Reklama

Wciąż nie opadły emocje po polskich preselekcjach do Eurowizji. Przypomnijmy, że o zwycięstwo walczyło aż 11 uczestników. Telewidzowie jednak zdecydowali, że to właśnie Justyna Steczkowska powinna reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej. Artystka, która po 30 latach wraca do konkursu, nie kryje ogromnej radości i łez szczęścia. W niedawnej rozmowie z Radiem Zet opowiedziała o krytyce i planach na występ.

Reklama

Justyna Steczkowska o występie w preselekcjach i krytyce internautów

Justyna Steczkowska po 30 latach wraca na Eurowizję. Wokalistka niejednokrotnie podkreślała, że dzisiaj jest silniejsza i bardziej przygotowana na udział w tak wielkim konkursie. Co więcej, piosenkarka niemal od razu stała się ulubienicą internautów. Na platformie TikTok artystka chętnie nagrywała filmiki z młodymi twórcami, którzy pomogli jej wypromować utwór Gaja.

W niedawnym wywiadzie piosenkarka odniosła się do komentarzy, w których skrytykowano fragment jej występu, w którym unosiła się nad ziemią. „Pomyślałam sobie, że nie ma takiej opcji i muszę polecieć w górę, tak jak to przygotowałam z kaskaderami. Upierali się, żebym zacisnęła nadgarstki i powiedziałam: „Dobra zacisnę", ale potem powiedziałam: „Na pewno tego nie zacisnę", ale nikt już mi nie mógł zwrócić uwagi, bo już się zaczęło show", mówi Justyna Steczkowska.

„Mój bardzo dobry kolega, Bartek Fetysz, który napisał doskonałą książkę, powiedział do mnie tak: „Nie uwierzysz, siedzę ze swoimi przyjaciółmi z Anglii, którym Ciebie pokazałem i słuchaj, jak zaczął się występ, to komentowali: „O nieźle", „wow", „Jeszcze gra na skrzypcach w tym pędzie?", „No nie, a jak ona odleci za chwilę, to tutaj umrę", a ja za dwie sekundy wznoszę się nad ziemią, a oni wszyscy w szoku (śmiech)", opowiada.

CZYTAJ TEŻ: Nie kryje zaskoczenia, tak ocenia jej występ. Irena Santor wprost o sukcesie Justyny Steczkowskiej

Justyna Steczkowska, VIVA! 26/2019. Fot. Magdalena Łuniewska

Justyna Steczkowska odpowiada na krytykę i zdradza plany na występ w Eurowizji

Artysta zdradziła również plany na występ w Szwajcarii. „Wiemy, co chcemy osiągnąć. Przede wszystkim bardzo dobrych wizualizacji, ale nie takich zwykłych, tylko stworzonych. Tam jest duża scena i musi to robić wrażenie. Mamy nawet na to pomysł, ale realizacja tego zajmie bardzo dużo czasu i potrzebujemy magików, bardzo zdolnych ludzi. Może jest firma, która chce się pokazać w tym?", wyznaje ulubienica publiczności.

Justyna Steczkowska wyjaśniła również, dlaczego nie wystąpi na scenie w zbroi z teledysku. „Wystąpiłam w czarnym kombinezonie, ponieważ złotego nie zdążyliśmy zrobić. To jest skomplikowane, żeby mieć zwykły złoty kombinezon. Trzeba zrobić coś sylikonowego, co przylega do ciała, jest super wygodne, nie spada, jak się ruszasz, bo tego ruchu tam jest dużo. A to nie jest takie łatwe. Potrzebujemy do tego prawdziwego artysty. Wszyscy mi mówili, żebym wystąpiła w tej zbroi, w której byłam w teledysku. Ale niej nawet nie mogę się zgiąć", podkreśliła.

Na sam koniec artystka odniosła się do choreografii. Internauci twierdzą, że powinna być lżejsza, a sama wokalistka powinna skupić się na czystym wokalu i wokalizach. „Kochani. Właśnie wrażenie robi to, że skaczesz i śpiewasz i lecisz. Eurowizja nie jest zwykłym koncertem. Zwykłych koncertów mamy wszędzie wiele. Konkurs cieszy się tym, że to jest show, coś innego. Nie wystarczy mieć tylko dobry głos", podsumowała.

Źródło: Radio Zet.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Beata Kozidrak nagle zwróciła się do Steczkowskiej. Chodzi o Eurowizję

Zuza Krajewska/LAF AM
Reklama
Reklama
Reklama