Reklama

Wczoraj wieczorem poznaliśmy okoliczności śmierci Liama Payne'a. Były członek zespołu One Direction wypadł z hotelowego balkonu z trzeciego piętra w Buenos Aires. W konsekwencji doznał licznych obrażeń, które były bezpośrednią przyczyną zgonu. Teraz prokuratura bada szczegóły sprawy. Z najnowszych informacji wynika, że piosenkarz przed śmiercią widział się z dwiema kobietami. Co więcej, z jego pokoju wydobywały się niebywałe wrzaski.

Reklama

Policja szuka dwóch kobiet. Czy były zamieszane w śmierć Liama Payne'a?

Ulubieniec publiczności wraz ze swoją partnerką — Kate Cassidy przebywał w Buenos Aires w Argentynie. Ukochana artysty jednak dwa dni przed jego śmiercią wróciła do Stanów Zjednoczonych. Stacja TMZ podkreśla, że muzyk chwilę przed tragedią był pod wpływem alkoholu i innych używek. Co więcej, był na tyle agresywny, że zniszczył w holu telewizor, a następnie zdemolował swój pokój i połamał meble. Znaleziono tam również opakowania ze środków przeciwlękowych i uspokajających, suplementy energetyczne oraz wiele innych leków wydawanych na receptę. Nie zabrakło też alkoholu i narkotyków.

Okazało się również, że w chwili upadku, Liam Payne był nieprzytomny. Miejskie służby zaznaczają również, że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie, lecz sprawa określana jest jako "podejrzana". Z tego powodu poszukiwane są dwie kobiety, które wcześniej spędziły z nim wieczór oraz ludzi, którzy mogli mieć z nim styczność w ostatnich chwilach. Z informacji, jakie podaje serwis Infobae, wynika, że kobiety opuściły hotel niedługo przed tragedią.

CZYTAJ TEŻ: „Brat, którego kochaliśmy”. Byli członkowie One Direction złożyli hołd Liamowi Payne

Liam Payne
Liam Payne Gareth Cattermole/Getty Images

Niewyobrażalne krzyki i tajemnicze kulisy śmierci Liama Payne'a

Jeden z gości hotelu w wywiadzie z BBC wyznał, że przed śmiercią Liama miały wydobywać się niepokojące odgłosy z jego pokoju. Krzyki były tak intensywne, że poczuł lęk. Rozmówca zauważył też, że do jego pokoju artysty wchodziło i wychodziło wiele osób, lecz myślał, że byli to pracownicy. „Było dużo hałasu, walenie, dużo głośnych, gwałtownych odgłosów. [...] Widziałem ludzi, którzy wchodzili i wychodzili z tego pokoju. Myślałem, że tam pracują. Około 16:00 lub 16:30 usłyszałem jeszcze większy hałas, później był naprawdę głośny, gwałtowny krzyk. To było około 16.45 / 17.00", wspominał.

Były członek zespołu One Direction zmarł około godziny 17:00 czasu brytyjskiego. Co więcej, wciąż jest prowadzone śledztwo w tej prawie. Ostatnie medialne doniesienia rodzą wiele pytań.

Reklama

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jego śmierć wstrząsnęła całym światem. Są wyniki sekcji zwłok Liama Payne

Liam Payne
Liam Payne Alberto E. Rodriguez/Getty Images for iHeartMedia
Reklama
Reklama
Reklama