Reklama

Zachwyciła od pierwszych odcinków swoim głosem i sceniczną energią! Regina Rosłaniec Bavcevic — zwyciężczyni The Voice Senior 5 — w finale nie miała sobie równych. O artystce mówi cała Polska, a fani nie szczędzą jej komplementów i ciepłych słów. Pozytywnie wypowiadają się o niej również inni uczestnicy, których poznała na planie talent show.

Reklama

Regina Rosłaniec Bavcevic: do szkoły muzycznej poszła z zazdrości

Regina Rosłaniec Bavcevic już od dziecka wykazywała wrażliwość do muzyki, a jej mentorką niewątpliwie była starsza siostra. "Poszłam do szkoły muzycznej, bo siostra poszła. Oczywiście z zazdrości", śmiała się zwyciężczyni show w jednym z wywiadów. Tam przez kolejne lata rozwijała swój talent i utwierdziła się w tym, że to właśnie śpiewaniu pragnie się poświęcić.

The Voice Senior 5, Regina Rosłaniec Bavcevic, finał

Jan Bogacz, Natasza Młudzik, TVP

Jej kariera rozpoczęła się na dobre na studiach w Krakowie, gdzie wzięła udział w jednym z konkursów piosenki. Wychwalona przez jury, podjęła kolejne kroki. Po podpisaniu kontraktu w Jugosławii zaczęła występować w hotelach — a podczas jednego z koncertów poznała miłość swojego życia. Jest nim Josko z Chorwacji, dla którego Regina Rosłaniec Bavcevic porzuciła życie w Polsce i zamieszkała za granicą. Los jednak jej nie oszczędzał, wokalistka na długi czas zawiesiła swoją sceniczną działalność...

Dopiero "The Voice Senior" okazało się przełomem w jej życiu i karierze. To za sprawą programu w wielkim stylu powróciła na scenę, a fani odkryli ją na nowo. Niewątpliwie mocną stroną piosenkarki jest umiejętność przekazywania emocji w głosie, za co doceniło ją jury oraz widzowie show. Zachwyceni byli także inni uczestnicy, z którymi konkurowała o pierwsze miejsce.

Koleżanka o Reginie Rosłaniec Bavcevic: Nazywałam ją kobietą smutku

Inną uczestniczką "The Voice Senior była Barbara Szymańska. Koleżanka zwyciężczyni nie dotarła co prawda do finału, lecz bardzo cieszy się z jej wygranej. W rozmowie z Faktem wspomniała o emocjach, które Regina Rosłaniec Bavcevic przelewała w swoje występy. Artystka musiała zmierzyć się w życiu z cierpieniem i traumą. Ponad dekadę temu przeżyła ciężki wypadek samochodowy, w którym zginęła jedna osoba. Barbara Szymańska podkreśla z kolei, że te trudne i pełne bólu wspomnienia słychać w śpiewie Reginy.

Jan Bogacz, Natasza Młudzik, TVP

"Jej emocje nie były udawane, to jest kobieta dotknięta cierpieniem, to się przekłada na to jak śpiewa. Jest bardzo wrażliwa na teksty, na dźwięki. Ludzie to dostrzegają i przedkładają nawet nad warsztat. Gdy nie ma jakichś wielkich widocznych wpadek, słuchacze to kupują, bo jest w tym prawda. Od Reginy można się nauczyć, że nie trzeba wiernie odtwarzać coverów, tylko warto trochę dołożyć od siebie" — mówi uczestniczka show. I dodała: "To, co Regina z siebie wyrzucała w dźwiękach, było autentyczne. Ja nazywałam ją kobietą smutku, ale nie smutku, który sprawia, że leży w łóżku i nic nie robi, tylko ratuje się piosenką".

Reklama

Pani Barbara pozwoliła sobie również na osobistą refleksję. Ze względu na własne doświadczenia bardzo utożsamiała się z występami finalistki. "To jest to, co mnie samą uratowało po śmierci mamy. Ucieczka w piosenkę w trudnych chwilach ratuje od depresji. To jest lepsze niż tabletki i pomoc medyczna. Reginka podobnie jak ja jest naznaczona smutkiem. Ratowałyśmy się piosenką przed depresyjnym upadkiem" — podsumowała.

Jacek Kurnikowski / AKPA
Reklama
Reklama
Reklama