Film Vox Lux
Fot. Materiały prasowe
VIVA! RECENZJE

Wyrafinowane dzieło, a może przerost formy nad treścią? Recenzja filmu Vox Lux

To kolejna znakomita rola Natalie Portman

Łukasz Kaliński 24 kwietnia 2019 14:44
Film Vox Lux
Fot. Materiały prasowe

Dla Natalie Portman nie ma znaczenia, kogo zagra. Nastoletnią zabójczynię, striptizerkę, żonę prezydenta Kennedy’ego czy baletnicę. Zawsze jest znakomita. Teraz do kolekcji znaczących kreacji dokłada rolę gwiazdy muzyki pop, która zabłysnęła na firmamencie show-biznesu dzięki tragedii. Vox Lux w kinach od 26 kwietnia.

„Vox Lux”. Opis fabuły

Celeste była nastolatką, kiedy wielka tragedia wywindowała ją na szczyty sławy i zrobiła z niej gwiazdę muzyki pop. Od tej pory media śledziły każdy jej ruch, a jej kariera rozwijała się w cieniu zjawisk, które naznaczyły XXI wiek: ataków terrorystycznych, szkolnych strzelanin, medialnej rewolucji. Dzisiaj Celeste nie jest już tą samą osobą. Po skandalicznym incydencie, który o mały włos nie zrujnował jej kariery, chce wrócić na scenę. Musi ponownie zmierzyć się ze wspomnieniami sprzed lat, a w dodatku – przygotować się do wielkiej trasy koncertowej. (opis dystrybutora)

Recenzja filmu „Vox Lux”

Wchodzący do kin 26 kwietnia Vox Lux to aktorski popis Natalie Portman, która w roli supergwiazdy po przejściach po raz kolejny wspięła się na wyżyny. Wymagająca psychicznie i fizycznie rola po raz kolejny udowodniła wielkość aktorki, której przebłyski można było dostrzec ponad dwadzieścia lat temu, gdy wcieliła się w rolę 12-letniej Matyldy w filmie Luca Bessona Leon Zawodowiec. Już wtedy błyszczała na ekranie, ale ile to młodzieńczych gwiazd przepadło po wejściu w dorosłość? Z Natalie Portman było inaczej, a otrzymany kilkanaście lat później Oscar za najlepszą rolę pierwszoplanową w filmie Czarny łabędź tylko zapoczątkował jej kolejne aktorskie podboje. I znów było inaczej niż w większości przypadków, gdy Oscar okazuje się granicą możliwości jego laureatów.

Trudno nie uniknąć porównań do Czarnego łabędzia w przypadku filmu Brady’ego Corbeta. Nazywany „Czarnym łabędziem w wersji pop” Vox Lux opowiada historię targanej sprzecznościami artystki, która na scenie daje z siebie wszystko. Pierwszy raz poznajemy ją, gdy cudem udaje jej się przetrwać szkolną strzelaninę. W podzięce za uratowanie życia, razem z siostrą komponują przejmującą piosenkę, którą wykonują podczas transmitowanej na cały świat ceremonii. To jedna z ostatnich chwil, kiedy Celeste będzie miała na cokolwiek wpływ. Do akcji natychmiast ruszają spece od marketingu, czując okazję na stworzenie gwiazdy. Coś, co było przypływem serca, zmienia się w wyrachowaną kampanię mającą na celu zysk.

Zwiastun filmu „Vox Lux”

Kiedy Celeste spotykamy po raz kolejny, jest na rozdrożu. Lata scenicznej kariery odcisnęły na niej swoje piętno. Wkrótce rusza z kolejną trasą koncertową, ale jest zmęczona. Nie może nigdzie się ruszyć, by nie zostać poproszoną o autograf, a na domiar złego w zupełnie innym kącie świata dochodzi do kolejnej tragedii. Dźwięki karabinów maszynowych zlewają się z granym gdzieś z radia hitem Celeste budząc oczywiste skojarzenia z wydarzeniami sprzed lat. Do dzieła znów ruszają spece od PR-u, by zminimalizować straty. Tak jak kiedyś, tak jak przez cały czas, Celeste znów nie ma wpływu na to, jaki będzie ciąg dalszy. Tyle, że tłumiony w sobie przez lata krzyk w końcu będzie chciał znaleźć ujście.

Brady Corbet opowiada o współczesnym świecie przez pryzmat popkultury. Poruszając trudne tematy społeczne, portretuje środowisko celebrytów i stojących za nimi menedżerów pociągających za wszystkie sznurki. W takiej roli zobaczymy tu Jude’a Lawa, który już po raz czwarty spotyka się w jednym filmie z Natalie Portman. Tragedia i śmierć sprowadza się w Vox Lux do problemu, którego rozwiązaniem jest odwrócenie uwagi i niekończący się bal na Titanicu. Reżyser sprawnie porusza się pomiędzy szkolnymi masowymi morderstwami, a efektownymi scenami koncertów w rytm hitów skomponowanych przez Się. I właśnie ta reżyseria sprawia, że w gruncie rzeczy banalna historia, dzięki podzieleniu opowieści na „biblijnie” zatytułowane podrozdziały oraz podkreślone hipnotyczną i niepokojącą muzyką zdjęcia, staje się czymś więcej. Jedni zachwycą się wyrafinowanym i oryginalnym stylem Corbeta, inni powiedzą, że Vox Lux to typowy przerost formy nad treścią. Jak jest naprawdę? Odpowiedzi najlepiej poszukać samemu. 

Vox Lux w kinach od 26 kwietnia.

Plakat filmu Vox Lux:

plakat filmu Vox Lux

zdjęcie z filmu Vox Lux

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.