Przeżyli rodzinną tragedię, dziś występują razem na scenie. Tak wygląda relacja Andrzeja Rybińskiego z synem
„Świetny facio, oczywiście ze swoimi delikatnymi wadami” mówił o Andrzeju Rybińskim syn
Andrzej Rybiński z drugą żoną, Jolantą Szymańską, przywitał na świecie jednego syna. Kacper Rybiński przyszedł na świat w 1979 r. Dziś tworzą zgrany duet — zgrany dosłownie, ponieważ oboje występują razem na scenie. Chociaż dziś ich relacja jest bardzo bliska, były momenty, w których „bywały burze”. Razem poradzili sobie zarówno z nimi, jak i z rodzinną tragedią... Tak wygląda relacja Andrzeja Rybińskiego z synem.
Andrzej Rybiński — relacja z synem Kacprem
Andrzej Rybiński jest artystą, którego nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi muzyki lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Dziś ma już 74 lata, ale dokładnie tak jak w 1983 r. — dziś nadal nie liczy godzin i lat. Zamiast tego skupia się na tym, co istotne: bliskich i rodzinie, z którą łączy go bardzo ciepła relacja.
„Tata jest taką osobą, która lubi mieć coś do powiedzenia, więc bardzo lubi swoje 5 groszy włożyć tu czy tam, zawsze na wszystkim zna się najlepiej. Jest to czasem irytujące, ale staramy się to obracać w żart” mówiła synowa artysty, Karolina Rybińska. Jej mąż, Kacper Rybiński, potwierdził te słowa, mówiąc: „Świetny facio, oczywiście ze swoimi delikatnymi wadami”. Dodał także, że jego ojciec jest wiecznym optymistą i zawsze stara się widzieć pozytywną stronę każdej sytuacji.
Syn od kilku lat towarzyszy Andrzejowi Rybińskiemu na scenie. Utalentowany klawiszowiec zaczął iść śladami ojca, gdy był jeszcze bardzo małym chłopcem. „Kacper zaczął się uczyć muzyki w momencie, w którym ja byłem bardziej skupiony na sprawach zawodowych” usłyszeliśmy w programie.
Na szczęście to nie przeszkodziło synowi artysty, by zainspirować się ojcem. Dziś oboje nie wyobrażają sobie stawać na scenie bez siebie. „Od kilku dobrych lat pracujemy razem, jestem z tego powodu niebywale szczęśliwy” mówił 74-latek, opisując, że powierzył synowi wszystkie ważne elementy koncertów, a on tylko... „wychodzi na scenę i uśmiecha się do ludzi”.
Zobacz także: Nie poszły w jego ślady, są dla niego wszystkim. Cezary Żak córki zawsze stawia na pierwszym miejscu
Rodzina Rybińskich zmagała się z tragedią
Chociaż dziś relacja dwóch muzyków jest niezastąpiona, jak mówił Kacper Rybiński, w przeszłości „bywały burze”, sugerujące, że nie zawsze wszystko układało się między nimi tak, jak należy. Dzięki miłości i zrozumieniu udało im się jednak naprawić wszystkie nieporozumienia. To, jak silne są dziś ich więzy, potwierdza przede wszystkim fakt, jak poradzili sobie z rodzinną tragedią, która spotkała ich dekadę temu.
Dziś Kacper Rybiński jest szczęśliwym mężem Karoliny oraz ojcem dwóch synów — Mikołaja i Adama. W 2014 r. w ich życiu zdarzył się prawdziwy koszmar — ich synek Kuba zmarł nagle, gdy miał zaledwie kilka miesięcy. „To była śmierć łóżeczkowa. Żona próbowała wnuczka reanimować, ale...” mówił Andrzej Rybiński, z bólem wspominając stratę czteromiesięcznego maluszka. „Ciężko, ale czas na razie nie działa na korzyść. Wciąż nie uleczył ran. [...] Mnie jest ciężko, żonie też, ale jeszcze ciężej rodzicom” wyznał „Życiu na gorąco” kilka miesięcy po tragedii.
Czytaj również: Mało kto wie, że znani bliźniacy mają dwóch starszych braci. To robi dziś rodzeństwo Golców!
Chociaż rodzina musiała poradzić sobie z niesamowitym bólem po tej stracie, mogli liczyć na wzajemne wsparcie. Było jeszcze coś, co sprawiło, że dali radę uporać się ze smutkiem. „Jest w tej historii mały pocieszający nas promyk. Nasz Kubuś nie umarł całkiem. Dzięki jego serduszku, wątrobie żyje i żyć w zdrowiu będzie trójka dzieci. Życzę im tego, życzę ich rodzicom. Mi z tą myślą łatwiej jest żyć po tym wszystkim” mogliśmy przeczytać w „Rewii”. Andrzej Rybiński dodał również: „Nie chcę moralizować, ale jeśli dzieje się tragedia, to... żeby nie była bezsensowna, żeby coś za nią szło. Ratowanie życia małego człowieka, albo dorosłego”.