Zostawił go, gdy miał zaledwie 5 lat. John Lennon nigdy nie był dla Juliana idealnym ojcem
„Jeśli powołujesz na ten świat dziecko, czy jest planowane, czy nie, lepiej się upewnij, że będziesz umiał się nim zaopiekować", mówił syn muzyka
Gdy John Lennon doczekał się syna, pragnął, by poszedł w jego ślady. „Kto będzie wkrótce takim znanym rockmanem jak tatuś?", mówił do swojej ówczesnej żony — Cynthii Powell-Lennon. Jego słowa okazały się prorocze. Dzisiaj Julian Lennon spełnia swoje marzenia w branży muzycznej, jednak nie chciał mieć nic wspólnego z twórczością ojca. Nie śpiewał jego utworów, mimo że go o to proszono. Jak dziś wygląda jego życie i jaką miał relację z ojcem?
[Ostatnia publikacja na Viva Historie i VUŻ-u 28.10.2024 r.]
John Lennon — relacja z synem
I choć przez lata unikał tematu ojca, niedawno opublikował cover utworu „Imagine". „To był decyzja w mgnieniu oka. Najpierw dojechała nas pandemia i myślałem, że już nigdy się nie skończy. A kiedy już się zaczęła cofać, Rosja zaatakowała Ukrainę i zalała nas nowa fala niepokoju. Byłem akurat w Stanach na imprezie charytatywnej, kiedy Rebecca, moja menadżerka, powiedziała: "Słuchaj, dzwonili właśnie z organizacji Global Citizen. Organizują kampanię pomocową dla Ukrainy. Możesz dołączyć? Masz jakiś pomysł? "Zarzekałem się wielokrotnie, że nigdy nie zaśpiewam "Imagine" ani jakiejkolwiek piosenki Beatlesów. Bo niby dlaczego miałbym to robić? Mam własne życie. Tego dnia jednak doszedłem do wniosku, że lepszego pomysłu nie będzie", mówił w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem dla Gazety Wyborczej.
Julian Lennon przyszedł na świat 8 kwietnia 1963 roku, gdy jego ojciec nie był jeszcze znanym muzykiem. W tamtym czasie artysta skupiał się na rozwoju kariery i nie poświęcał uwagi synowi. I to właśnie matka była dla chłopca największym wsparciem i lekiem na całe zło. Do samego końca rodzicielka była jego przyjaciółką i najważniejszą kobietą. „Jeśli powołujesz na ten świat dziecko, czy jest planowane, czy nie, lepiej się upewnij, że będziesz umiał się nim zaopiekować. [...] Musisz być w pobliżu, poświęcać czas. To proste", mówił z goryczą Julian.
W pewnym momencie małżeństwo Johna Lennona i Cynthii Powell przechodziło poważny kryzys, który zakończył się rozwodem. Ich syn miał wówczas 5 lat. Niedługo potem legendarny muzyk postanowił wyjechać do USA ze swoją nową miłością — Yoko Ono, która była też jego muzą.
Gdy John Lennon rozwijał karierę za oceanem, jego ówczesna rodzina została w Anglii. I to właśnie wtedy Paul McCartney wpadł na pomysł, by stworzyć utwór zatytułowany — „Hey Jude", który był skierowany do syna kolegi z zespołu. W ten sposób chciał pocieszyć Juliana, którego rodzice się rozwodzili. „Myślę, że on woli Paula ode mnie. Mam to zabawne przeczucie, że wolałby, żeby Paul był jego ojcem, ale niestety dostał mnie. Ciężko jest być synem kogokolwiek. [Julian] jest mądrym dzieciakiem i lubi muzykę. Nie zachęcałem go, a on już gra w szkolnym zespole", mówił John Lennon w 1975 roku w rozmowie z Spin Magazine.
„Poruszyła mnie jego szczera troska o nas. W drodze samochodem napisał »Hey Jude«. Nigdy nie zapomnę mu tej opieki i gestu, że przyjechał, by nas zobaczyć", wyznała Cynthia Powell.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sekret Jerzego Połomskiego ujrzał światło dzienne po latach. Przyjaciółka artysty zaskakuje wyznaniem
John Lennon, Julian Lennon, Yoko Ono, 1969 rok
„Jedyne, co byłem w stanie zrozumieć, to że mój tata wyszedł, a ja nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek go zobaczę. Później, gdy dorosłem, zrozumiałem, co Paul miał na myśli, co próbował powiedzieć. Bez wątpienia bardzo to doceniam. [...] Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, słuchając miliony razy »Hey Jude«, że to nie jest taka wesoła piosenka, jak się wydaje. To smutne wspomnienie wydarzenia, trudnego bardzo dla mnie, ale przede wszystkim dla mojej mamy. To jest o tym, jak ona poradzi sobie z tym, że miłość jej życia ją zostawiła", zwierzył się syn Johna Lennona w wywiadzie dla „Dzień dobry TVN".
Julian nigdy nie ukrywał, że ojciec przez wiele lat był nieobecny w jego życiu. Z tego powodu miał do niego żal. Ich stosunki miały poprawić się, gdy lider zespołu The Beatles związał się z May Pang. „Musiałem mu wybaczyć, bo tylko w ten sposób mogłem sam się z tym pogodzić. Musiałem zrozumieć, dlaczego to zrobił, a także jaki to był czas dla niego i co wtedy działo się w jego życiu", wyznał Julian.
Nie było jednak idealnie... Gdy lider formacji doczekał się kolejnego syna, Julian bardzo to przeżył. „Tak naprawdę go nie znałem. Byłem nastolatkiem i oczywiście bardzo się zdenerwowałem, gdy pojawił się Sean [kolejny syn Johna Lennona — red.]. [...] Odwiedziłem Seana i widziałem go z tą całą miłością i wszystkimi zabawkami, jakich mógł tylko zapragnąć. Zwracał na siebie całą uwagę, której, jak czułem, nigdy [ojciec] na mnie nie zwracał. Więc było mi ciężko", wspominał. [cyt. Plejada].
„Z mojego punktu widzenia on był hipokrytą. [...] Jak możesz mówić o pokoju i miłości i mieć rodzinę rozbitą na kawałki? Bez kontaktu, ze zdradą, rozwiedzioną?. [...] Nie możesz tego zrobić, no, chyba, że nie jesteś ze sobą szczery", zwierzył się. „Sean jest planowanym dzieckiem, tu jest ta różnica. Juliana kocham niemniej jako dziecko. On nadal jest moim synem, bez względu na to czy pochodzi od butelki whisky, czy dlatego, że w tamtych czasach nie mieli pigułek [antykoncepcyjnych]", przyznał niefortunnie John Lennon.
Gdy na platformie Disney+ zadebiutował dokument „The Beatles: Get Back" Julian przyznał, że: „Naprawdę przypomniało mi to, jaki kiedyś był tata. Wiesz, spędzaliśmy razem czas, kiedy byłem dzieckiem, ojciec był zabawny, głupkowaty, sarkastyczny, utalentowany, nastrojowy, czasem ponury – ale zabawny. Przypomniało mi się, kim był dla mnie, kiedy mieszkaliśmy razem. I to sprawiło, że znów go pokochałem, co było naprawdę cudowne. Ten serial sprawił, że ponownie go doceniłem i przypomniało mi, jaki był, zanim wszystko stało się takie skomplikowane [...] To było frustrujące, ponieważ wszyscy znali mnie jako Juliana, a w dokumentach byłem Johnem. Przechodząc przez kontrolę na lotnisku, gdy podawałem swój paszport, ludzie mówili: »O! John Lennon. Śmiesznie«. Było wiele takich sytuacji. Bardziej lub mniej zabawnych. Doprowadzało mnie to do szaleństwa. [...] Postanowiłem się z tym uporać. Stwierdziłem, że chcę być dość dorosły i chcę być sobą", zaznaczył w rozmowie z Gabi Drzewiecką.
John Lennon, Julian Lennon, 1968 rok
Jak dziś wygląda życie Juliana Lennona?
Gdy John Lennon odszedł, Julian miał zaledwie 17 lat. Zaś jego ukochana mama odeszła w 2015 roku. Co więcej, Julian z drugim synem ojca ma bardzo dobre relacje i razem dbają o spuściznę legendarnego muzyka.
Dzisiaj rozwój kariery łączy z działalnością charytatywną. Zaś w wolnej chwili zajmuje się fotografią. Co ciekawe, mieszka zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i na Majorce, gdzie prowadzi restaurację. Niedawno powrócił na scenę muzyczną z płytą — Jude. „Znalazły się na niej utwory, które pisałem przez 30-40 lat. To większość mojego życia. To też pokazuje, jaki i kim byłem przez te lata. Aż do momentu, w którym zdecydowałem się przyjąć prawo do mojego życia. Tego, jak się nazywam i kim jestem", podkreślał w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Na swoim koncie ma również kilka książek dla dzieci. „Przychodzi taki moment, że dzieciaki zadają rodzicom pytania: Czemu w morzu jest tyle plastiku? Dlaczego brakuje czystej wody? Rodzice muszą się nad tym zastanowić, czasem douczyć, pomyśleć, jaką przyszłość szykują dla swoich dzieci. Moje książki wychodzą tym rozmowom naprzeciw", dodał na łamach „Gazety Wyborczej".
CZYTAJ TEŻ: Irena Santor w przeszłości przeżyła bolesną stratę. Dopiero po latach przerwała milczenie
John Lennon, 1969 rok
Julian Lennon, 2023 rok