Krzysztof Krawczyk
Fot. mat. prasowe
VIVA! Tylko u nas

Twórcy dokumentu o Krzysztofie Krawczyku: „Ten film jest o tym, że nie ma takiego błędu, którego nie da się naprawić”

Premiera już 25. grudnia na antenie telewizyjnej Jedynki!

WSPÓŁPRACA REKLAMOWA 18 grudnia 2020 13:34
Krzysztof Krawczyk
Fot. mat. prasowe

Życie Krzysztofa Krawczyka to historia pełnej determinacji drogi na szczyt, spektakularnych wzlotów i tragicznych upadków, historia trudnych wyborów i niespodziewanych zwrotów akcji. Jest tu wszystko, co trzyma w napięciu, bawi i wzrusza do łez. Nie ma więc zaskoczenia, że taka opowieść wciągnęła twórców – Michała Bandurskiego i Krystiana Kuczkowskiego. 

„Krzysztof to niezwykła postać obecna przez ponad 50 lat na scenie. W każdej dekadzie był na szczycie, jego kariera i życie prywatne to gotowy scenariusz na film, nie tylko dokumentalny, ale i świetną fabułę. Niezwykła postać, wielki artysta, wspaniały, ciepły człowiek, symbol, legenda! - mówi Krystian Kuczkowski”

Choć… To nie tak miało być

Pomysł na piękną epopeję o Krzysztofie Krawczyku nie narodził się od razu. Na początku miał powstać tylko dokument o tym, jak tworzy się nowa płyta twórcy kochanego przez kolejne pokolenie fanów. Aż tyle i tylko tyle. Ale zaczęła się pandemia i Krzysztof Krawczyk zawiesił koncerty i zamknął się w domu. Towarzyszenie mu z kamerą podczas pracy było niemożliwe. Właśnie wtedy Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski zdecydowali, że nie złożą broni i nie zrezygnują z tematu, który już od początku wydawał się fascynujący. Weszli do przepastnych archiwów Telewizji Polskiej i znaleźli tam ponad 300 godzin filmów z udziałem piosenkarza – udokumentowaną całą historię jego scenicznego życia – od lat 60. aż do współczesności. Ten materiał okazał się niezwykle inspirujący. Powiedzieli więc sobie – robimy to!

Krzysztof Krawczyk
Fot. mat. prasowe

Na taśmach były materiały archiwalne – publikowane i takie, które nigdy nie zostały wyemitowane. Nie było jednak na nich tego, co najważniejsze i najintymniejsze – wspomnień z życia prywatnego i historii opowiadanych przez samego Krzysztofa Krawczyka oraz jego bliskich – rodzinę i przyjaciół. 

Na szczęście okazało się, że zdobycie takich materiałów nie jest aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Jak twierdzą twórcy dokumentu, gdy tylko mówili komuś, jakich wspomnień szukają, wszyscy znajomi artysty odpowiadali: „Dla Krzysia? Zawsze!”. 

„To świadczy, jakim człowiekiem był i jakim jest Krawczyk. Jego życzliwość dla innych wróciła do nas podczas realizacji filmu ze zdwojoną siłą” wspomina Michał Bandurski. 

Przed kamerą otworzyli się więc bliscy, ale też z zadziwiającą szczerością o swoim życiu opowiadał sam artysta. Nie zdarzyło się to w minutę, ani nawet w godzinę. Obaj reżyserzy gościli w rodzinnym domu państwa Krawczyków przez kilka dni i odbyli wiele godzin długich, niezwykle szczerych rozmów. 

Krzysztof Krawczyk
Fot. mat. prasowe

Co zatem powstało z zebranego materiału, ze szczerych wywiadów i z setek godzin przejrzanych filmów i archiwalnych zdjęć? Niech odpowie sam twórca – Michał Bandurski:

„Ten film jest o tym, że nie ma w naszym życiu takiej sytuacji, takiego błędu, którego nie da się naprawić. Jest tylko jeden warunek. Wszystko musi w tym życiu odnaleźć swoje miejsce: kariera, miłość, to w co wierzysz, to jakimi ludźmi się otaczasz. O tym jest ten film, o drodze Krzysztofa Krawczyka, która prowadzi do tego, żeby to zrozumieć. W jego życiu nie zawsze wszystko było na swoim miejscu i często płacił za to wysoką cenę. Dziś już wie, co było dobre, a co złe. Jest spełnionym artystą, który dzieli codzienność z miłością swojego życia, ściany jego domu są obwieszone złotymi płytami, a półki uginają się od nagród. Ale nie zawsze było kolorowo. W mojej ocenie, każdy z nas może się przejrzeć w historii Krzysztofa Krawczyka i odnaleźć w niej fragment swojego życia”.

Drugi twórca, Krystian Kuczkowski, dodaje natomiast:

„To film o tym, co jest w życiu ważne. O tym, że przemijamy i na końcu tylko miłość nas wyzwoli. To opowieść o pogoni za marzeniami i o tym, że to właśnie ten bieg jest sensem życia.”

W dokumencie „Krzysztof Krawczyk – całe moje życie” razem z tym wielkim artystą wrócimy wspomnieniami do czasów, gdy grali i śpiewali Trubadurzy, Anna Jantar, Czesław Niemen, Krzysztof Klenczon i Zbigniew Wodecki. Przejedziemy się z Krzysztofem Krawczykiem do Ameryki i dowiemy się, dlaczego stamtąd wrócił. Film odsłoni kulisy powstania najważniejszych albumów w karierze artysty, w tym płyt wydanych ze współpracy z Goranem Bregovićem, Andrzejem Smolikiem, Edytą Bartosiewicz i Anią Dąbrowską. Nie zabraknie też trudnych pytań, np. dlaczego Krawczyk śpiewał disco polo?

Krzysztof Krawczyk
Fot. mat. prasowe

Twórcy filmu nie obawiali się wrócić wspomnieniami do tragicznych chwil z życia swojego bohatera. W wypadku samochodowym Krzysztof Krawczyk otarł się o śmierć, co pozwoliło mu przewartościować swoje życie. Choć przez większość życia był daleko od Boga, te wydarzenie sprawiło, że na nowo się z nim zaprzyjaźnił.

Czy ten film jest pożegnaniem Krzysztofa Krawczyka z fanami?

„Nie wiem czy to pożegnanie. Chciałbym, żeby widzowie, fani Krzysztofa odczytali ten obraz, jako piękną sentymentalną, muzyczną podróż, w której odnajdą takiego Krzysztofa, jakiego nie znali wcześniej. Niech widzowie spojrzą na niego tak, jak być może nigdy wcześniej nie patrzyli” mówi Michał Bandurski. 

Materiał powstał z udziałem TVP

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Kocha muzykę, ale już podważano jej sukcesy. Córka Aldony Orman o cieniach posiadania znanego nazwiska

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARCELA I MICHAŁ KOTERSCY: w styczniu powiedzieli sobie „tak”, ale to niejedyna rewolucja w ich życiu. KATARZYNA ŻAK: o tym, co jest jej największym szczęściem i czego najbardziej żałuje. ANDREA CAMASTRA: dla zdobywcy gwiazdki przewodnika Michelin gotowanie jest jak teatralny spektakl. ALDONA ORMAN Z CÓRKĄ IDALIĄ w rozmowie pełnej metafizyki, ale też zwykłej codzienności. SWIFT, CYRUS, EILISH, GOMEZ, DUA LIPA: idolki zbiorowej wyobraźni.