Reklama

Cudem udało się jej przeżyć wojnę, większość życia poświęciła na pomaganiu dzieciom i młodzieży. Dziś ma 86 lat i w niczym nie przypomina tradycyjnej babci. Angażuje się społecznie, pisze książki, ale przede wszystkim jest najstarszą didżejką w Polsce. Tak wygląda życie Wirginii Szmyt, znanej szerzej jako DJ Wika.

Reklama

Dzieciństwo Wiki Szmyt i relacje rodzinne

Wirginia Szmyt urodziła się 15 grudnia 1938 w Wilnie. Tam również spędziła swoje dzieciństwo, jednakże nie wspomina go szczęśliwie. Jej rodzinę zaskoczył wybuch wojny, a wkrótce później musieli zacząć się ukrywać. „Nasza rodzina była na liście do zesłania na Syberię. Ojciec ukrywał się w lasach, ja zostałam z mamą. Byłyśmy zdane same na siebie i pomoc innych ludzi, którzy, ukrywając nas, sami narażali się na najgorsze konsekwencje. […] Miałam bardzo smutne dzieciństwo. Do dzisiaj pamiętam zapach spalenizny po bombardowaniach i kiedy zamknę oczy, to wydaje mi się, że znowu to wszystko widzę – zniszczone budynki, ciała zabitych, konie leżące na drogach. Taki obraz zostaje w pamięci” wspominała DJ Wika w rozmowie z PAP-em. Później 86-latka opowiedziała też, że przez dwa lata mieszkała wraz z mamą w małym pomieszczeniu schowanym za szafą, a o jej istnieniu nie wiedział prawie nikt.

Na szczęście udało się jej przeżyć wojnę. Na studiach ukończyła pedagogikę specjalną, a poświęciła się pracy z młodzieżą i dziećmi z niepełnosprawnościami. Później, gdy dorosła, założyła własną rodzinę. Na początku była dość klasyczną matką. Z biegiem czasu zaczęła jednak rozumieć, że takie życie nie jest dla niej. Gdy była już około 60. została didżejką. Dziś, po prawie ćwierć wieku od początku kariery muzycznej, do tradycyjnej matki i babci jest jej bardzo daleko. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, by kochała swoją rodzinę tak samo jak inne panie w jej wieku, które emeryturę spędzają w swoich domach.

„Kocham moją rodzinę i moje wnuki. Moja rodzina, dzieci, wnuki są dla mnie najważniejsi i najukochańsi. Prowadzę bardzo aktywny tryb życia, więc nie mam czasu na częste spotkania. Rodzina również pracuje. Wnukowie są w wieku tworzenia swoich związków, więc poświęcają czas dla siebie i na swoje pasje, a ja mam swoje pasje, które zajmują mi dużo czasu. Mieszkam sama, więc organizacja codziennego życia wymaga siły, czasu i spokoju. Bardzo cenię samotność i ciszę. To pomaga mi w realizowaniu siebie i swego aktywnego życia” opowiadała w rozmowie z Anną Morawską-Borowiec dla fundacji „Twarze Depresji”.

Sprawdź także: Rodzina była dla niego wszystkim. Witolda Paszta z córkami łączyła wyjątkowa więź

Krzysztof Kuczyk / Forum

DJ Wika, Wika Szmyt, Wirginia Szmyt, Nagranie programu „Pytanie na śniadanie”, 9 maja 2011 r.

Nie tylko muzyka. Wika Szmyt od 25 lat angażuje się społecznie

Chociaż Wika Szmyt często nazywana jest po prostu „najstarszą didżejką w Polsce”, tak naprawdę robi znacznie więcej, niż granie muzyki na żywo. Od ponad dwóch i pół dekady jest zaangażowaną aktywistką społeczną na rzecz praw seniorów. W rozmowie na rzecz kampanii „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję” przyznała, że martwi ją to, jak wygląda dziś świat i społeczeństwo.

„Ubolewam, że środki masowego przekazu nastawione są głównie na promocję zewnętrznego piękna. To prowadzi do wykluczenia. Zamykania starszych ludzi, udawania, że ich nie ma w społeczeństwie. Skoro życie jest cudem, a moim zdaniem jest, to należy je pokazywać w każdym wieku. Kult młodości i promowanie wyłącznie takich ludzi jest sztuczne, a ja nie lubię sztuczności. Nie popieram też chirurgicznego ingerowania w swoją urodę, wstrzykiwania sobie czegoś tu czy tam. Bądźmy sobą” mówiła.

„Ktoś, kto przepracował całe swoje życie nagle ma stać się zbędny? Należy schować go do piwnicy? Jak to świadczy o społeczeństwie? Przecież my jesteśmy i chcemy być jego częścią. […] My też kiedyś byliśmy młodzi i nie staliśmy się nagle mniej ludzcy przez swój wiek. Nie deprecjonujmy starości, nie udawajmy, że jej nie ma. Ona też potrafi być piękna i potrzebna. […] Starość jest częścią życia, a ono powinno być radością. Odważmy się być sobą i bądźmy szczęśliwi” apelowała w rozmowie z Anną Morawską-Borowiec.

Zobacz również: Na ekranach pojawia się już prawie dwie dekady, wciąż zachwyca nieprzemijającą urodą. Tak przez lata zmieniała się Emilia Komarnicka-Klynstra

W 2016 w księgarniach ukazała się książka „DJ Wika. Jest moc!” autorstwa Jakuba Jabłonki i Pawła Łęczuka, którzy spisali obszerny wywiad z artystką. Dwa lata później zaczął powstawać film „Vika!” w reżyserii Agnieszki Zwiefki, który mogliśmy zobaczyć już w 2023 r.

Baranowski/AKPA

DJ Wika, Warszawskie Targi Książki, 17 maja 2015

DJ Wika: muzyka to międzypokoleniowy pomost

Dzisiaj, chociaż artystka ma już 86 lat i wiele osób w jej wieku dawno odpoczywa, DJ Wika nie zamierza zwalniać tempa. Wielokrotnie podkreślała, że bardzo ważna jest dla niej niezależność i samowystarczalność, i zamierza korzystać z nich tak długo, jak da radę. Nie zamierza także kończyć z muzyką, która jest jej ogromną pasją, ale także... narzędziem.

Didżejka przyznała, że chce być przykładem dla innych emerytów, którym próbuje „pokazywać otwartość świata, by wyszli do ludzi i się na nich nie zamykali”. Właśnie dlatego, gdy zajęła się czymś tak nieoczywistym jak muzyka, której słuchają raczej znacznie młodsze od niej osoby, zamierzała pokazać im, że nie muszą rezygnować z poznawania nowych rzeczy, tylko dlatego, że nie są już młodzi. „Myślę też, że dobrym sposobem na przywrócenie ich społeczeństwu, jest muzyka. Ona potrafi połączyć ludzi starszych z młodymi, przez co może być czymś w rodzaju międzypokoleniowego pomostu. To również jest bardzo ważne” opowiedziała.

Czytaj też: Ma 85 lat i wciąż jest wierna swojej pierwszej miłości — teatrowi. Tak wygląda dziś życie Anny Polony

KACPER PEMPEL / Reuters / Forum

DJ Wika w domu przed wyjściem do jednego z warszawskich klubów, 25 marca 2019 r.

Przyznała, że granie muzyki jest pomocne także dla niej samej i dla jej zdrowia psychicznego. „Mam takie momenty wycofania z życia i aktywności, kiedy nie mam na nic siły, kiedy jestem niezadowolona z faktu przemijania i starości. [...] I to jest trudne do zaakceptowania. To jest przykre i nierzadko wprawia mnie w ponury nastrój. Wtedy zaczynam się zastanawiać, jak długo jeszcze będę w stanie być sprawna, samodzielna, energiczna i myśleć logicznie” mówiła. Na szczęście na razie nie rezygnuje ze swojej pasji.

„Zakładam, że chcę żyć 100 lat, więc jeszcze nie czas, by prosić o pomoc! Ja mam dopiero 85 lat i jeszcze dużo planów, marzeń. Szykuję się do kolejnych koncertów, ale też dbam o odpoczynek” wyznała.

W rozmowie z Marcinem Radomskim z kanału KINOrozmowa powiedziała, że uważa, że jest w kwiecie wieku.

Pani Wirginii życzymy wszystkiego dobrego!

Krzysztof Kuczyk / Forum
Reklama

DJ Wika, Nagranie programu „Pytanie na śniadanie”, 4 lutego 2024 r.

Reklama
Reklama
Reklama