Reklama

Niedawno Natalia Niemen postanowiła wrócić pamięcią do wspólnych chwil z ojcem. Z relacji wokalistki wynika, że legendarny muzyk był wobec niej wymagający, nie szczędził gorzkich słów i nie okazywał uczuć. Takie wychowanie sprawiło, że piosenkarka straciła poczucie własnej wartości. Jak dzisiaj wspomina tamten czas?

Reklama

Natalia Niemen wspomniała dzieciństwo i trudną relację z ojcem

Natalia Niemen niedawno odwiedziła Annę Zejdler. To właśnie w rozmowie z nią opowiedziała o trudnej relacji z ojcem. Okazuje się, że Czesław Niemen nie komplementował córki. „Nie mówił tego. Dlatego ja musiałam wykonać dużo pracy, żeby uwierzyć, że jestem piękna, że mogę się podobać mężczyznom, że jestem ważna, silna i sprawcza. To wszystko, co wymieniłam to takie podstawowe słowa kluczowe. Nie miałam sygnałów od taty, że właśnie taka jestem, dlatego tym bardziej jestem z siebie dumna", opowiadała.

Mimo wszystko nie ma żalu do ojca, ponieważ z upływem lat traktuje jego zachowanie jak cenną lekcję. „Im człowiek jest dojrzalszy, jeśli stawia na samorozwój i jest świadomy, to jest ogromną przyjemnością zrozumienie rodziców, wejście w ich buty, przebaczenie, wzięcie tego wszystkiego jako lekcję. Tak naprawdę paradoksem jest to, że jeśli mamy zbyt fajnie i łatwo w życiu, to stoimy w miejscu. Jest takie powiedzenie, że w deficycie jest obfitość", kontynuowała.

CZYTAJ TEŻ: Dorota Wellman rzadko o nim opowiada. Teraz już wiemy, czym będzie zajmował się syn dziennikarki

Kamil Szkopik

Natalia Niemen o relacji z ojcem, Czesławem Niemenem

Natalia Niemen w czerwcu 2019 roku na łamach magazynu VIVA! również otworzyła się na temat swojego ojca. Przyznała wówczas, że Czesław Niemen lubił jej dogryzać. „Pamiętam go jako osobę raczej poważną, skupioną na sobie i kochającą dotykać głębi wszelkich i te głębie opisywać w swojej sztuce, poezji [...]. Tata był bardzo poważny, ale miał też poczucie humoru, które nazwać można było czarnym humorem. Potrafił czasem żartować nie na miejscu. Jeśli żart dotyczył osoby dorosłej, w miarę ukształtowanej – nie było źle, ale jeśli żartował pod adresem nastoletnich córek, to już bywało słabo (śmiech)", wspominała. W tej samej rozmowie przytoczyła pewną anegdotkę. „Na przykład powiedział mi kiedyś tak w żartach... Nie wiem, czy powinnam to mówić, ale zacytuję, bo się z tego śmieję: „Masz gębę jak funt śrubów”, mówiła.

Natalia Niemen nie ukrywała, że jej ojciec często krytykował różnych artystów, ale też ją. „Co do swoich dzieci, to oczywiście, że zdarzały mu się słowa krytyki. Był raczej surowy. Czasem była ona konstruktywna, czasem mało konstruktywna. Pedagogicznych talentów to tata nie miał (śmiech)", zdradziła. Później dodała, że między nią a nim dochodziło do sprzeczek. „Były między nami, może konflikty to za dużo powiedziane, ale wzajemne niezrozumienie, po którym pozostał", wyznała Beacie Nowickiej.

PAP/Sławomir Wojno

W wywiadzie dla VIVY! wspomniała również, że wszystko wybaczyła ojcu, ale jego również poprosiła o przebaczenie. „Nie ma dziecka, które nie miałoby do rodzica żalu, pretensji. Chętnie, na spokojnie, porozmawiałabym dzisiaj z tatą o różnych rzeczach. Ale zrobiłam coś ważnego. Kiedy tata leżał w śpiączce, a wiem, że ci ludzie słyszą, co się do nich mówi, gadałam do niego. Z duszą na ramieniu, ze strachem, że on przecież może się z tej śpiączki nie wybudzić, powiedziałam, że przebaczam mu, a także ja proszę o przebaczenie. Czułam, że to jest dla nas obojga ważne [...] Zawsze jest coś do przebaczenia. Pomimo iż uważam, że to rodzic przyczynia się w znacznym stopniu do niektórych problemów swoich dzieci własnymi niedojrzałymi postawami i nieumiejętnościami, to dziecko w pewnym momencie też ma swoje za uszami i dobrze jest przepraszać. A więc oczekiwać przebaczenia. Wiem, co mówię. Mam w domu dwóch cudownych, ale charakternych nastolatków i półtoraroczną księżniczkę. Młodzież odbija głupawka w każdym pokoleniu. Mój tata na przykład niejednokrotnie doprowadzał do białej gorączki swojego ojca. Wiem, bo sam o tym wielokrotnie opowiadał i miał poczucie winy, że go poważnie zasmucał, nie będąc posłusznym synem", czytaliśmy.

Na koniec posumowała, że: „Miałam poczucie, że tata poświęca nam niewiele czasu, że muzyka, sztuka była dla niego najważniejsza. Głównie pracował: komponował, nagrywał, jednym słowem tworzył, a wtedy każdy z domowników musiał być cicho jak mysz. Niestety, niewiele rozmów ze mną przeprowadził, bardzo tego żałowałam. Już jako dorosła kobieta, mając naturalną smykałkę do efektywnego analizowania siebie i innych ludzi pod względem psychologicznym, zaczęłam dostrzegać w sobie pewne braki, i ich źródło widziałam właśnie w niemocach i nieumiejętnościach taty. Ojciec jest w życiu córki bardzo ważny. To taki jakby pierwszy mężczyzna", mówiła.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jakub Gąsowski jest wdzięczny ojcu, że dzięki niemu przyszedł na świat. Piotr Gąsowski miał do niego jedno ale

Reklama

Sławomir Wojno/PAP

Reklama
Reklama
Reklama