Reklama

W najnowszym odcinku podkastu „Bliskoznaczni" Katarzyna Nosowska zdobyła się na niezwykle szczere wyznanie. Słynna wokalistka we wzruszających słowach wspomniała swoją zmarłą mamę.

Reklama

Relacja Katarzyny Nosowskiej z mamą

Pod koniec lutego media obiegła niezwykle smutna wiadomość. W wieku 77 lat zmarła ukochana mama Katarzyny Nosowskiej — Pani Krystyna. Nie jest tajemnicą, że słynna wokalistka miała ze swoją rodzicielką bardzo dobrą relację. Przypomnijmy, że w dniu 53. urodzin, ulubienica publiczności zamieściła z mamą przepiękne zdjęcia. Podziękowała jej wówczas za dar życia oraz możliwość "wzrastania pod jej sercem". W ubiegłym roku Pani Krystyna była nawet gościnią podkastu „Bliskoznaczni". W trakcie rozmowy cała trójka chętnie dzieliła się pięknymi historiami ze swojego życia.

Jakiś czas temu artystka poinformowała swoich fanów, że stan zdrowia jej mamy się pogorszył. „Babcia, mama… Tu jest najtrudniej. Chwytam się słów piosenki. Może i wierzę, że można to przejść. Wypłakać. Poznałam tak wielu ludzi w szpitalach — tych, którzy walczą i tych, którzy nie tracą nadziei i tych, którzy dwoją się i troją, by im pomóc", pisała w mediach społecznościowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Córki Gene'a Hackmana nie wierzą policji, zatrudniły detektywa. Jedna rzecz wzbudziła największy niepokój

Katarzyna Nosowska, 21.09.2024 rok Wojciech Olkusnik/DDTVN/ East News

Katarzyna Nosowska z łzami w oczach wspomina zmarłą mamę

W najnowszym odcinki podkastu „Bliskoznaczni" Katarzyna Nosowska wspomniała o ostatnich chwilach, które spędziła z mamą. Okazuje się, że piosenkarka towarzyszyła jej na łożu śmierci. „Byłam z mamą do końca. Tego dnia, kiedy to się stało. Po prostu ona odeszła, kiedy trzymałam ją tak za policzki. To trwało wiele godzin, agonia trwała wiele godzin", mówiła.

Niedługo potem ulubienica słuchaczy podzieliła się z widzami refleksją, która nadeszła do niej w momencie, kiedy żegnała się z mamą. Zaznaczyła, że jej śmierć bardzo nią wstrząsnęła. W dodatku był to niezapomniane, a zarazem piękne doświadczenie. „Moja mama mnie rodziła i to trwało ileś godzin. To było ciężkich ileś godzin i ona mnie wprowadziła na ten świat. Ona mnie przeprowadziła stamtąd, z tej ciemnicy jej łona do tego świata, gdzie jest światło i asystowała mi. Ona była przy mnie, kiedy ja się rodziłam do nowego zupełnie dla mnie świata. Poczułam, że to jest ten sam proces, tylko jakby odwrotny", zwierzyła się.

Wokalistka dodała, że asystowała jej i symbolicznie odprowadziła swoją mamę na drugą stronę. „Nie wyobrażam sobie niczego bardziej mocarnego jako doświadczenie niż śmierć i narodziny", kontynuuje.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Marzyli o dzieciach, gdy dowiedzieli się, że nie mogą ich mieć, zdecydowali o adopcji. Tak ojcostwo odmieniło życie Dariusza Kamysa

Katarzyna Nosowska, 11.06.2022 rok Michal Wozniak/East News
Reklama
Reklama
Reklama