Kasia Kowalska, Marcin Ułanowski, Fryderyki 2009
Fot. Kurnikowski/AKPA
O TYM SIĘ MÓWI

Był miłością jej życia, doczekali się syna. Związek Kasi Kowalskiej i Marcina Ułanowskiego skończył się nagle

Wydawało się, że u boku muzyka odnajdzie szczęście

Olga Figaszewska 13 czerwca 2023 15:36
Kasia Kowalska, Marcin Ułanowski, Fryderyki 2009
Fot. Kurnikowski/AKPA

Wydawało się, że u swojego boku odnajdą szczęście. Jednak w pewnym momencie związek Kasi Kowalskiej i Marcina Ułanowskiego przeszedł do historii. Na zawsze łączy ich jednak wspólne dziecko. Ignacy jest ich oczkiem w głowie. Jak wygląda historia artystów?

Kasia Kowalska i Marcin Ułanowski – historia relacji

Kasia Kowalska długo szukała szczęścia w miłości. Związek z muzykiem Kostkiem Yoriadisem, z którym doczekała się córki, Oli nie przyniósł jej spokoju i radości. Wydawało się, że ułoży sobie życie u boku Marcina Ułanowskiego. Połączyła ich ta sama pasja i szybko stali się nierozłączni. Kasia Kowalska w jednym z wywiadów przyznała, że nic nie jest dane na zawsze, a miłość jest nieprzewidywalna. „Fajnie jest żyć w stabilizacji, ale miłość jest jak rekin. A gdy rekin nie płynie, to umiera. W związku musi się coś dziać. Czuję, że żyję, kiedy... rywalizuję z partnerem. Jeśli facet jest dla mnie bardzo dobry, to mam paranoję, że za chwilę już tak nie będzie”, mówiła gorzko artystka.

Wszystko wskazywało na to, że dwie bratnie dusze odnalazły się w tym zwariowanym świecie. Ukochany artystki również związany jest z branżą artystyczną. Perkusista rozpoczynał swoją karierę w zespole Sistars. Potem występował na jednej scenie z Muńkiem, Arturem Rojkiem, Andrzejem Smolikiem,  Moniką Brodką, Dawidem Podsiadło, Anią Dąbrowską czy Kortezem.

Po pewnym czasie para doczekała się synka. Ignacy przyszedł na świat 24 czerwca 2008 roku. Media donosiły, że muzyk na początku nie obudził w sobie instynktu ojcowskiego, a wokalistka po porodzie została sama z domowymi obowiązkami i opieką nad dzieckiem. „Takiemu mężczyźnie trudno odnaleźć się w rytmie zmieniania niemowlęciu pieluszek, karmienia go, usypiania”, miała tłumaczyć Kasia Kowalska w rozmowie z Galą. „Modlę się, by Marcin odnalazł radość bycia ojcem. Czekam na moment, kiedy obudzi się w nim miłość do dziecka. Chciałabym, żeby mnie wspierał”, dodawała.

Czytaj też: Namiętne uczucie zakończone skandalem... Oto historia miłości Kasi Kowalskiej i Kostka Yoriadisa

Kasia Kowalska, Marcin Ułanowski, Pokaz kolekcji Izabeli Łapińskiej, 2012
Fot. VIPHOTO/East News

Kasia Kowalska, Marcin Ułanowski, Pokaz kolekcji Izabeli Łapińskiej, 2012

Koniec relacji Kasi Kowalskiej i Marcina Ułanowskiego

Potem Na Żywo donosiło o przełomie w tej sprawie. „Coś się w nim przełamało. Nie od razu zmienił się w czułego tatę, ale od niedawna pomaga Kasi. Opiekuje się synem, uczy się go przewijać, kąpać. Widać, że powoli dojrzewa do nowej roli. Ale, jak to wolny duch, wieczorami wraca do swojego mieszkania”, dodawano.

Zakochani wpadli w wir codzienności. Nie pojawiali się już często u swojego boku podczas wydarzeń branżowych. Nie udało im się stworzyć wspólnego domu. Drogi Kasi Kowalskiej i Marina Ułanowskiego rozeszły się w 2011 roku.

Niektórzy sugerowali, że mimo rozstania artystka wciąż tęskni za byłym narzeczonym. „Ona zawsze podkreślała, że zapałali do siebie uczuciem od pierwszego wejrzenia. Od momentu rozstania tęskni za nim i zawsze szuka okazji do spotkania. Choć spotyka się z innymi mężczyznami, nic z tego nie wyjdzie, bo ona ciągle kocha „Ułana”. To jest miłość jej życia”, zdradzał znajomy pary w „Fakcie” w 2014 roku.

Byłych partnerów łączą dobre relacje. Najważniejsze było dla nich zawsze dobro Ignacego, któremu chcieli zapewnić szczęśliwe dzieciństwo. I to się im udało.

Polecamy też: Kasia Kowalska o chorobie: „przez dwa lata nieustannie towarzyszył mi ból”  

Źródło: Fakt. InteriaPomponik, Pomponik


 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

To nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ale szybko zamieszkali razem. Teraz czeka ich wielka zmiana!

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MARYLA RODOWICZ o poczuciu zawodowego niedocenienia, związkach – tych „gorszych, lepszych, bardziej udanych” i swoim azylu. KAROLINA GILON I MATEUSZ ŚWIERCZYŃSKI: ona pojechała do pracy na planie telewizyjnego show, on miał przeżyć przygodę życia jako uczestnik programu… MAREK TORZEWSKI mówi: „W miłości, która niejedno ma imię, są dwa kolory. Albo biel, albo czerń. A ja mam tę biel, a to wielkie szczęście…”.