Reklama

„Jak co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał, słychać wielki szum….” Kto z nas nie zna tego przeboju, potrafimy go zaśpiewać obudzeni o północy. To jedna z najbardziej udanych polskich piosenek. W pruderyjnym PRL-u piosenka o nagości i plaży golasów była czymś nowym, niemal kontrowersyjnym. Nagość była tematem tabu. Jej historia jest zaskakująca i wcale nie miał jej śpiewać Zbigniew Wodecki. A kto? Poznaj tę niezwykłą historię.

Chałupy Welcome to - to miał być żart na smutne czasy

Piosenka powstała w 1985 roku na zamówienie Polskiego Radia jako przebój na wakacje. Została napisana jako muzyczny żart, żeby trochę rozbawić ludzi w smutnych i szarych latach 80. Muzykę skomponował Ryszard Poznakowski, który miała niesamowitą rękę do przebojów. Napisał takie piosenki, jak „Mały książę”, „Znamy się tylko z widzenia”, „Trzynastego”. Tak opowiadał o powstaniu Chałup: „Ponieważ czasy były <przaśne>, wpadłem na pomysł, żeby napisać utwór, który będzie w kontrze do otaczającej nas, niewesołej rzeczywistości. Zespoły rockowe kontestowały, Olewicz pisał ponure teksty, Mogielnicki wieścił „Mniej niż zero”, a ja pomyślałem sobie, że przydałby się „Bahama Mama luz i jesteśmy w Acapulco”.

Czytaj także: Mógł być to hit Wodeckiego. Gąssowski przejął go przypadkiem i zrobił z niego legendę PRL-u

Chałupy. Miejscowość turystyczna na Półwyspie Helskim. 07.05.2018 roku
Chałupy. Miejscowość turystyczna na Półwyspie Helskim. 07.05.2018 roku Mateusz Grochocki/East News

Autorka tekstu spojrzała, jakby to jej kazał się rozbierać

Słowa napisała mniej znana poetka i autorka tekstów Grażyna Orlińska. Jak wspominał Poznakowski, dopiero się wtedy poznali. Pokazała mu swoje wiersze, ale on nie był zachwycony. Zauważył jednak, że ma ważne wyczucie. W piosence, jak opowiadał, „każdy wers musi być zamkniętą całością, musi zawierać zamknięty ładunek emocjonalny. A ona umiała tak pisać. „Powiedziałem jej wprost: <Napisze pani utwór o plaży nudystów w Chałupach, proszę pani>”.

Ona spojrzała na niego, jakby to jej kazał się rozebrać, ale na drugi dzień zadzwoniła, że wymyśliła tytuł: „Chałupy, Welcome to”. – „Ale to jest niegramatyczne” - zaprotestował Poznakowski. „Nie szkodzi”, odparła już pewniejsza siebie Orlińska. Melodia, jak wiele innych, ułożyła się Poznakowskiemu podczas brydża. A zapisał ją o czwartej nad ranem.

Czytaj także: Ten przebój to legenda PRL-u. Hit lat 70. narodził się przez przypadek. Rosiewicz nie mógł uwierzyć

Fot. TRICOLORS/EAST NEWS WARSZAWA. 23.03.2018 Wystawa - Maryla Rodowicz n/z: WODECKI ZBIGNIEW
Fot. TRICOLORS/EAST NEWS WARSZAWA. 23.03.2018 Wystawa - Maryla Rodowicz n/z: WODECKI ZBIGNIEW Zdjęcie Zbigniewa Wodeckiego na wystawie Maryli Rodowicz "Wszystkie Małgośki świata", 2018 rok, fot. TRICOLORS/EAST NEWS

Przebój miała śpiewać wielka dama polskiej piosenki. Spłoniła się, gdy go posłuchała

Ryszard Poznakowski zaniósł swój utwór Irenie Santor. To o niej myślał, kiedy pisał tę piosenkę. Ale pani Irena stwierdziła, że choć piosenka jest dobra, to jednak nie w jej stylu. I jak wspominał Ryszard Poznakowski, lekko się spłoniła. Wtedy Zbigniew Wodecki zaproponował: „ja to chętnie zaśpiewam”. Obaj panowie byli na tournée w Stanach Zjednoczonych, kiedy dowiedzieli się, że w Polsce ich piosenka stała się totalnym przebojem. Ludzie prosili Zbigniewa Wodeckiego, żeby ją śpiewał, nawet jeśli nie miał tego w planach.

Chałupy były kiedyś wioską, w której „nikogo nie ma”. W latach 60 „runęła” tam warszawska śmietanka towarzyska, bywali Andrzej Łapicki, Tadeusz Konwicki, Gustaw Holoubek. Plażowali Kurylewiczowie, Trzaskowscy, Dejmek, Dygat i Kalina Jędrusik. Plaża nudystów powstała w latach 70. i zawsze była sensacją. Dla Chałup zaczęła się wtedy nowa epoka. W 1977 roku w miejscowości tej miał miejsce pierwszy zlot naturystów, podczas którego zorganizowano wybory Miss Natura. Do czego zresztą nawiązuje piosenka. „Znów się będą rozbierać/ Miss Natura wybierać / Przez wieś przebiegł dreszcz / W krzakach siedzą tekstylni / Gryzą palce bezsilni / Zaklinają deszcz”. I chociaż dzisiaj wioska na Półwyspie Helskim kojarzy się głównie ze sportami wodnymi, to przebój upamiętnił ją na zawsze jako nieformalną stolicę naturystów.

Piosenka „Chałupy welcome to” stała się nie tylko symbolem lata, ale również kulturowym fenomenem. Miejscowość Chałupy zyskała na znaczeniu dzięki tej piosence, a jej plaże stały się popularnym miejscem wypoczynku. Po śmierci Wodeckiego w 2017 roku, w Chałupach powstały różne formy upamiętnienia artysty, takie jak mural oraz multimedialna ławka. Dzisiaj ta piosenka to klasyka i wspomnień czar. A jednocześnie cały czas można się przy niej świetnie bawić, szczególnie w wakacje.

Czytaj także: „Tata zamierzał wyjść ze szpitala tydzień po operacji [...] Byłam z nim do końca”. Córka Wodeckiego o ostatnich chwilach ojca

Zbigniew Wodecki, VIVA! 2016
Jacek Piotrowski
Reklama
Reklama
Reklama