Reklama

Był pierwszym managerem i wieloletnim przyjacielem Edyty Górniak, a także zajmował się sprawami menadżerskimi Anity Lipnickiej oraz Nataszy Urbańskiej. Chociaż swego czasu Wiktor Kubiak znalazł się nawet na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”, pod koniec życia usunął się z show-biznesu. Jakie tajemnice starał się ukryć?

Reklama

Wiktor Kubiak: sukces musicalu „Metro” i współpraca przy Eurowizji z Edytą Górniak

Wiktor Kubiak przyszedł na świat 3 marca 1945 w Brześciu. Był polskim biznesmenem żydowskiego pochodzenia. Jako dwudziestolatek wyjechał do Szwecji, gdzie skupił się na własnej działalności. W 1968 roku zaczął prowadzić swoje interesy również w Polsce. Został przedstawicielem firmy Batax Ltd. z siedzibą na Bahamach, zajmującej się bankowością.

O Kubiaku zrobiło się głośno w 1991 r. wraz z sukcesem musicalu „Metro”, którego był producentem i sponsorem. To właśnie tam poznał młodziutką, zaledwie 19-letnią Edytę, ówcześnie uczennicę technikum pszczelarskiego, którą przyjęto do głównej obsady spektaklu. Pierwotnie grała drugoplanową rolę, jednakże po czasie przejęła tę główną, Anny. To właśnie wtedy Kubiak został managerem przyszłej diwy.

Spektakl wyreżyserowany przez Janusza Józefowicza był przedsięwzięciem na skalę międzynarodową: Kubiak planował podbicie scen zagranicznych, między innymi w USA czy Rosji. W wywiadzie dla „New York Times” wyznał: „Polska nigdy nie była dla nas celem ostatecznym. Zanim wystawiliśmy „Metro” w Polsce, wiedzieliśmy, że chcemy je grać na Broadwayu”. Amerykańska premiera „Metra” odbyła się w 1992 w Nowym Jorku, jednakże za oceanem spektakl nie odniósł takiego sukcesu, jak w Polsce i dosyć szybko zniknął z afisza.

Po powrocie do kraju obsada kontynuowała wystawianie sztuki, a Edyta stała się idolką młodych ludzi, szczególnie w stolicy i okolicach. Byli oni w stanie pokonać długie kilometry, by zobaczyć wschodzącą gwiazdę polskiego teatru. Sukces młodziutkiej Górniak z pewnością był w dużej mierze zasługą jej pierwszego managera. Przyznała to również sama piosenkarka, a autor jej biografii „Bez cenzury” Piotr Krysiak dodał także, że bez Kubiaka nigdy nie zostałaby artystką. „Choć Edyta często narzekała na jego charakter, to przy nim odnosiła największe sukcesy”, mówił Krysiak dla portalu Marhan.pl.

Zasługą Kubiaka był również wybór piosenki „To nie ja!”, którą Edyta Górniak zaprezentowała w 1994 r. na konkursie Eurowizji. Zajęła wówczas znakomite drugie miejsce – najlepsze w historii startów Polski. Zyskała dzięki temu wielką popularność nie tylko w kraju, a lecz także za granicą. Ale ta historia mogła potoczyć się zupełnie inaczej...

„Skontaktował się z różnymi kompozytorami. Znalazł utwór polskiego kompozytora, który mieszkał wtedy we Francji. Puścił mi i też mi się nie podobało! To była właśnie Ewa. Nie podobała mi się ta piosenka, nie chciałam takiej. Chciałam nowoczesną, chciałam być jak Janet Jackson. Wiktor mówił: »Zostaw ją, jesteś Celine Dion! «(…) Pomyślałam sobie, że może ten utwór mi się nie podoba, bo nie ma treści, nie ma tekstu” – wspomniała w wywiadzie dla jastrzabpost.pl w 2016 roku.

Dodała, że w jej opinii piosenka była nieco „kiczowata” i „słabo brzmiąca”. „[Kubiak] puszczał mi go i pamiętam, że… nie zrobił na mnie wrażenia ten utwór w języku angielskim. Demo bardzo, bardzo słabo brzmiało. Produkcje, które dostawałam jako propozycje utworów demo ze świata, były dużo lepiej przygotowane. Ten utwór brzmiał dosyć słabo, tak trochę kiczowato, więc myślałam: »Boże, nie, to mi się nie podoba!«. Ostatecznie na tym etapie wyboru ta piosenka była lepsza niż to, co mi zaproponowała TVP, ale wiedziałam, że na tamtym etapie nie mogę się sprzeciwić TVP, (…) więc przygotowywałam równolegle dwie piosenki” – wspominała Edyta Górniak dla eurowizja.org w 2019 roku.

Ostatecznie okazało się, że Polka wyśpiewała znakomite drugie miejsce. Była to dla niej przepustka na Zachód. W latach 90. kontynuowała współpracę z Wiktorem Kubiakiem. Właśnie wtedy, gdy przygotowywała pierwszą anglojęzyczną płytę na rynki zagraniczne. Prócz oczywistego wpływu managera na rozwój kariery Edyty, Kubiak był także obecny w jej życiu prywatnym. Manager przez jakiś czas użyczał jej dachu nad głową oraz to właśnie dzięki niemu Edyta poznała Roberta Kozyrę, z którym później się związała.

Czytaj także: Edyta Górniak przez lata była skłócona z przyrodnią siostrą. Teraz mówi się o przełomie

Karol Mikula/Wprost/East News

Edyta Górniak, Poznań, 24.11.1997 rok

Wiktor Kubiak: był powiązany ze światem polityki. Przed śmiercią ukrył się przed światem

Zanim Wiktor Kubiak został jednak znaczącą postacią w branży rozrywkowej, już wcześniej był dobrze znaną osobą w środowisku politycznym, w szczególności wśród sympatyków Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Partia ta, działająca pod przewodnictwem Donalda Tuska oraz Janusza Lewandowskiego, została sfinansowana przez nikogo innego, jak przyszłego managera Edyty Górniak.

Chociaż przez lata Wiktor Kubiak był wszechobecny w środowisku artystycznym i politycznym, pod koniec swojego życia usunął się w cień, z dala od medialnego zgiełku. Jak się okazało, biznesmen chorował przez długie miesiące, jednakże niechętnie odwiedzał lekarzy. Leczył się na własną rękę, a w szpitalu znalazł się dopiero wtedy, gdy leki przeciwbólowe przestały działać. „Wiktor był arogancki do końca, nie wierzył, że choroba może go pokonać. Nie chciał się spotykać, jakby się wstydził swojej słabości. Wolał, żeby ludzie zapamiętali go jako wszechmogącego biznesmena, wielkiego producenta, wpływowego menedżera. Choć już od dawna taki nie był”, wspominał go aktor z obsady „Metra”, Grzegorz Kowalczyk. Pod koniec życia Kubiakiem opiekował się jego wieloletni współpracownik pan Stanisław, który nie odstępował go na krok. Wiktor Kubiak zmarł 25 października 2013 w Londynie.

Rozpacz po jego śmierci wyraziła na swoim profilu w mediach społecznościowych Edyta Górniak. „Boże Jedyny, żebym ja kiedykolwiek wierzyła w siebie tak, jak wierzył we mnie ten Człowiek!! Nigdy nie rozumiałam, za co tak kochał we mnie artystę. Nie rozumiałam tego, przysięgam. Szczególnie na początku mojej drogi, kiedy niczego jeszcze nie umiałam przecież. Czuję taką dziurę w sercu, jakby ktoś wrzucił do niego granat”, pisała rozżalona.

Zaledwie dwa tygodnie po śmierci managera, do mediów trafiła szokująca wieść. Alicja Borkowska, była partnerka Kubiaka (byli razem w latach 90. XX wieku), trafiła do szpitala z powodu wylewu. Aktorka, którą Kubiak poznał podczas produkcji „Metra”, zapadła w śpiączkę na ponad pół roku, i chociaż lekarze nie dawali jej większych szans, artystce po pewnym czasie udało się dojść do siebie, a nawet wrócić na scenę teatru. Ich relacja była naprawdę wyjątkowa i silna, utrzymywali kontakt do końca... Jego prochy spoczęły na cmentarzu żydowskim przy ulicy Okopowej w Warszawie. Dla wielu artystów Wiktor Kubiak pozostał promotorem talentu, managerem oraz po prostu przyjacielem.

Czytaj także: Ta relacja była pełna wzlotów i upadków. Edyta Górniak wciąż ma żal do mamy, Grażyny Jasik

WOJTEK RZAZEWSKI/East News

Edyta Górniak, lata 90. XX wieku

Facebook @Edyta Gorniak

Wiktor Kubiak, zdjęcie ze zbiorów Edyty Górniak, lata 90. XX wieku

Jacek Kurnikowski/AKPA

Wiktor Kubiak, Michał Milowicz, 20 lat musicalu „Metro”, 30.01.2011 rok

Jacek Kurnikowski/AKPA
Reklama

Wiktor Kubiak, Janusz Józefowicz, Mariusz Czajka, 20 lat musicalu „Metro”, 30.01.2011 rok

Reklama
Reklama
Reklama