Reklama

Od śmierci aktorki, czyli od 5 października 2014 r., mówiło się o produkcji, która przybliżyłaby widzom życie i początki kariery Anny Przybylskiej. Okazuje się, że film biograficzny o aktorce jednak nie powstanie. Jak sprawę skomentował Radosław Piwowarski?

Reklama

Film o Ani Przybylskiej nie powstanie. Dlaczego?

Radosław Piwowarski dostrzegł talent, urodę i urok Ani Przybylskiej już w trakcie pierwszego spotkania z nią na castingu do filmu „Ciemna strona Wenus”. Dostrzegł w niej potencjał. Przez co został okrzyknięty ojcem jej sukcesu. I to on miał być odpowiedzialny za tworzenie produkcji.

Zdjęcia miały ruszyć w ubiegłym roku. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską reżyser zaznaczył, że nie chce nakręcić filmu, w którym głównym tematem będzie przedwczesna śmierć aktorki i jej heroiczna walka z rakiem trzustki.

„Ktoś mi cynicznie doradzał, że ludzie pójdą do kina zobaczyć, jak ona umiera, bo śmierć jest chwytliwa. Nie chcę, żeby to było w filmie, nie chcę, żeby to był film o chorobie i śmierci, tylko o życiu i szczęściu. Radosny. Są jednak tacy, którzy uważają, że cierpienie, choroba, zły los są najbardziej kasowe”, mówił w rozmowie z VIVĄ!.

Mimo że Radosław Piwowarski z wielkim zaangażowaniem i emocjami podszedł do produkcji, pozostawał w bardzo dobrych relacjach z bliskimi aktorki, to po drodze na twórców czekało wiele przeszkód.

Radosław Piwowarski o filmie o Ani Przybylskiej

Jak udało się dowiedzieć Dobremu Tygodniowi, producent zrezygnował z przyznania dofinansowania z powodu trudności z uzyskania praw niezbędnych do realizacji filmu. Rodzina Ani Przybylskiej wycofała swoją zgodę. Chodziło o scenariusz, który nie spełnił ich oczekiwań.

„Od prawnika reprezentującego rodzinę i agentkę wpłynęło oświadczenie, w którym wycofali zgodę na przygotowywanie filmu na podstawie scenariusza zaakceptowanego przez producenta, który napisał Radosław Piwowarski”, podawał kilka miesięcy temu Super Express.

„Moja kochana Ania stała się produktem. Z tym nekrobiznesem nie chcę mieć nic wspólnego”, powiedział Radosław Piwowarski w rozmowie z Onet.pl.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama