Reklama

To więcej niż zwykła piosenka – to opowieść o letnim romansie, który powraca wspomnieniem do słuchaczy nawet po dekadach. „Historia jednej znajomości” powstała w marcu 1965 roku, a już od premiery znalazła się na szczytach list przebojów. Jednak to nie tylko muzyka sprawiła, że utwór zapadł w pamięć – to także reakcje kobiet w życiu muzyków, które podkreślają, jak bardzo granie o miłości potrafi zrodzić... napięcia.

Letni romans w tonacji moll – geneza utworu

Inspiracją dla piosenki była prawdziwa scena znad morza. Jerzy Kossela, członek zespołu, opowiadał: „Mieszkam w Gdyni, więc nietrudno tam o widok dziewczyny spacerującej nad morzem, a ja akurat zobaczyłem taką. Nie dość, że była bardzo ładna, to jeszcze biegł za nią pies i trzymał w pysku gazetę. Jaką, nie wiem. To mógł być tylko ‘Głos Wybrzeża’, albo ‘Gazeta Bałtycka’. Jak się później okazało, ‘Głos Wybrzeża’ lepiej pasował do muzyki”.

Pomysł ten Kossela zapisał w swoim notesie – zbiorze idei, które tworzył przez lata. Piosenka powstała w 1965 roku w Warszawie, podczas przygotowań do sesji nagraniowej. Zespół zatrzymał się w Domu Chłopa, gdzie Kossela zamieszkał w jednym pokoju z Krzysztofem Klenczonem.

„On miał jakieś gotowe muzyki, więc wieczorami przy gitarze próbowaliśmy zrobić z tego piosenki. No i wyciągnąłem ten mój notes z pomysłami i wydało mi się, że dobrze byłoby tę dziewczynę z psem i gazetą wmontować w jakąś historię, przecież typową dla wakacji, młodzieńczych uczuć. No i jakoś tak wyszło. W ciągu jednej nocy powstały dwie piosenki”.

Zespół Czerwone Gitary, Polska, 1968. Jerzy Skrzypczyk (L), Seweryn Krajewski (P), Krzysztof Klenczon (C), Bernard Dornowski (dół).
Zespół Czerwone Gitary, Polska, 1968. Jerzy Skrzypczyk (L), Seweryn Krajewski (P), Krzysztof Klenczon (C), Bernard Dornowski (dół). Fot. PAP/Ryszard Okoñski

Tekst, który poruszył pokolenia

Nie był to jednak tekst, z którego autor byłby w pełni zadowolony. Jak wspominał Kossela: „Po pierwsze mieliśmy bardzo mało czasu, po drugie kłóciłem się z Krzyśkiem o końcówki. Ja chciałem dwusylabowe, bo są bardziej ‘muzyczne’, on upierał się przy jednosylabowych. Stąd ten ‘pies’, ‘szła’, ‘znów’, ‘dni’, ‘mi’”.

Pomimo prostoty językowej, utwór oddawał klimat tamtych lat: morze, uczucia, młodość. Szczególnego charakteru dodawał mu beatlesowski refren „sia-la-la-la-la-la-la-la-lala-la”.

Krzysztof Klenczon, Zielona Góra 23.07.1978.
Krzysztof Klenczon, Zielona Góra 23.07.1978. Fot. PAP/Tomasz Gawa³kiewicz

Reakcje rodzin muzyków – żony w konflikcie

Co ciekawe, właśnie ten tekst stał się... zarzewiem rodzinnych nieporozumień.

Każda z nich uważała, że to piosenka o niej i specjalnie dla niej napisana, a już na pewno śpiewana. Bibi Klenczonowa twierdzi, że to przecież kompozycja Krzyśka, więc powstała z myślą o niej. Ja się droczę, że tekst napisał Jurek, więc to nasza historia, chociaż wcale tak nie było i mogę z całą pewnością powiedzieć, że ta dziewczyna z psem to nie ja” — wspominała Jana Kras-Kossela.

Sporu nie udało się nigdy rozstrzygnąć, a utwór stał się nie tylko hitem, lecz też… źródłem emocji wśród bliskich muzyków.

Dziedzictwo i kultowy status

„Historia jednej znajomości” zyskała nieśmiertelność. Stała się częścią tryptyku o wakacyjnej miłości (obok „Nikt na świecie nie wie”, „Barwy jesieni”) i do dziś pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenek zespołu. Wykonywana była zarówno przez Czerwone Gitary, jak i Klenczona już po jego odejściu z grupy.

Alicja Klenczon — żona Krzysztofa Klenczona. Nagranie programu Pytanie na Śniadanie, Warszawa, Polska, 5.12.2012.
Alicja Klenczon — żona Krzysztofa Klenczona. Nagranie programu Pytanie na Śniadanie,
Warszawa, Polska, 5.12.2012. Fot. Krzysztof Kuczyk / Forum
Alicja Klenczon.
Alicja Klenczon. Fot. Gałązka/AKPA
Krzysztof Klenczon, Zielona Góra 07.1978.
Krzysztof Klenczon, Zielona Góra 07.1978. Fot. PAP/Tomasz Gawa³kiewicz
Reklama
Reklama
Reklama