Reklama

Nie jest tajemnicą, że syn Doroty Szelągowskiej od samego początku nosi nazwisko swojego byłego ojczyma — Adama Sztaby. Dlaczego słynna projektantka zdecydowała się na coś takiego? W ostatniej rozmowie rozwiała wszystkie wątpliwości.

Reklama

Syn Doroty Szelągowskiej nosi nazwisko ojczyma. Znamy powód

Ulubienica widzów w jednym z wywiadów przyznała, że przejęcie nazwiska po ojczymie było dla niej oczywiste. Co więcej, biologiczny ojciec nie miał nic przeciwko. „Antek, odkąd skończył rok, był wychowywany przez Adama Sztabę, mojego byłego męża, który przejął nad nim opiekę. I kiedy miał 14-15 lat zmienił nazwisko na nazwisko Adama. Jego biologiczny tata wyraził na to zgodę i Antek od tamtego momentu nosi nazwisko swojego przybranego taty, który go wychował", zaznaczała w rozmowie z serwisem JastrząbPost.

„U mnie w rodzinie z tymi nazwiskami to jest bardzo skomplikowana rzecz, bo ja np. noszę swoje panieńskie nazwisko, które mam w dokumentach od kilku lat, bo po drodze nazywałam się zupełnie inaczej, więc u nas to jest rodzinne – zamieszanie z nazwiskami", kwitowała.

CZYTAJ TEŻ: Teresa Lipowska o swoim stosunku do aborcji i wiary. Szczerze wyznała, co myśli

Adam Sztaba, Antoni Sztaba, 2011 rok

Niemiec/AKPA

Adam Sztaba o relacji z synem Doroty Szelągowskiej

Prezenterka w podkaście WojewódzkiKędzierski przyznała, że Adama Sztabę i jej syna łączy wyjątkowa relacja. „Adam wychowywał Antka, odkąd ten skończył rok. To jest fantastyczne. Nadal mają ze sobą kontakt i zawsze będę mu za to wdzięczna", wyjaśniała.

„Z czasem zacząłem być tatusiem. A ostatnio okazało się, że jestem też dla niego autorytetem", tłumaczył muzyk na łamach magazynu Gala. „Antek sam zaczął mówić na Adama: tatuś. Tłumaczyliśmy mu, że Adam nie jest jego biologicznym ojcem. Mówimy, że tatuś to jest ta osoba, która go wychowuje. Kiedyś powiedziałam mu: »Normalnie tatusiowie nie wybierają sobie syneczków. A tatuś sobie ciebie wybrał ze wszystkich dzieci na świecie«. A Antoś zrobił wielkie oczy i krzyknął: »Naprawdę, ze wszystkich dzieci w całym świecie?«. I teraz ma poczucie, że jest wyjątkowy, a nie gorszy", kwitowała Dorota Szelągowska.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojciech Mann o ciemnej stronie „Dużych dzieci”: „To była, proszę państwa, masakra”

Reklama
Reklama
Reklama