Reklama

Paroles, paroles” – „Słowa, słowa” – to tak naprawdę włoska piosenka, której autorem jest Gianni Ferrio, znany kompozytor, dyrygent festiwalu w San Remo. W 1972 roku zaśpiewała ją słynna włoska piosenkarka Mina i wokalista Alberto Lupo (ich duet można cały czas zobaczyć na YouTubie). Piosenka błyskawicznie podbiła włoskie listy przebojów, ale prawdziwym hitem stała się dopiero przetłumaczona na francuski i śpiewana przez Dalidę i Alaina Delona. Z okazji urodzin aktora, przypominamy historię wyjątkowej piosenki: Dalida i Alain Delon, dawni kochankowie, rozmawiali ze sobą w utworze „Paroles, paroles”

Reklama

Dalida i Alain Delon: nagrali wspólnie wielki hit

„Paroles, paroles” to jedna z pierwszych piosenek, które łączyły śpiew z głosem mówionym, a pomyślana została jako rozmowa między kochankami. Ona nie wierzy w jego miłość i uważa, że słodkie wyznania to tylko puste słowa rzucane na wiatr. On nie chce tego jej żalu usłyszeć:

„To dziwne
Nie wiem co się stanie ze mną dzisiejszej nocy
Patrzę na Ciebie, tak jak patrzyłem po raz pierwszy
Tylko słowa, zawsze słowa
Te same słowa
Nie wiem co mam Ci jeszcze powiedzieć
Nic więcej oprócz słów
Układasz tak piękną historię miłosną...
Że nigdy nie mogę przestać jej czytać
Tych prostych słów, kilka słów
To jest zbyt piękne...
Dla mnie jesteś najważniejsza dziś i jutro
Zbyt piękne
Jesteś na zawsze mą jedyną prawdą
Pora by zakończyć ten sen
Pamięć również zgaśnie,
Kiedy o tym zapomnimy.
Lubisz wiatr, który porusza struny skrzypiec ?
Weź z powrotem różane perfumy.
Toffi, słodycze, czekoladki.
Dziękuję, te prezenty naprawdę nie są dla mnie.
Ty również nie potrafisz zaoferować nic lepszego.
Kto lubi wiatr i różane perfumy?
On, jego czułe słowa, pełne słodyczy.
Pozostał na mych ustach, lecz nigdy nie był w mym sercu.
Jeszcze jedno słowo.
Słowa, słowa, słowa...
Posłuchaj mnie.
Słowa, słowa, słowa...
Proszę...
Słowa, słowa, słowa...
Przysięgam Ci
Słowa, słowa, słowa, słowa, słowa...
Tylko słowa rzucane na wiatr”.

Zobacz też: Catherine Deneuve: naznaczyła ją tragiczna śmierć siostry. Nigdy się z nią nie pogodziła

Dalida i Alain Delon mieli romans

To fragment piosenki, którą Dalida i Alain Delon nagrali w 1973 roku. Oboje byli już wielkimi gwiazdami. I oboje mieli za sobą trudną drogę. Dalida – właściwie Iolanda Cristina Gigliotti – urodziła się w Egipcie, zdobyła tytuł miss tego kraju i przyjechała na początku lat 50. do Francji z nadzieją na zrobienie aktorskiej kariery. Zagrała w paru filmach, ale nie podobała się ani jej uroda, ani dziwny, twardy akcent, który od razu zdradzał, że nie jest Francuzką. Mieszkała wtedy w maleńkim, kilkunastometrowym pokoju w Paryżu, do mieszkania obok wprowadził się młody Alain Delon.

Zobacz także: Adrien Brody przeżył załamanie po roli w filmie „Pianista”. Jak dziś wygląda jego życie?

(Original Caption) Head and shoulders portrait photo of French actor Alain Delon (1935-) smiling in a black sweater. Ca. 1960s.
Bettmann / Contributor

To w tych czasach przeżyli podobno romans, a potem pozostali przyjaciółmi. Dobrze się rozumieli, bo znali trudy życia, przez które trzeba było przejść. Dalida dobrze wiedziała, jak Delon potrafi uwodzić kobiety, więc była dla niego idealną partnerką do „Parole, parole”.

Oboje marzyli o wielkiej karierze, oboje podbili świat. Dalida to 500 nagranych piosenek, 170 milionów płyt sprzedanych na całym świecie. To takie przeboje jak „Bésame Mucho”, „Gigi l'amoroso”, „J’attendrai”. Była sławna i nieszczęśliwa, publiczność widziała w niej królową estrady, a ona marzyła o spokojnym domu, rodzinie i dzieciach, co nigdy nie było jej dane. Zmagała się z depresją, miała próby samobójcze, w tym jedną, niestety udaną, w maju 1987 roku.

Zobacz także: Nieudane związki, nowotwór, samobójcza śmierć córki. Smutne życie Jane Birkin

Alain Delon był jej przeciwieństwem. Powiedział kiedyś, że zawsze miał nad łóżkiem zdjęcie jednego aktora – samego siebie. Był piękny, towarzyszyła mu legenda chłopaka z półświatka, co dodawało mu mrocznego uroku. Jedna z jego partnerek, aktorka Mireille Darc, opowiadała, że w nocy budziła się, by popatrzeć na leżącego obok niej Delona. Sławę przyniósł mu film „W pełnym słońcu” (1960 rok). Ale zagrał wiele wybitnych ról u znakomitych reżyserów.

Dalida i Alain Delon, Paryż, Montmartre, 1972 r.

imgqCpER4-45afe22
James Andanson/Sygma via Getty Images

Druga wersja słynnej piosenki

Dlaczego wersja Dalidy i Alaina Delona odniosła taki sukces? Być może zadziałała magia gwiazd i legenda ich romansu. Ale trzeba dodać, że Dalida miała piękny, niepowtarzalny głos i wielką estradową charyzmę. Delon wymruczał – jak napisała kiedyś Magda Umer – swoje wyznania bardzo seksownie. To była zresztą piosenka idealna dla niego, najsłynniejszego francuskiego amanta. Nigdy nie zaśpiewali tej piosenki razem na żywo. Gdy Dalida występowała na koncercie, głos Delona puszczany był z taśmy.

Zobacz również: Andrzej Przeradzki mówił do Magdy Umer „Małgosiu”. Bywał skąpym tyranem, ale bardzo ją kochał

Dalida i Alain Delon, Paryż, Montmartre, 1972 r.

imgVfv0sV-2951082
James Andanson/Sygma via Getty Images
Reklama

Gdy po latach, trochę już podtatusiały aktor wyszedł na scenę, by w 1991 roku zaśpiewać „Parole, parole” z Céline Dion, żadnej chemii już w tym nie było. I chyba Dion nie pasowała do tej piosenki. „Parole, parole” ma swoje wersje niemal w każdym języku, nawet japońskim. Ma też swoje odmiany po polsku, jedną z wersji śpiewała Olga Bończyk. Natomiast zabawną przeróbkę „Pa-role” śpiewała Magda Umer w duecie z Januszem Gajosem. W tej wersji rozmawiają ze sobą reżyser i aktorka. On mówi, że ma dla niej rolę w filmie, serialu, a może nawet reklamie! Ona odpowiada: „Pa–role”. A gdy marzy o „Wiśniowym sadzie”, on się irytuje: „Ja mówię o sztuce, a pani o przetworach?!” Było to śmieszne i ujmujące, widać też, jak różne możliwości daje ta piosenka.

Dalida i Alain Delon
Graphic House/Archive Photos/Getty Images; Bettmann / Contributor
Reklama
Reklama
Reklama