Gerard Wilk, Marek Barbasiewicz
Fot. NAC / Narodowe Archiwum Cyfrowe, Krzysztof Jarosz / Forum
HISTORIA MIŁOŚCI

Zatracali się w rozkoszy, nie mogli o sobie zapomnieć. O płomiennym romansie Marka Barbasiewicza i Gerarda Wilka usłyszeliśmy po latach

Ten związek trwał zaledwie rok...

Karol Sowa 3 lipca 2023 16:26
Gerard Wilk, Marek Barbasiewicz
Fot. NAC / Narodowe Archiwum Cyfrowe, Krzysztof Jarosz / Forum

Festiwal w Sopocie, upalny dzień i romantyczna atmosfera. Tak wyglądał wieczór, w którym 24-letni wówczas (chociaż niektóre źródła podają, że 23-letni) Marek Barbasiewicz pierwszy raz ujrzał przystojnego Gerarda Wilka. Niemal od razu poczuł motylki w brzuchu. Słynny tancerz zawrócił aktorowi w głowie... Okazało się jednak, że oboje czuli do siebie miętę. Gdy tylko zdali sobie sprawę, że może połączyć ich coś więcej niż przyjaźń, dali sobie szansę. Oto historia płomiennego romansu, o którym dowiedzieliśmy się dopiero po latach.

[ostatnia aktualizacja tekstu 13.01.2024]

Marek Barbasiewicz i Gerard Wilk — historia miłości

Wybitny polski tancerz, który w XX wieku skradł serca kobiet i mężczyzn. Na wydarzenia z jego udziałem zawsze brakowało miejsc, a gdzie się pojawiał, towarzyszyły mu tłumy fanów. Do tego grona zaliczał się właśnie Marek Barbasiewicz, który był oczarowany artystą. W książce biograficznej — Gerard Wilk. Tancerz Zofia Rudnicka wyjaśniła, jak wyglądało jego życie poza pracą. „Był młody, wolny, bardzo seksowny. Rzucił się w wir życia towarzyskiego, którego częścią były także przygody erotyczne. Lubił się bawić, tańczyć, atrakcyjnych mężczyzn można było spotkać wszędzie...", czytaliśmy w pozycji z 2019 roku. 

Nie jest też tajemnicą, że lubił poznawać nowych ludzi, z którymi mógł zaszaleć. Tak też było ze słynnym aktorem. Poznali się w sierpniu 1969 roku w Sopocie, podczas jednego z festiwali. Młodzi artyści zakochali się w sobie bez opamiętania. Gerard tajemniczo, choć z zainteresowaniem obserwował Marka Barbasiewicza, młodego absolwenta łódzkiej filmówki. On również nie ukrywał swoich uczuć. „To było przedpołudnie, czekaliśmy w holu na artystów i nagle z półpiętra spłynął Gerard! Jak cudne zwieńczenie szczęśliwego czasu. Zjawiskowy, opalony, w piaskowych spodniach i fioletowawej, bardzo rozpiętej koszuli", wspominał po latach ulubieniec publiczności. To spotkanie ich zelektryzowało. Nie potrafili zapanować nad swoimi emocjami. 

Spojrzeli na siebie, uśmiechnęli się i poszli swoimi drogami. Ale ten związek był im pisany, ponieważ tego samego dnia znowu udało im się spotkać. Niedługo po koncercie w Operze Leśnej aktor wraz ze znajomymi postnawił pójść na plażę. Tam dostrzegł tancerza, który był otoczony fanami. Patrzył na niego jak w obrazek, aż nagle poczuł, że trzyma coś w ręce. Był to list, na którym napisano numer telefonu. Wiedział, że nadawcą był Gerard, czuł to w podświadomości. „Kiedy on to zrobił i jak? Przecież był bez torby i na pewno bez zeszytu", wyznał w jego biografii. „Marek szedł ze znajomymi i znowu napotkał Gerarda wzrokiem, ale fala ludzi spieszących się jak zwykle do kolejki spowodowała, że stracił go z oczu. I wtedy nagle poczuł, że ktoś od tyłu wsuwa mu coś do ręki. Była to kartka z zeszytu w kratkę, a na niej zapisany warszawski numer telefonu. Dwa dni później spotkali się na Monciaku. Szli w swoich grupach i minęli się jak gdyby nigdy nic, w końcu się nie znali", wyjaśniała Zofia Rudnicka.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marian Kociniak był ojczymem dla syna ukochanej żony Grażyny, córka nazywała go księciem z bajki

Marek Barbasiewicz na planie filmu „Psy 2. Ostatnia krew”, 1994 rok
Fot. INPLUS/East News

Marek Barbasiewicz na planie filmu „Psy 2. Ostatnia krew”, 1994 rok

Marek Barbasiewicz
Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Gerard Wilk
Fot. NAC / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Gerard Wilk i Marek Barbasiewicz — rozstanie i coming out aktora

Gdy wrócili do domów, nie mogli o sobie zapomnieć. Wtedy Marek Barbasiewicz przypomniał sobie o tajemniczym liście. Zadzwonił i umówili się na kawę. Po tym spotkaniu byli już niemal nierozłączni. Widywali się każdego dnia. Bardzo się kochali, jednak musieli ukrywać swoje uczucie. Młody aktor bał się dokonać coming outu, ponieważ jego kariera najprawdopodobniej zostałaby przekreślona. Z tego powodu prawie nikt nie wiedział, że łączy ich coś więcej niż przyjaźń. W pewnym momencie Gerard nie chciał być w cieniu, a to nie do końca spodobało się Markowi. Ciągłe ukrywanie się męczyło tancerza. Dlatego też ich uczucie nie przetrwało próby czasu. Ich związek trwał niemal rok. Niedługo potem Gerard Wilk postanowił wyjechać z kraju. 

Dopiero w 1992 roku Marek Barbasiewicz się przełamał. W wywiadzie dla „Pani" przyznał, że jest gejem, dzięki temu na kartach historii zapisał się jako pierwszy homoseksualny aktor, który otwarcie powiedział o swojej orientacji. Natomiast w rozmowie z „Na Żywo" dodał, że „to wyznanie niebywale wyprostowało mi życie". Dzisiaj już się nie ukrywa. Podkreśla też, że jest w szczęśliwym związku, jednak nic więcej nie wiemy. Aktor konsekwentnie chroni swoją prywatność, a tajemnice z zacisza domowego woli pozostawić dla siebie i ukochanego. 

CZYTAJ TEŻ: Sebastian Riedel po śmierci taty został jedyną mężczyzną w domu. Jedna piosenka przypomina mu o mamie...

Marek Barbasiewicz
Fot. Robert Palka / Forum

Gerard Wilk
Fot. NAC / Narodowe Archiwum Cyfrowe

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Spędziliśmy dzień z Małgorzatą Rozenek-Majdan! Tak mieszka, tak pracuje...

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN: czy tęskni za mediami, kiedy znowu… włoży szpilki i dlaczego wpada w „dziki szał”, gdy przegrywa. MICHAŁ WRZOSEK: kiedyś sam się odchudził, dziś motywuje i uczy innych, jak odchudzać się z głową. EWA SAMA swoje królestwo stworzyła w… kuchni domu w Miami. ONI ŻYJĄ FIT!: Lewandowska, QCZAJ, Steczkowska, Chodakowska, Klimentowie, Jędrzejczyk, Danilczuk i Jelonek, Paszke, Skura…