Szlachetny gest Edyty Górniak w stronę rodziny Violetty Villas
Historia tej relacji jest naprawdę poruszająca!
Historia tej relacji sięga ponad dekadę wstecz, gdy Edyta Górniak wsparła finansowo Violettę Villas. Syn nieżyjącej już artystki potwierdził, że diwa obiecała również zaangażować się w powstawanie izby pamięci w domu gwiazdy w Lewinie Kłodzkim.
Krzysztof Gospodarek o izbie pamięci Violetty Villas w Lewinie Kłodzkim
„Chcę, żeby ten dom zamienił się w izbę pamięci mojej mamy oraz miejsce, w którym można będzie kształcić uzdolnioną młodzież”, wyznał Życiu na Gorąco Krzysztof Gospodarek, syn Violetty Villas, który jest spadkobiercą jej dobytku.
„Ostatnie lata poświęcił na obalenie testamentu gwiazdy i zabezpieczenie pamiątek po niej, które w stertach śmieci i brudu walały się po domu. Odzyskał pamiętnik Violetty, trochę ubrań, zdjęć i listów, które do niego pisała. Udaremnił też sprzedaż pamiątek na aukcji internetowej. Wszystko to chce w przyszłości eksponować w izbie pamięci. Ale najpierw musi wyremontować ten stary budynek”, podkreśla tygodnik.
Inwestycja ma objąć m.in. zabezpieczenie dachu, instalacji, remont wnętrz oraz uporządkowanie ogrodu. Co prawda plany związane są z ogromnymi kosztami, ale Krzysztof Gospodarek ma z jednej strony skorzystać z pomocy powstającej fundacji, z drugiej... dłoń wyciągnęła do niego sama Edyta Górniak! Mówi się, że artystka bacznie śledzi medialne doniesienia na temat spuścizny Violetty Villas i już raz, gdy pochodząca z Lewina Kłodzkiego diwa jeszcze żyła, pokryła jedną z kosztownych inwestycji.
Pomoc w utrzymywaniu schroniska dla zwierząt Violetty Villas
Ponad dekadę temu znana z zamiłowania do zwierząt artystka zaapelowała o pomoc w utrzymaniu schroniska, które prowadziła w swoim domu. Wtedy to Edyta Górniak wypłaciła z konta ponad 20 tysięcy złotych i przekazała je uznanej koleżance!
„Edyta Górniak mi jedna pomogła. Dla moich kotów wybudowała mi taki pawilon, z własnych funduszy. Mało tego, przywiozła swojego ojczyma i matkę. Dostarczyli materiały, zakupili drewno i osobiście pracowali przy tym. Bardzo pani Edycie dziękuję, bo była jedyną, która miała serce. Poza tym nikt z artystów się nie odezwał i nie pomógł”, podkreślała z mocą nieżyjącą już Villas.
Mało tego! Diwa zaangażowała w pomoc swoją mamę i ojczyma - Grażynę i Zdzisława Jasików. Spędzili oni na prośbę córki kilka tygodni w Lewinie Kłodzkim. Mieszkali u krewnych Violetty Villas i pracowali na rzecz pomocy jej zwierzętom.
„Pan Zdzisław z kolegą budował schronienia dla kotów i psie budy, a pani Grażyna gotowała im obiady. Zaprzyjaźniła się z Violettą Villas, a na pamiątkę dostała od gwiazdy zdjęcie z autografem”, podkreśla Życie na gorąco.
Czy i tym razem rodzice wesprą szlachetną inicjatywę, w którą zaangażowała się Edyta Górniak?