Władysław Szpilman na pierwszym miejscu zawsze stawiał rodzinę. Młodszy z synów poszedł w jego ślady
"Muzyka mojego taty ukształtowała moją osobowość" — mówił Andrzej Szpilman
W tym roku mijają 24 lata od śmierci Władysława Szpilmana. Wybitny kompozytor każdą wolną chwilę poświęcał się muzyce, lecz to rodzina była dla niego najważniejsza. Przez życie szedł u boku ukochanej Haliny Grzecznarowskiej, a równocześnie matki dwójki swoich synów: Andrzeja i Krzysztofa. Później tylko jeden z nich poszedł w jego ślady. "Muzyka mojego taty ukształtowała moją osobowość" — opowiadał Andrzej Szpilman w jednym z wywiadów.
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 05.07.2024 r.]
Władysław Szpilman przeżył piekło wojny. Jak potem potoczyło się życie artysty?
Jego życie zostało splamione koszmarem wojny. Tuż przed nią był już cenionym muzykiem, kompozytorem i radiowcem. Cudem przeżył transport z Umschlagplatzu — udało mu się uciec przed śmiercią, lecz jego rodzina nie miała tyle szczęścia. Władysław Szpilman jednego dnia stracił rodziców, brata i siostrę. Schronienie znalazł po aryjskiej stronie w Warszawie. Wspierało go wielu ludzi, lecz w czasie Powstania został sam w spalonej kamienicy. Muzyk był na granicy życia i śmierci, a jego los odmienił się jesienią 1944 roku. Rok później Szpilman wrócił do pracy w polskim radio, a w 1948 roku w Krynicy poznał swoją przyszłą małżonkę.
Władysław Szpilman z żoną Haliną
"Był wesoły, dowcipny; inaczej wyobrażałam sobie człowieka, który tyle przeżył" — przyznała po latach Halina, która okazała się jedyną i największą miłością kompozytora. Rzadko rozmawiali o przeszłości, on zaś chciał żyć pełnią życia. Pobrali się dwa lata później, a tuż po ślubie na świat przyszedł ich pierwszy syn, Krzysztof Szpilman.
CZYTAJ TAKŻE: Adam Słodowy powiedział: „Zrób to sam” i został najpopularniejszym majsterkowiczem w telewizji
Pięć lat później Halina urodziła drugiego syna, Andrzeja. On jedyny z ich dwójki poszedł w ślady znanego ojca. Dom rodzinny od zawsze był przepełniony muzyką. "Pamiętam ojca zawsze ćwiczącego na fortepianie i zajętego muzyką. Mama dużo pracowała, więc nie była z nami zawsze i dlatego mieliśmy pomoc domową, która dbała o podstawowe rzeczy i opiekowała się domem. Najważniejsze były dla nas weekendy, które spędzaliśmy razem. Chodziliśmy na spacery, do kina czy kawiarni na placu Trzech Krzyży. Byliśmy bardzo blisko siebie" — wspominał w wywiadzie dla Faktu.
Czytaj również: Maria Skłodowska-Curie i jej mąż Piotr spędzili razem 11 lat. Rozdzieliła ich jego tragiczna śmierć
Władysław Szpilman wychował dwóch synów. Jakim był ojcem i jak wyglądała jego relacja z dziećmi?
Kompozytor nie był obojętny na potrzeby synów, lecz nie zaglądał im do zeszytów. Dbał jednak o to, aby w domu niczego nie brakowało, i pomimo grafiku pełnego zajęć z radością poświęcał najbliższym każdą wolną chwilę. "Nie miał swojej rodziny, więc ta nowa, którą założył, pozwalała mu myślę oderwać myśli o swojej stracie" — mówił Andrzej Szpilman.
"Ojciec miał czasami okresy nawrotów depresji. Mogło to być związane np. z pogodą, która w nim coś pobudzała. Gdy było bardzo gorąco, nie pił, przypominały mu się czasy wojenne, trochę się wtedy zamykał. Ale nie mogę powiedzieć, że to odczuwaliśmy często".
Czytaj również: Jeden był aktorem, drugi reżyserem. Żył w cieniu brata, ale nie miał o to żalu. Nieznana historia braci Tadeusza i Jana Łomnickich
Z ukochaną Haliną tworzył zaś wzorowe małżeństwo. Mieli razem wspaniałe życie i kochali siebie i dzieci do samego końca. "Do końca bardzo dobrze się rozumieli i bardzo się kochali. Byli świetnie dobrani. Ojciec był kochającym ojcem i mężem, a ona matką i żoną. Na pewno mama mu imponowała. Dużo pracowała, bo była lekarzem, autorytetem, społecznikiem. Poza tym naukowcem. Nie była tylko żoną przy mężu", wspominał czule młodszy z ich synów.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Teresa Lipowska myślała, że nigdy nie zostanie matką. Gdy była już na skraju, wydarzył się cud
Choć byli dla niego najważniejsi, Władysław Szpilman nie był skory do rzucania komplementów na prawo i lewo. Nie musiał tego robić codziennie — wystarczyło poczucie, że ich kocha i docenia. Synom przekazał najważniejsze nauki życiowe, motywował do pokory i ciężkiej pracy. Dzięki niemu Andrzej Szpilman osiągnął sukces na paru płaszczyznach, nie tylko tej muzycznej.
"Gdyby nie moja ciężka praca, którą wpajano mi od młodych lat, nie umiałbym pięciu języków. Nauczyłem się też architektury domu, budowania, naprawiania sprzętów, pisałem piosenki, produkowałem płyty i zostałem dentystą" — mówił Faktowi. Oraz dodał: "Muzyka mojego taty ukształtowała moją osobowość".
Andrzej Szpilman, 8.04.2002
Władysław Szpilman, 1998