Adele: "To on sprawia, że jestem dumna z siebie i że coraz bardziej siebie lubię"
Jej album "25" na rynki wdarł się przebojem. W dobie internetu w pierwszym tygodniu od premiery Adele udało się sprzedać 3,38 miliona płyt w samych Stanach Zjednoczonych. Spytana, jak to zrobiła, odpowiada żartem, nie kryjąc zaskoczenia: "To śmieszne. Nie jestem nawet Amerykanką. Może myślą, że jestem spokrewniona z królową? Amerykanie mają obsesję na punkcie rodziny królewskiej".
Magazynowi "Time", Adele wyznała jak zmieniło ją macierzyństwo, kto sprawia, że jest z siebie coraz bardziej dumna i dlaczego nie myśli o sobie jak o marce.
O sukcesie
Dlaczego tyle osób utożsamia się z piosenkami Adele? "Pewnie dlatego, że nie wstydzę się przeżywać załamań. Myślę, że każdy je przechodzi. Wiele ludzi stara się być odważnymi i nie uronić łzy. Czasem, gdy wiesz, że ktoś jeszcze czuje się tak beznadziejnie jak ty, albo podchodzi do rzeczy dokładnie jak ty, to sprawia, że czujesz się lepiej ze sobą. Pomimo tego, że moja muzyka jest pełna melancholii, jest w niej też radość. Mam nadzieję, że do życia innych wprowadzam nie tylko smutek, ale też trochę przyjemności. Ale, szczerze mówiąc, nie wiem skąd taki sukces. Gdybym wiedziała o co chodzi, rozlałabym to do butelek i sprzedawała.
Druga piosenka Adele z płyty "25" - "When We Were Young"
O tym, czy artysta jest "marką"
"Nie lubię tego słowa. Sprawia, że brzmisz jak płyn zmiękczający do tkanin, albo paczka czipsów. To nie ja. Ale artysta to osobowość i jeśli chcesz, by ludzie cię przyjęli i podarowali ci kawałek siebie, musisz oferować im pełen zestaw. Mam wrażenie, że niektórzy artyści - i nie chcę wskazywać palcem konkretnych osób, tylko wyjaśnić o co mi chodzi - im osiągają większy sukces, tym stają się gorsi, trudniejsi w obyciu. Nie obchodzi mnie czy nagrasz wspaniałą płytę - jeśli cię nie lubię, nie kupię jej. Nie chcę słuchać cię w moim domu i uważam cię za chama".
O synu Angelo
"Sprawia, że jestem dumna z siebie i że coraz bardziej siebie lubię. A ja zawsze się lubiłam. Nie miałam okresów, w którym by tak nie było. Ale jestem tak dumna, że nosiłam go w swoim brzuchu, że to ja go stworzyłam i ze mnie wyszedł! Ten człowiek, który nagle chodzi dookoła i zajmuje własnymi sprawami. Nie mogę się doczekać poznania jego przyjaciół, dziewczyny lub chłopaka, dowiedzenia się jakie lubi filmy. Zawsze będę go wspierać, niezależnie od tego kim będzie chciał zostać, co robić".
O życiu rodzinnym
"Moje życie jest tak normalne, jak tylko możliwe. Myślę, że ludzie byliby zaskoczeni. O ile nie jestem na sesji zdjęciowej, to jestem ja, mój chłopak i dziecko. Jeśli ktoś tylko spróbuje zakłócić spokój mojej rodziny, jestem jak lwica. Zwłaszcza, że mój chłopak nie jest sławny. Uważam, że żądanie pełnego dostępu do mojej rodziny jest bardzo nie w porządku. Nie chcę, by moja rodzina była postrzegana jako część zestawu. Jeśli moje dziecko zdecyduje kiedyś, że chce być znane jako mój syn, będę zła, ale nie będę go powstrzymywać. Powiem: 'To twój wybór". Ale jak na razie kariera była moim marzeniem, nie ich".
O social media
"Prywatność jest niezbędna, by tworzyć, niezależnie czy ludziom się to podoba czy nie. Moje życie zmieniło się tak bardzo, ale stworzyłam najprawdziwszą płytę jaką mogłam, i to jest prawdziwa cząstka mnie. Jak mam napisać piosenkę, gdy czekam na pół miliona lajków pod głupim zdjęciem?".