Robert Redford to prawdziwa aktorska legenda. Występuje w filmach od ponad 60 lat. Ma na swoim koncie wiele różnorodnych ról, którymi udowodnił, że jest w stanie wcielić się w każdą postać. Przyniosły mu one uznanie krytyki, miłość fanów, dwa Złote Globy i dwa Oscary. W wieku 82 lat ogłosił koniec kariery. Do kin wchodzi właśnie jego ostatni film, Gentleman z rewolwerem.

Reklama

Robert Redford kończy karierę?

Robert Redford w Gentlemanie z rewolwerem wciela się w prawdziwą postać Forresta Tuckera, mężczyzny uzależnionego od dreszczyku emocji towarzyszącego napadom na banki. Od lat robił to w rozbrajający sposób, z uśmiechem na ustach. Nie kradł dużych sum pieniędzy, a jego ofiary miło go wspominały. Kiedy trafia do więzienia – po prostu z niego ucieka i z przyjemnością wraca do swojego fachu. Prawdziwy Forrest Tucker zrobił to 18 razy. Bohater filmu postanawia zmienić swoje życie dla wyjątkowej kobiety, jednak w pewnym wieku trudno pozbyć się starych nawyków. Rolą tą aktor żegna się z fanami i odchodzi w wielkim stylu. „Normalnie, kiedy myślisz o ludziach okradających banki, są to przestępcy. Tutaj jest odwrotnie. To był facet, który w ten sposób miło spędzał czas, nie robił tego, by się utrzymać, to był jego sposób na życie”, powiedział o swojej roli w rozmowie z Time.

W ciągu swojej kariery Rober Redford udowodnił, że jest doskonały w każdej roli i został prawdziwą ikoną kina. Okazał się też znakomitym reżyserem i producentem. Zabójczo przystojny, ale sukcesu nie zawdzięczał swojemu wyglądowi. Po latach przyznał, że był więźniem swojego wizerunku i warunki fizyczne mocno go ograniczały. Kiedy był obsadzany wyłącznie w rolach amantów, specjalnie zaczął odrzucać wiele ról i przyjmować jedynie te, w których mógł pokazać cały wachlarz swoich aktorskich umiejętności.

Robert Redford: początki kariery

W młodości nie marzył jednak o aktorstwie. Był niepokornym nastolatkiem. Miał talent do sportu, jednak nie odniósł większych sukcesów – wyrzucono go z uniwersyteckiej drużyny baseballa za picie. Zanim zaczął grać, marzył o byciu malarzem. „Chciałem być w Paryżu, chciałem być w Hiszpanii. Więc kiedy miałem około 19 lat, zaoszczędziłem wystarczająco dużo pieniędzy, aby przetrwać rok. To doświadczenie zmieniło moje życie, ponieważ wtedy zobaczyłem świat zewnętrzny”, mówił. Zniechęcony brakiem sukcesów wrócił do kraju i ostatecznie oddał się aktorstwu.

Zobacz także

Zadebiutował w 1959 roku w sztuce Tall Story. Już 4 lata później podbił serca widzów w komedii Boso w parku. Od samego początku unikał zaszufladkowania. Sławę przyniósł mu western Butch Cassidy i Sundance Kid z 1969 roku, w którym zagrał wraz z Paulem Newmanem. Kolejne role w – Żądle (nominacja do Oscara za rolę pierwszoplanową), Wielkim Gatsbym, O jeden most za daleko, Urodzonym sportowcu, Pożegnaniu z Afryką czy w Zaklinaczu koni – umocniły jego pozycję w Hollywood. Kiedy postanowił spróbować swoich sił jako reżyser, także odniósł sukces. Już jego debiut Zwyczajni ludzie zdobył w 1980 roku Oscara i Złoty Glob. W 2002 roku odebrał z kolei honorowego Oscara za całokształt twórczości. Robert Redford od lat jest także odpowiedzialny za jeden z najważniejszych na świecie festiwali kina niezależnego, Sundance Film Festiwal. Organizuje go nieprzerwanie od 1978 roku.

Czym Robert Redford zajmie się na emeryturze?

Aktor słynie z miłości do przyrody. Od lat angażuje się w rozmaite akcje ekologiczne. Jest oddanym ojcem i mężem. Ma trójkę dzieci (syn Scott Anthony zmarł śmiercią łóżeczkową), córki: Shaunę Jean i Amy Hart oraz syna Davida Jamesa. Od 2009 roku jest mężem malarki Sibylle Szaggars, z którą jest od prawie 20 lat.

Reklama

Czym planuje się teraz zająć? Okazuje się, że natychmiast pożałował własnych słów o przejściu na emeryturę. Wyjaśnił, że miał na myśli głównie aktorstwo. Nadal chce poświęcać się swoim pasjom – reżyserii i malarstwu. „Odkąd zostałem aktorem, zajęło mi to cały mój czas. Niestety artystom malarzom nikt nie płaci, ale trudno, tęskniłem za tym”, mówił. Nawet w wieku 82 lat nie przestaje być praktyczny.

Reklama
Reklama
Reklama