kamizelek ratunkowych, wykonane przez kobiety przebywające w obozach w Grecji, kule dyskotekowe z hełmów policyjnych czy replikę kamizelki, którą raper Stormzy założył podczas festiwalu Glastonbury.

Każdy z chętnych nabywców będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, dlaczego sztuka ma znaczenie. Na podstawie odpowiedzi wybranych przez komika Adama Blooma, okaże się, kto będzie cieszył się z prac Banksy'ego. Na stronie internetowej sklepu czytamy: „Nie jestem w stanie powstrzymać wszystkich, którzy próbują zarobić na moim nazwisku, ale w ten sposób przynajmniej upewniamy się, że wszyscy nasi klienci mają poczucie humoru”.

Ceny zaczynają się od 10 dolarów, czyli około 40 złotych, a całkowity dochód zostanie przekazany na wsparcie dla uchodźców - zakup łodzi ratunkowej dla imigrantów, która zastąpi jednostkę zarekwirowaną przez włoskie władze.

Kim jest Banksy?

Bez wątpienia Banksy należy do grona najpopularniejszych współczesnych artystów. Tajemniczy Brytyjczyk dokonał rewolucji w sztuce, wyprowadzając ją z galerii oraz muzeów na ulice. Jego dzieła pojawiają się nie tylko w Londynie, ale w różnych miastach na świecie. Humorystyczne lub związane z polityką prace, niekiedy zdobią naprawdę ryzykowne miejsca.

Od lat ukrywa tożsamość i nie chce pokazywać swojej twarzy. Twierdzi, że grafitti to „najbardziej uczciwa forma sztuki, do tego ogólnodostępna. Nie ma w niej hipokryzji ani nadęcia, jest wystawiana na najlepszych ścianach w mieście”. Ogólny przekaz jego dzieł jest antywojenny, antykapitalistyczny i pacyfistyczny. Stara się burzyć porządek myślowy u odbiorcy.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama