Reklama

Wczoraj media obiegła tragiczna wiadomość. Liam Payne, były członek zespołu One Direction odszedł w tragicznych okolicznościach. Przypomnijmy, że muzyk przebywał wówczas w ekskluzywnym hotelu Casa Sur, który znajduje się w prestiżowej dzielnicy Palermo. Artysta wypadł z trzeciego piętra, czyli z około trzynastu/czternastu metrów. Na tym jednak nie koniec. Ulubieniec słuchaczy wcześniej zamieścił w sieci nagrania, w których wyraźnie cieszył się z pobytu w Argentynie.

Reklama

[Ostatnia publikacja na Viva Historie i VUŻ 18.10.2024 r.]

Fani zdruzgotani po śmierci Liama Payne'a

Nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii. Wszystko miało zmienić się później. Zagraniczne media informują, że kierownik hotelu wezwał wcześniej policję, ponieważ w jego placówce znajduje się agresywny mężczyzna, który może być pod wpływem alkoholu lub innych używek. Z relacji świadków wynika, że wokalista miał rozbić swój laptop. Jego zachowanie miało być na tyle niepokojące, że został zaprowadzony do swojego pokoju. Gdy służby zjawiły się na miejscu, 31-latek już nie żył.

Co więcej, wiele serwisów dodaje, że w prywatnych rzeczach piosenkarza znajdowały się różne substancje, które mogły wpłynąć na zachowanie Liama Payne'a. Dziś pod hotelem zbierają się paparazzi oraz wierni fani muzyka, którzy są zdruzgotani. Nie kryją łez. W dodatku podkreślają, że nie podoba im się zachowanie fotoreporterów, którzy żerują na tragedii ich idola. W komentarzach często pojawiają się głosy, że media nie myślą o tym, jak w przyszłości te informacje wpłyną na jego 7-letniego już syna. „Proszę zachować ostrożność przy badaniu śmierci Liama... Właśnie zobaczyłem jego ciało. Teraz się trzęsę i nie mogę tego odzobaczyć. To krąży i ludzie to publikują", czytamy. Przypomnijmy, że stacja TMZ opublikowała zdjęcia, na których widać zwłoki piosenkarza.

CZYTAJ TEŻ: Liam Payne osierocił siedmioletniego syna. Ostatnie słowa, które do niego skierował, łapią za serce

Liam Payne
Liam Payne Mike Marsland/Mike Marsland/WireImage

Wszystkie skandale Liama Payne'a

Były członek zespołu One Direction miał wielkie grono fanów, które wyczekiwało na jego nowe projekty muzyczne. W ostatnim czasie jednak więcej mówiło się o jego złym zachowaniu. Liam Payne wprost opowiadał o uzależnieniu od alkoholu. "Otwarcie mówił o swoich zmaganiach, ale czasami starał się to wszystko bagatelizować. Jego demony były dużo gorsze, niż to faktycznie pokazywał", pisze zagraniczna prasa. W ostatnim czasie ulubieniec publiczności przechodził epizody, który powoli go wyniszczały. Dodawał również, że zespół One Direction zniszczył mu życie i doprowadził do myśli samobójczych. Mówił wprost, że runął na dno...

Co więcej, w maju 2023 roku świętował 100 dni trzeźwości. Negatywnie na jego wizerunek wpłynął też jego wywiad, którego udzielił w czerwcu 2022 roku influencerowi — Loganowi Paulowi. To właśnie tam wrócił pamięcią do czasów, gdy był w zespole One Direction.

Twierdził wówczas, że cały boysband był skupiony wyłącznie na nim, ponieważ był najbardziej utytułowanym artystą solowym. „Z tego, co słyszałem, to jest jeden z powodów, dla których powstało One Direction”, mówił. Wspomniał również jak Simon Cowell, juror programu X Factor wybierał członków formacji. „Zaczął od mojej twarzy, a potem pracował nad resztą. Nigdy wcześniej nie opowiadałem tej historii”, zwierzył się wówczas.

Liam Payne nie żyje
Liam Payne nie żyje Fot. XPOSUREPHOTOS.COM / Backgrid UK / Forum

Podczas podkastu opowiedział, że najwięcej niechęci miał do Zayna Malika. „Jest wiele powodów, dla których nie lubię Zayna i wiele powodów, dla których zawsze będę po jego stronie”, zaczął. „Gdybym musiał przejść przez to, przez co on przeszedł, byłoby różnie. Moi rodzice są nadmiernie wspierający, do tego stopnia, że ​​czasami jest to denerwujące. Zayn miał inne wychowanie pod tym względem”, kontynuował.

Liam Payne dodał również, że jeden z członków zespołu rzucił nim o ściankę za kulisami jednego z koncertów. Z czasem była narzeczona muzyka wyznała zdradziła, że chodziło właśnie o Zayna, któremu Liam miał wykrzyczeć: „Jeśli nie usuniesz tych rąk, jest duże prawdopodobieństwo, że nigdy więcej ich nie użyjesz”.

Po głośnej rozmowie, która wywołała kontrowersje, publicznie przeprosił. „Byłem tak wściekły na to, co działo się wokół mnie, że zamiast spojrzeć do wewnątrz, postanowiłem spojrzeć na zewnątrz, na wszystkich innych i po prostu pomyślałem, tak, wyładowałem się na wszystkich innych, co jest po prostu złe, naprawdę”, mówił. Podkreślił również, że wywiad sprawił, że potrafił już lepiej patrzeć na swoje życie.

Na tym jednak nie koniec artysta pisał swojej partnerce seksistowskie komentarze. „Wyglądasz dobrze. Ładnie i zakryta, tym razem”, czytaliśmy. Jego słowa wywołały wówczas ogromną dyskusję w sieci. „Chcę tylko, żeby wszyscy wiedzieli, że po pierwsze, powiedziałam mu, kiedy kręciliśmy film: 'Och, powinieneś chociaż raz skomentować, że jestem wystrojona", broniła go ukochana.

Po śmierci gwiazdora fani zaczęli analizować też jego teksty piosenek. Najwięcej uwagi przykuł utwór „Live Forever" z solowego albumu. Śpiewał tam wówczas: „Zawsze chciałem żyć szybko, umrzeć młodo... Zwolniłem, kiedy się pojawiłaś. Płonąć jasno, wypalić się. Ale teraz sprawiasz, że chcę żyć wiecznie", słyszeliśmy. Internauci przypominają też fragment piosenki „The Story of my Life", w której usłyszeć możemy: „Rano powiedziała mi, że w swych kościach nie czuje nas tak samo. Wydaje mi się, że kiedy umrę, te słowa będą wypisane na moim grobie".

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Liam Payne przewidział własną śmierć. Tak wyglądały ostatnie momenty angielskiego gwiazdora

Reklama

Źródła: Plejada.pl

EN_01634240_0060 (1)bw
Reklama
Reklama
Reklama