Reklama

Problemy ze zdrowiem psychicznym to temat coraz częściej poruszany w przestrzeni publicznej. O swoich zmaganiach swego czasu mówił m.in. Sebastian Karpiel-Bułecka. Przez nerwicę lękową i stany depresyjne bał się, że pewnego dnia wyjdzie na scenę... i umrze. "Mówisz, że masz depresję, a słyszysz, że jesteś świrem. A to poważne dolegliwości i trzeba pochylić się nad taką osobą i ją zrozumieć, a nie wyśmiewać i umniejszać jej problemy" — zwierzał się na łamach naszego magazynu. W wyjściu z tego stanu kluczową rolę odegrała obecność ukochanej żony.

Reklama

Sebastian Karpiel-Bułecka walczył z depresją. Z choroby wyszedł dzięki żonie

Muzyk ma za sobą długą drogę, którą rozpoczęła profesjonalna diagnoza. O tym, że potrzebuje fachowego wsparcia, dowiedział się po raz pierwszy ponad dziesięć lat temu. Konieczna była terapia i pomoc specjalistów, dzięki którym jego stan psychiczny uległ znaczącej poprawie. Dziś to już przeszłość, a Sebastian Karpiel-Bułecka jest szczęśliwy, że najgorsze ma już za sobą.

Marta Wojtal/KAYAX

"Wiem, jak ważne jest, aby uświadomić ludziom, że to nie wstyd przyznać się do problemów z psychiką. Sam pochodzę z małej miejscowości i wiem, że tego typu problemy są często w takich miejscach stygmatyzowane. Mówisz, że masz depresję, a słyszysz, że jesteś świrem. A to poważne dolegliwości i trzeba pochylić się nad taką osobą i ją zrozumieć, a nie wyśmiewać i umniejszać jej problemy" — mówił VIVIE! jakiś czas temu.

Wielką pomocą okazało się też wsparcie ukochanej Pauliny Krupińskiej. Para jest razem od ponad dekady i tworzy kochający dom. Wiedzie im się całkiem dobrze, choć nie brakowało też gorszych momentów. Chorobę partnera przechodziła razem z nim. "Bez drugiej osoby i jej świadomości na temat tego, z czym ktoś obok się zmaga, nie ma szans wyjść z tego. Pamiętam, że gdyby nie moja przyjaciółka Kamila Szczawińska, która jest psychologiem, moglibyśmy teraz być w innym miejscu" — wyznała prezenterka w rozmowie z Rafałem Kowalskim.

Paulina Krupińska, Viva! 2/2022

Marta Wojtal

Paulina Krupińska nieustannie trwa przy ukochanym

Kumulacja nastąpiła na początku 2017 r. kiedy to życiem artysty wstrząsnęła osobista tragedia. Na początku roku zmarł bowiem jego ojciec, Bolesław Karpiel-Bułecka. "Mieliśmy bardzo trudny moment, gdy tata Sebastiana zmarł. Urodził się wtedy Jędrek i można powiedzieć, że to cudowny etap w życiu, ale jednak wcześniejsza tragedia odcisnęła głębokie piętno na psychice Sebastiana. Potem doszły jeszcze jakieś problemy zdrowotne z Jędrusiem i przez to wszystko mieliśmy bardzo trudny okres", przyznała wówczas Paulina Krupińska, dla której pomoc osobie z depresją nie była na początku tak oczywistą sprawą.

Prezenterka robiła co tylko w jej mocy, aby ulżyć partnerowi w walce z jego osobistymi demonami. Część sposobów była absolutnie nietrafiona, co dziś podkreśla na każdym kroku.

"Chłop jak dąb, wysportowany, w kwiecie wieku, a nagle nie ma siły i boi się, że za jakiś czas nie będzie w stanie złapać oddechu. Myślałam, że jak sobie wszystko przetłumaczę z dystansem, to będzie okej. Ja wszystko bagatelizowałam, mówiłam sobie: aj tam, gada, gada, gada. Chciałam to rozładować śmiechem i luźną atmosferą, ale absolutnie to nie jest dobry pomysł", opowiadała żona artysty.

Paulina Krupińska-Karpiel, Sebastian Karpiel-Bułecka, Łódź, 31.05.2021 r.

Piotr Molecki/East News

Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka najgorsze mają za sobą

Tymczasem mało kto wiedział, co Sebastian Karpiel-Bułecka przeżywał w środku. Powrót do najtrudniejszych chwil nie był dla niego łatwy. "Na przykład przez rok nie mogłem nabrać do końca powietrza do płuc. Żyłem w napięciu. Czasem wydawało mi się, że zaraz umrę. Robię sobie spokojnie zakupy w supermarkecie, a serce nagle wali 200 uderzeń na minutę, krew pulsuje" — mówił w rozmowie z Twoim Stylem. Był rozżalony, gdy bliscy poddawali jego uczucia w wątpliwość. "Myślą, że jestem odważny, otwarty, takie sprawiam wrażenie. Nikt nie wie, co się dzieje we mnie w środku".

Na szczęście nieumyślne błędy nie odbiły się negatywnie na ich relacji, a wszystko szczęśliwie się skończyło. "Druga osoba musi czuć, że współodczuwamy, że razem dźwigamy ciężar choroby. Wtedy jest jej łatwiej. Gdybym ja nie rozmawiała z moją przyjaciółką, gdyby Sebastian nie rozmawiał z nią, to nie wiem, jakby się to skończyło. Ale wyszliśmy z tego z tarczą, a nie na tarczy".

Dziś Sebastian Karpiel-Bułecka świętuje urodziny. Z tej okazji życzymy mu wszystkiego dobrego i wielu pięknych chwil w gronie najbliższych!

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama