Reklama

Szczyt popularności duet „Marek i Wacek” osiągnął w latach 70. ubiegłego wieku. Nazywani „towarem eksportowym PRL-u” pianiści upowszechnili muzykę klasyczną w popkulturze. Ich dobra passa trwała aż do tragicznej śmierci jednego z członków, Wacława Kisielewskiego. Jak wyglądało życie Marka Tomaszewskiego po śmierci przyjaciela?

Reklama

Jak powstał duet „Marek i Wacek”?

Marek Tomaszewski poznał Wacława Kisielewskiego, syna znanego publicysty Stefana „Kisiela” Kisielewskiego, gdy obaj mieli zaledwie 18 lat. Studiowali wówczas w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie i byli jedynymi chłopakami na roku. Od razu między nimi zaskoczyło. Zaczęli grać razem muzykę, a w końcu utworzyli duet pianistyczny, który nazwali po prostu swoimi pierwszymi imionami: „Marek i Wacek”. Grali z takimi gwiazdami, jak Ewa Demarczyk, Violetta Villas czy Anna German. Akompaniowali także Marlene Dietrich na jej polskich koncertach.

Początkowo zajmowali się coverami: grali muzykę Stanisława Moniuszki, Fryderyka Chopina czy Edvarda Griega, jednakże we własnych, nowoczesnych aranżacjach. Nie bali się improwizować. Później zaczęli komponować także własne utwory: tak powstały m.in. „Rytm czasu”, „Melodia dla Zuzi”, czy „Lato”.

Duo szybko zdobyło sławę w całym kraju, a także poza jego granicami. W 1966 r. zostali gwiazdami filmu muzycznego „Tandem” w reżyserii Stanisława Kokesza, który pomógł im w rozwoju karier. Jak mówił w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Marek Tomaszewski, „w latach 60. wystarczyło pokazać się w telewizji choćby raz i od razu człowiek stawał się znany”. Rok później na Festiwalu Variétes we francuskim Rennes otrzymali główną nagrodę „Złotego Gronostaja”.

Dobra passa duetu „Marek i Wacek” została przerwana tragicznym wypadkiem

Marek Tomaszewski i Wacław Kisielewski koncertowali razem po całym świecie przez ponad 20 lat. Razem zabawiali publiczność w USA, Kanadzie, Japonii, NRD czy krajach skandynawskich oraz zachodniej Europy. W połowie lat 70. ubiegłego wieku zdecydowali się zamieszkać... w różnych krajach. Wacław Kisielewski został w Polsce, a jego przyjaciel osiedlił się na stałe we Francji. To jednak nie zaburzyło ich relacji: muzycy nadal świetnie się rozumieli i wiedzieli, że dzielące ich kilometry nie stanowią dla nich przeszkody. Ponadto nadal razem grali i udawali się w tournée. Wydawało się, że świat stoi przed nimi otworem.

Niestety ich karierę przerwała tragedia: 9 lipca 1986 r. doszło do wypadku samochodowego, w którym Wacław Kisielewski doznał poważnych obrażeń. Lekarze walczyli o życie muzyka przez trzy dni, jednak urazowi uległ jego mózg. Pianista już nigdy się nie obudził. Zmarł 12 lipca, a duet „Marek i Wacek” przeszedł do historii...

Życie Marka Tomaszewskiego po tragicznej śmierci przyjaciela

Po śmierci Wacława Kisielewskiego Marek Tomaszewski początkowo usunął się w cień. Po czasie wrócił jednak do występów muzycznych w nowym duecie z Michelem Prezmanem, pod nazwą „Marek & Michel”. Razem z nowym partnerem muzycznym w 1988 r. nagrał płytę „America”, a w tym czasie pracował nad swoim solowym wydaniem zatytułowanym „Premiere”. Obecnie mieszka w Parmain, małej miejscowości położonej 30 km na północ od Paryża, gdzie założył rodzinę i doczekał się trójki dzieci. Ostatnio świętował swoje 80 urodziny, jednak wiek nie przeszkadza mu w nauczaniu gry na fortepianie w szkole improwizacji i jazzu.

Filip Blazejowski / Forum

Marek Tomaszewski, Europejskie Targi Muzyczne „Co jest grane” w Warszawie, 26.11.2011

Marek Tomaszewski wciąż zachwyca publiczność. Z okazji Dnia Niepodległości swoją obecnością zachwycił w Maroku. Tamtejsza ambasada Polski zorganizowała koncert, którego był gwiazdą. Jak napisali organizatorzy, „sala była pełna po brzegi, a entuzjastyczna publiczność w pełni doceniła wyjątkowe wykonanie pianisty”. Mimo upływającego czasu Marek Tomaszewski udowodnił, że muzyka nigdy się nie starzeje...

Czytaj także: Powtarzał, że jest pośrednim uczniem Matejki. Bohdan Butenko stworzył postaci Gapiszona, Kwapiszona, Gucia i Cezara, które pokochała cała Polska

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama