Na ten dzień czekała cała Polska. 1 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie zameldowały się rodzime gwiazdy, aby bawić się na koncercie Taylor Swift. Będącą światowym fenomenem artystkę oceniła już Doda, a teraz swój głos zabrała Małgorzata Rozenek-Majdan. W szczerym wywiadzie wyraziła m.in. opinię na temat nałożenia daty pierwszego koncertu z 80. rocznicą Powstania Warszawskiego.

Reklama

Małgorzata Rozenek-Majdan ocenia występ Taylor Swift

Za nami pierwszy z trzech zaplanowanych koncertów Taylor Swift na warszawskim PGE narodowym. Wydarzenie przyciągnęło dziesiątki tysięcy fanów z całej Europy. Na stadionie znalazła się również Małgorzta Rozenek-Majdan, która nie kryła zachwytu nad utalentowaną wokalistką. Mimo że nie uważa się za jej oddaną fankę, zawsze chciała zrozumieć jej fenomen. Minionego wieczoru w końcu się to udało.

Małgorzata Rozenek-Majdan, Viva! 08/2024

Mateusz Stankiewicz

"Rozumiem, co przyciąga ludzi do tego, żeby być częścią tej wspólnoty, bo fani Taylor z pewnością taką tworzą. Wspierającą i serdeczną wspólnotę. Było to widać na Stadionie Narodowym wśród 65 tys. ludzi" — powiedziała w rozmowie z Plejadą. Taylor Swift wywarła na niej ogromne wrażenie. "Tytan pracy, energia na scenie. Ona praktycznie schodziła na kilkusekundowe zmiany strojów. Bardzo dobrze prowadziła też energię tłumu poprzez kolejność piosenek, które śpiewała. Show robiący ogromne wrażenie".

W fenomenalnych występach piosenkarki ujęło ją coś jeszcze.

Zobacz także

"Patrząc na Taylor, patrząc na jej tancerzy, patrząc na ten vibe, który ona tworzy, ma się wrażenie, że jest jedną z nas. Że ci ludzie opowiadają historię o nas. Rozumiesz, że oni są nami, a nie że to maszyny z zespołu tanecznego. Taylor daje taki oddech od tego perfekcjonizmu i pozostawia taką serdeczność i wspólnotowość. To było bardzo sympatyczne przeżycie" — podkreśla.

Phil Wilkinson / News Licensing / Forum

Koncert Taylor Swift przypadł na 80. rocznicę Powstania Warszawskiego

Małgorzata Rozenek-Majdan zwróciła również uwagę na 80. rocznicę Powstania Warszawskiego, która przypadła na dzień pierwszego koncertu amerykańskiej wokalistki. Jak sama podkreśla, nie miała nic przeciwko wydarzeniu muzycznemu. "Myśląc o tym, że to właśnie wczoraj była 80. rocznica Powstania Warszawskiego, uważam, że to taka trochę piękna klamra. Z jednej strony o godzinie 17 na płycie stadionu wszyscy zastanawiają się nad tym, co się wydarzyło 80 lat temu, a później wszyscy się pięknie bawią w takim duchu życzliwości" — mówi Plejadzie gwiazda.

"Dokładnie dlatego walczono i dlatego też ginęli ludzie. Właśnie po to, żeby Polska za "dziesiąt" lat mogła być krajem radosnym, mogła być krajem liczącym się w świecie, mogła być krajem, w którym troski dotyczą tego, co się dzieje z naszymi życiami, a nie tego, co się dzieje z naszym krajem".

Reklama

Warto wspomnieć, że 1 sierpnia o 17:00 o godzinie "W" cały stadion fanów czekających na koncert Taylor Swift wstał, aby oddać hołd uczestnikom Powstania Warszawskiego. Na ekranach wyświetlono flagę Polski, a na PGE Narodowym zapadła całkowita cisza.

Phil Wilkinson / News Licensing / Forum
Reklama
Reklama
Reklama