Plotki doprowadziły do kryzysu w ich związku. „Dużo się między nami zepsuło”, mówił Jarosław Kukulski
Anna Jantar chciała rozpocząć nowe życie, podobno była zakochana. Do Polski spieszyła się, by rozstrzygnąć kwestie rodzinne
Odeszła zbyt wcześnie, za szybko… Śmierć Anny Jantar była prawdziwym wstrząsem dla rodziny, przyjaciół i fanów jej talentu. Nikt nie mógł uwierzyć w tragedię, do której doszło 14 marca 1980 roku. Wtedy samolot IŁ-62 „Kopernik” rozbił się na warszawskim Okęciu. Podróż do USA była jej ostatnią. Anna Jantar miała przed sobą jeszcze wiele pięknych chwil, a niektórzy uważali, że była gotowa na życiową rewolucję. W tamtym momencie jej małżeństwo przechodziło gorszy czas. Wiele spraw zaprzątało jej głowę... Do Polski wracała z tęsknoty za ukochaną córką i jak mówiono, chciała rozstrzygnąć rodzinne kwestie. Co na ten temat mówił Jarosław Kukulski? W poruszających słowach wspominał ich ostatnią rozmowę i dzień tragedii...
Anna Jantar i Jarosław Kukulski - pierwsze spotkanie
Anna Jantar i Jarosław Kukulski poznali się w 1969 roku. Ceniony kompozytor szukał solistki do zespołu Waganci, a na castingu zjawiła się właśnie ona – Anna Szmeterling (tak brzmiało panieńskie nazwisko artystki, a pseudonim przyjęła trzy lata później). 19-letnia wokalistka nie miała sobie równych. Oczarowała wszystkich swoim głosem. I nie dało się ukryć, że między nią a kompozytorem coś zaiskrzyło.
Jak wspominał artysta, Anna Jantar urzekła go klasą, spokojem i sposobem, w jaki się wysławiała. „Ona przepięknie mówiła po polsku, bez żadnego żargonu”, opowiadał w Gali z 2005 roku Annie Bimer. "Zaiskrzyło między nami od razu. Miała wszystko, co podoba mi się w kobiecie. Z jednej strony — bardzo ciepła, serdeczna, otwarta, a z drugiej — bardzo oczytana. Imponowała mi znajomością poezji i literatury” dodawał w innej rozmowie. Jednak pierwsze spotkanie Anny Jantar i Jarosława Kukulskiego nastąpiło już wcześniej. Okazało się, że kompozytor wypatrzył ją w jednym z poznańskich klubów. Młodą artystkę przedstawił mu kolega. „Śpiewała w Od Nowa i w Nurcie, a ja nieco wcześniej byłem szefem artystycznym Nurtu, więc znałem wiele dziewcząt tam występujących. (...) Ania pojawiła się tam nieco później. Została mi przedstawiona przez znajomego jako nowy supertalent”, relacjonował.
Annę Jantar i Jarosława Kukulskiego łączyły ich wspólne pasje i miłość do muzyki. Stali się nierozłąni. Razem stworzyli legendarny duet historii polskiej muzyki. Po dwóch latach, 11 kwietnia 1971 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Uroczystość odbyła się w kościele św. Anny w Poznaniu, a potem goście bawili się na uroczystym przyjęciu weselnym w tamtejszej Astorii.
Tak zaczęła się ich praca sceniczna i wspólne życie. Po rozpadzie zespołu Waganci artystka postawiła na solowe występy. Jarosław Kukulski tworzył dla ukochanej kolejne hity - „Tyle słońca…”, „Najtrudniejszy pierwszy krok”, „Mój tylko mój” czy „Wielka dama tańczy sama”. Utwory podbijały serca słuchaczy, a Anna Jantar zyskała ogromną popularność. NIe dało się ukryć, że tworzyli wyjątkowy, zgrany duet. Sukcesami dzielili się po połowie.
,,Jarek nie tylko pomaga mi w doborze repertuaru, ale przede wszystkim sam go dla mnie tworzy. Zwykle też jest kierownikiem muzycznym wszystkich mych nagrań. Potrafi godzinami siedzieć przy fortepianie. Jeśli pisze dla mnie, jednocześnie ze mną ćwiczy, próbuje. Uważam, że podczas komponowania piosenki powinna istnieć współpraca między kompozytorem i wykonawcą, i tak właśnie jest w naszym przypadku”, opowiadała Anna Jantar w jednym z wywiadów. Dopełnieniem ich szczęścia były narodziny córeczki. W 1976 roku na świecie pojawiła się Natalia.
Jarosław Kukulski, portret, 1976 rok
Anna Jantar i Jarosław Kukulski – kryzys w związku
Mówiło się, że Jarosław Kukulski i Anna Jantar są jak ogień i woda. Oboje mieli silne charaktery. Wydawało się, że mimo to udaje im się tworzyć szczęśliwy, zgrany duet, nie tylko na scenie. W pewnym momencie nad ich małżeństwem zawisły czarne chmury. Podobno Jarosław Kukulski nie do końca był zachwycony muzycznym kierunkiem, który obrała jego żona. Anna Jantar potrzebowała nowych wyzwań, szła w stronę rocka. Miała ściąć włosy, wyrzucić jasne stroje i zaczęła się ubierać na czarno. Zmieniła repertuar, odrzuciła radosne piosenki, występowała z Perfectem, nagrywała z Budką Suflera. Była gotowa do zmierzenia się z nową dekadą, stylistyką, epoką. W ostatnich latach jej życia komponowali dla niej Lipko, Hołdys czy Kopff.
„Na dzień przed odlotem w ostatnią podróż Ania była gościem w naszym radiowym studiu. Świętowaliśmy zwycięstwo jej piosenki Nic nie może wiecznie trwać w plebiscycie na przebój roku 1979. Cieszyła się, że publiczność zaakceptowała ją w tak odmiennym repertuarze. Było dla nas jasne, że ona chce pod względem artystycznym przyjąć już inny kurs”, mówiła Maria Szabłowska w Gali z 2005 roku Annie Bimer. Mówiło się coraz głośniej o tym, że Anna Jantar przymierza się do artystycznego „rozwodu” z Jarosławem Kukulskim. I nie tylko. W dodatku plotkowało się też o bliskich relacjach kompozytora z artystkami polskiej estrady.
Wokalistka postanowiła próbować swoich sił za oceanem. Kilkukrotnie koncertowała w USA. To była okazja do pokazania się Polonii, zarobienia pieniędzy. Za każdym razem tęskniła za ukochaną córeczką. Przywoziła dla Natalii ubrania i zabawki.
Anna Jantar, Natalia Kukulska w dzieciństwie
Anna Jantar w USA, przed wylotem do Polski, marzec 1980
Był 27 grudnia 1979 roku, gdy artystka spakowała walizki i wyjechała. Ostatnia rozmowa z mężem zakończyła się kłótnią. Jarosław Kukulski twierdził, że żona wcale nie szukała nowego stylu. A jeśli już, to jej zainteresowania wędrowały w kierunku soulu i rhythm and bluesa, a nie elektroniki. Podkreślał też, że niektórym osobom zależało na tym, by ich artystyczna spółka się rozpadła.
„Z całych sił walczyłem o to, żeby Ania wtedy do tych Stanów nie jechała. Uważałem, że powinna być przy dziecku, w Polsce, razem z nami. Co prawda chciała, żebyśmy pojechali z nią, ale splot okoliczności sprawiał, że ja nie mogłem tam pojechać. Natomiast samej Natalii puścić nie chciałem. Wiedziałem, że Ania będzie zapracowana, więc kto miałby tam zająć się dzieckiem? Żona postanowiła, że jednak pojedzie, bo uznała ten wyjazd za okazję. Nie tylko dla siebie. Taki wyjazd dawał szansę zarobienia na zakup sprzętu muzycznego, na czym zależało zespołowi Perfect, który Ani akompaniował. Przeforsowała koncepcję wyjazdu. I szczerze mówiąc, rozstaliśmy się w gniewie. Wyjechała na siłę, wbrew mojej prośbie. Na tle pewnych kontrowersji w kwestii zagospodarowania czasu i częściowo spraw artystycznych były między nami napięcia. Ale ja nie mogę teraz zanalizować, czy w tle tego wszystkiego był w życiu mojej żony inny mężczyzna. Wiem, że krążyło mnóstwo plotek, złośliwości, w pewnym momencie niektórzy zaczęli ją bardzo przeciwko mnie buntować. Przez te plotki przed jej wyjazdem dużo się między nami zepsuło. Gdyby Ania żyła, mogłaby sama coś na ten temat powiedzieć...”, mówił Jarosław Kukulski [cytat za Galą z 2005 roku, tekst Anny Bimer].
Anna Jantar tęskniła za bliskimi. Po kilku miesiącach miała wrócić do domu. Dzień przed przylotem, 13 marca 1980, zadzwoniła do domu i prosiła męża, by wyjechał po nią na lotnisko razem z Natalią i mamą.
Czytaj też: Trzymała w ręku prezent, nie zdążyła jej go dać. Tak Natalia Kukulska uczciła pamięć ukochanej mamy
Po latach pisano, że artystka po powrocie z USA miała oznajmić mężowi, że podjęła decyzję o rozwodzie. Chciała rozstrzygnąć kwestie rodzinne. „Dwa, może trzy tygodnie przed powrotem z USA do Polski Ania zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym napisał dla niej tekst o rozstaniu, o byłym mężu – tak powiedziała o Jarku, i o miłości, która umarła…”, opowiadał Janusz Kondratowicz w książce Bursztynowa dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach.
Anna Bimer na łamach Gali z 2005 roku pisała: „Zapłaciła najwyższą cenę. Czy za miłość? W pewnym sensie tak - twierdzą anonimowi wtajemniczeni. Bo ich zdaniem spieszyła się do Polski rozstrzygnąć kwestie rodzinne. To miało jej ułatwić rozpoczęcie uczciwie wszystkiego od nowa. Tak ponoć postanowiła, bo przeżywała w tym czasie wielką miłość. Do muzyka. On ją inspirował do wszelkich zmian". Inni uważali, że w USA artystka chciała uporządkować myśli. Dręczyły ją myśli, rodzinne problemy i gubiła się w swoich emocjach. Czy po powrocie naprawdę chciała zakończyć swoje małżeństwo? A może zamierzała naprawić tę relację?
Sprawdź też: Tego o nich nie wiecie! Natalia Kukulska i Małgorzata Socha poddały się testowi przyjaźń
Jarosław Kukulski, Koncert Natalii Kukulskiej, Trafic club, 29.10.2003
Anna Jantar zginęła w tragicznym wypadku
Anna Jantar miała zarezerwowany bilet na 22 marca, ale ponieważ zbliżały się czwarte urodziny Natalii, chciała być w domu jak najszybciej. Nie zdążyła się z nią spotkać. W słoneczne przedpołudnie 14 marca 1980 roku samolot PLL LOT „Kopernik” IŁ-62 rozbił się na warszawskim Okęciu 15 sekund przed lądowaniem. Na liście ofiar katastrofy znajdowało się nazwisko Anny Jantar.
Znajomi wokalistki wspominali, że przed wypadkiem żyła tak, jakby każdy dzień miałby być tym ostatnim. „Emanowała z niej żądza życia, zabawy, pracy, odmiany znajomych, poznawania nowych miejsc, jakby chciał a w jeden rok zaliczyć to, na co zwykle potrzeba czterech czy pięciu”, mówił Bogdan Olewicz, autor piosenki Tylko mnie poproś do tańca na łamach książki Marioli Pryzwan Słońca jakby mniej. [cytat za Galą].
Jarosław Kukulski o tragicznych wydarzeniach z przeszłości mówił tak: „Nie chcę do tego wracać. Potem były naprawdę bolesne przeżycia. Katastrofa i osiem dni czekania na nieodwołalną pewność, że Ania nie żyje. Osiem dni, bo w liniach lotniczych nie wiedzieli. Nie mogli jej znaleźć. Dotarli do ciała Ani na samym końcu. To był szok. Zawaliło się wszystko i zostałem sam z dzieckiem. Nie rozczulałem się nad sobą, lecz nad losem Natalii. Zadawałem sobie pytanie: „Dlaczego to spotkało moje dziecko?". Jedyna nadzieja została w modlitwie, żeby to dziecko nie przeżyło dramatu w najgorszy sposób. Na pewno Natalii brakowało matki w wielu momentach. Nie zawsze chciała mi to okazać, żeby mnie oszczędzać, albo zostawiała to dla siebie. Ale zawsze było wokół niej dużo miłości rodziny. Teraz ma własną rodzinę i czeka na córkę. Wszyscy czekamy. Na Anię", mówił w rozmowie z Anną Bimer dla Gali z 2005 roku.
W zgliszczach znaleziono wzruszający list, który Jarosław Kukulski napisał do żony. Zapewniał w nim o swojej wielkiej miłości. Anna Jantar w dniu tragedii miała go przy sobie. „Kocham Cię całym sercem i możesz liczyć na mnie w każdej sytuacji, a czy Ty odczytasz moją spowiedź jako słabość czy też jako miłość, której trzeba pomóc, to zależy tylko od Ciebie. Szczęście nasze, Anusiu, zależy tylko od nas samych. By jednak to było możliwe, musimy tego chcieć obydwoje. Całuję Cię mocno, Twój Jarek. PS. List taki do Ciebie jest jedynym i ostatnim. Gdybym musiał go pisać po raz wtóry, będziesz musiała chyba dokończyć go sama”, pisał.
Źródło: Gala 2005 tekst Anny Bimer, Plejada.pl, Viva.pl