Reklama

Zawsze wierna sobie i muzyce. Idzie za głosem serca, ufa swojej intuicji. Agnieszka Chylińska od trzydziestu lat zachwyca na polskiej scenie muzycznej. Jej twórczość łączy pokolenia, a w piosenkach każdy odnajdzie część siebie. Agnieszka Chylińska rusza z jubileuszową trasę koncertową „Kiedyś do ciebie wrócę”. Tak mówi o początkach swojej kariery. Jedna rzecz była dla niej najtrudniejsza. „Jak miałam 18 lat, to mi się wydawało, że to będzie taka bajka, cały czas to będzie wszystko trwało”, opowiadała.

Reklama

Agnieszka Chylińska o początkach kariery. Co było dla niej najtrudniejsze?

Agnieszka Chylińska swoje emocje, przeżycia przelewa na swoją twórczość. Fani doceniają jej szczerość, podziwiają talent, charyzmę, indywidualność i wspierają we wszystkich momentach kariery. Muzyka i spotkania z publicznością są dla artystki szczególne. Wtedy wchodzi do innego świata. „Mam swoją publiczność. To jest świat, do którego z chęcią wyskakuję z mojego normalnego bycia mamą, córką, żoną. Cieszę się, że mam ten dystans. On mi nigdy nie pozwolił zapomnieć, że to wszystko jest rodzajem utopii - być gwiazdą w Polsce”, mówiła w reportażu „Dzień Dobry TVN”.

Cały czas chce czymś zaskakiwać swoich fanów, ma też ogromny szacunek dla kolegów z zespołu. „Zasłużyliśmy na tę trasę, żeby ludzie nie odczuli, że ja nie odcinam jakichś kuponów, tylko cały czas chce ich zaskoczyć”, mówiła. Artystka ruszyła w trasę po największych salach koncertowych w Polsce. To jubileuszowa trasa pt. „Kiedyś do ciebie wrócę”. Kamera „Dzień Dobry TVN” towarzyszyła jej w jednym z pierwszych muzycznych spotkań z publicznością. W rozmowie z reporterem, artystka wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery.

Czytaj też: Marcela i Michał Koterscy wzięli bajkowy ślub w Miami. „Przed wyjazdem mieliśmy emocjonalny rollercoaster”

PAP-Krzysztof Jarczewski

Od czego zaczęła się jej przygoda ze sceną? Pragnęła tworzyć i świetnie się bawić. Robiła wszystko, by spełnić swoje marzenie. „Zaczęło się od marzenia dziewczyny, która po prostu nie chciała kończyć szkoły. Szukała dobrego pretekstu, żeby nie podchodzić do żadnej matury, [...] bo wolałam z moim kolegą wagarować i grać na gitarze i coś tam kombinować. Ja chciałam po prostu robić muzykę, chciałam dobrze się bawić. Nie myślałam w ogóle o tym, jak wyglądam, jaka jestem. Czy to jest ważne, jak ja wyglądam? Ważne jest, jak śpiewam. To były jeszcze takie piękne czasy, kiedy można było swoim głosem o coś zawalczyć”, opowiadała przed kamerą „Dzień dobry TVN”.

Z kolei w niedawnej rozmowie z Rafałem Kowalskim dla viva.pl, podkreślała, że początki nie były usłane różami. Wiele razy zderzyła się ze ścianą. Przez pryzmat własnych doświadczeń potrafi postawić się na miejscu osób, które dziś przybywają do „Mam Talent” walczyć o swoje marzenia. „Ja do tego programu mogę przynieść swoje doświadczenie, mogę przynieść siebie 17-letnią. Wtedy po raz pierwszy przyjechałam do Warszawy z Gdańska i byłam poddawana ocenie w studiu. To były okrutne czasy, w których musiałam wysiedzieć cały ten czas, w którym wielki szef wytwórni wsłuchiwał się w moje możliwości. I siał różnego rodzaju uwagi jako ta najmądrzejsza głowa. A ja słuchałam na bieżąco tego, co uważa ktoś, kto mnie ocenia. To było strasznie bolesne”, opowiadała przed kamerą vivy.pl.

Krzysztof Opaliński

Agnieszka Chylińska, VIVA! grudzień 2001

Agnieszka Chylińska o spotkaniach z publicznością. To fani są dla niej najcenniejsi w pracy

Nie była przygotowana na to, że będzie poddawana surowym ocenom. Z perspektywy czasu wie, że to była słuszna droga, choć były momenty, w których wątpiła w swoje wybory i wydawało się jej, że powinna zrezygnować, dać sobie spokój. Dziś czuje się szczęśliwa. „Najtrudniejsze było to porównywanie do kogoś i to, że nie byłam przygotowana, tak jak dziś jest przygotowany artysta, do tego, by występować przed ludźmi. Przyjechałam w kurtce mojego brata, miałam krzywy zgryz, wstydziłam się i garbiłam. Patrzę, by utulić tę dziewczynę sprzed lat, która tak bardzo tego chciała i poświęciła całe życie na to. Wiem, że może to tak brzmi, ale to prawda, poświęciłam wszystko dla muzyki. [...] Dzisiaj jest takie fajne poczucie szczęścia”, dodała.

Czytaj też: Czy Andrzeja Grabowskiego i Piotra Grabowskiego łączy coś więcej niż nazwisko? Ujawniamy tajemnice aktorów

Agnieszka Chylińska wspomniała, że słuchacze dają jej wielką radość. To oni są najcenniejsi w tym, z czym związała swoje życie. „Myślę sobie, że to, co jest chyba najcenniejsze w tej robocie, to właśnie publiczność. Jestem wielką szczęściarą, że w ogóle to tyle lat trwa”, opowiadała w Dzień Dobry TVN. Wszystkie doświadczenia ją wzmocniły. Dziś ona tą siłą dzieli się z fanami. Jak podkreślają koledzy z zespołu – Agnieszka Chylińska jest osobą, która w kwestiach artystycznych nie lubi rutyny, nie przepada też za zmianami personalnymi. „Jeśli ona do kogoś już się przekona i wie, że tej osobie może ufać, czy tym osobom, to raczej to jest constans, [...]. To jest osoba, która ufa ludziom tym, których zna i do których już się przekonała”, mówił gitarzysta Maciej Mąka w rozmowie z Dzień Dobry TVN.

Reklama

Życzymy wszystkiego, co najpiękniejsze!

Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama