Kochają go miliony, ale jego życie prywatne owiane jest tajemnicą. Co skrywa Mrozu?
Na zeszłorocznym rozdaniu Fryderyków otrzymał aż 5 statuetek...
Choć karierę zaczął ponad dziesięć lat temu, to nie daje o sobie zapomnieć. Obecnie Łukasz Mróz jest jednym z najlepszych polskich wokalistów. Jego koncerty wyprzedają się na pniu, a piosenki biją kolejne rekordy odtworzeń. Kim jest i jakie tajemnice skrywa ulubieniec publiczności?
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie: 25.10.2024 r.]
Mrozu — początki kariery, piosenki, albumy, dzieciństwo
Łukasz Mróz, znany również pod pseudonimem artystycznym jako Mrozu, przyszedł na świat 22 lipca 1986 roku we Wrocławiu. Wraz z rodzicami mieszkał na osiedlu Gaj. „Mieszkałem w wieżowcu. Pamiętam, jak ojciec wyglądał z okna, żeby mnie doglądać", mówił w Uwadze. „To labirynt 10-piętrowców, który szczególnie w okresie letnim zamieniał się w jeden wielki plac zabaw (śmiech). Pamiętam, że było trochę rozgrzebanych budów, bo nie wszystkie bloki były jeszcze gotowe. Nie brakowało nam więc zakamarków, w których mogliśmy się bawić. Graliśmy w piłkę — bramkę malowaliśmy farbą na drzwiach od garażu — chodziliśmy po drzewach albo uciekaliśmy przed stróżem, który pilnował nowo powstających bloków. Swoją drogą byłem niedawno na tym osiedlu", wspominał w rozmowie z Interią.
Okazuje się, że z dzieciństwa wyniósł ważną lekcję. „Warto pielęgnować relacje ze znajomymi. Ludzie stawali się z czasem przyjaciółmi, na których zawsze mogłem liczyć. Byli bardzo pomocni. To, że na osiedlach nawiązywało się przyjaźnie na lata, było chyba właśnie najważniejsze. Niektórych poznawało się po prostu na boisku innych w salonach gier", dodał w tej samej rozmowie.
Jak wyglądała jego droga do sukcesu? Od początku interesowało go środowisko artystyczne. Ukończył klasę o profilu teatralnym w Zespole Szkół nr. 6 im. Agnieszki Osieckiej. „Ojciec zwrócił uwagę na prezentację tej szkoły na targach edukacyjnych. "Idź tam, będzie fajnie" - powiedział. Mnie też ten świat wydał się interesujący, bo dowiedziałem się, że stawiają na śpiew, przygotowują minimusicale. Nie zawiodłem się. W liceum stawiałem pierwsze kroki na scenie, uczyłem się, jak radzić sobie z tremą, pokonywałem swoje słabości. Byłem dość nieśmiałym gościem. W naszej klasie było dużo indywidualności. Ktoś był po szkole muzycznej pierwszego stopnia, ktoś grał na skrzypcach, inny na pianinie albo gitarze, dziewczyny śpiewały. Wiele się od nich nauczyłem, jak śpiewać w tercji, na głosy. Był też jeden gość, Witek, który robił podkłady, jak ja, w swoim domowym studiu. Puszczaliśmy to sobie nawzajem, wymienialiśmy się doświadczeniami, od tego się wszystko zaczęło. Był czas osiemnastek, nie mieliśmy kasy, więc nagraliśmy piosenkę koleżance w prezencie. Potem nagraliśmy dla drugiej i trzeciej, bo okazało się, że obdarowywanym sprawia to frajdę. Te piosenki żyły w naszej klasie, refreny były śpiewane", przyznał w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem.
Występował w musicalach w Teatrze Lalek we Wrocławiu oraz Centrum Sztuki Impart. Jest również laureatem konkursu Agnieszki Osieckiej — Bardzo Wielka Woda. Dlaczego więc nie został aktorem? „Nigdy nie cisnąłem tego tematu. Nie poszedłem nawet na egzamin. Byłem pochłonięty muzyką. Nie miałem zapału do aktorstwa. A to taki kierunek studiów, do którego musisz być przekonany w stu procentach. Finalnie dobrze się stało, bo poszedłem na fizjoterapię i mam fach w ręku. Nie chcę mówić, że aktorstwo to temat zamknięty, bo gdyby dziś pojawiła się jakaś ciekawa propozycja zagrania w filmie, to chętnie bym się jej podjął", opowiadał Interii.
Ukończył studia na kierunku fizjoterapii w Wyższej Szkole Fizjoterapii we Wrocławiu. Skąd taka decyzja? „Rodzice nauczyli mnie czegoś takiego, że dobrze mieć jakiś fach w ręku, bo nigdy nic nie wiadomo i nie wszystkim się udaje. I okazało się, że dzisiaj przydaje mi się to na scenie. Koncerty są dla mnie dużym wysiłkiem. Nie prowadzę swojej praktyki jako fizjoterapeuta, ale potrafię doradzić", mówił w Kulisach Sławy.
Z czasem rozwijał się pod okiem specjalistów. Pierwszą osobą, z którą pracował był Wozu, członek wrocławskiego zespołu hip-hopowego Majestat. Razem stworzyli utwór — Jestem imprezą. Mrozu współpracował również z DJ'em Kennethem, który pochodzi z Holandii oraz Mr. Kingloverem z Jamajki. Razem stworzyli Party Soliders.
Przełom w jego karierze nastąpił w 2009 roku. To właśnie wtedy Mrozu wydał debiutancki album studyjny zatytułowany — „Miliony monet". Publiczność go pokochała, a tytułowa piosenka okazała się wielkim hitem. Co więcej, singiel otrzymał wiele nominacji i nagród, takich jak: Viva Cometm, Eska Music Awards czy Superjedynka. Rok później na rynku muzycznym pojawił się jego kolejny album - „Vabank", z którego pochodzą takie utwory jak: „Horyzont", „Miasto płonie" czy „Wait up".
Później pojawiły się takie płyty jak: „Rollercoaster" (2014 rok), która szybko pokryła się platyną, „Zew" (2017 rok), „Aura" (2019 rok) czy „Złote Bloki" (2022 rok). To właśnie ten ostatni projekt zapewnił mu aż pięć statuetek na tegorocznym rozdaniu Fryderyków, które miało miejsce w kwietniu. Laureatem został w takich kategoriach, jak: najlepszy producent muzyczny, team autorski roku, album roku pop (Złote Bloki), piosenkę roku (Za Daleko z Vito Bambino) oraz artysta roku.
CZYTAJ TEŻ: Ewa Minge miała myśli samobójcze: „Dwukrotnie byłam na krawędzi”. Przy życiu trzymali ją synowie
Mrozu, 2014 rok
Czy Mrozu ma partnerkę? Związki i życie prywatne
Ponad dekadę temu Mrozu był związany z Mariną Łuczenko. Na początku para nie odnosiła się do plotek, jednak później postanowili zabrać głos w tej sprawie. „Jesteśmy razem, muzycznie i prywatnie. Wiem, co się pisało. Wiem, co palnęłam. Wiem, że nie można kłamać, bo nie ma to sensu. Powiedziałam, że jestem wolna jak ptak. Myślałam, że jak sobie tak pościemniam troszeczkę, to odwrócę uwagę i ludzie skupią się bardziej na mnie jako artystce i na Łukaszu", mówiła artystka w rozmowie z Dzień Dobry TVN.
Niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu. Muzycy po niedługim stażu postanowili się rozstać. „Zostaliśmy przyjaciółmi. Chyba lepiej nam to wychodzi", dodała Marina w rozmowie z Dzień Dobry TVN. Co ciekawe, w 2020 roku media pisały, że Mrozu spotyka się z piękną modelką — Moniką Partyką. Niestety nie odnieśli się do tych informacji.
Mrozu dzisiaj konsekwentnie chroni prywatność. „Bardzo sobie je cenię i nie chcę, żeby ktoś mi wchodził z butami gdzieś, gdzie nie trzeba. Czasami mam problem z rozmawianiem o emocjach, z otwieraniem się. A piosenki stają się dla mnie upustem i buforem. Tam mogę się wyżyć i coś uzewnętrznić", mówił w Uwadze.
Nie opowiada o swoim zaciszu domowym. Skupia się na muzyce i tylko na tym mu zależy. Jak widać, wychodzi mu to doskonale, ponieważ z dnia na dzień zyskuje nowych fanów, koncerty wyprzedają się na pniu, a jego gablota z nagrodami wciąż się powiększa...
CZYTAJ TEŻ: Jedyna córka Macieja Stuhra jest już dorosła. W przeszłości nie układało się między nimi najlepiej...
Mrozu, Marina, 2010 rok
Mrozu, 2023 rok