Reklama

Dzięki swojemu ogromnemu talentowi w historii polskiego kina zapisał się jako wybitny aktor. Leszek Teleszyński cieszył się również wielkim zainteresowaniem płci przeciwnej. W pewnym momencie przylgnęła jednak do niego łatka skandalisty, który próbował szukać swojego szczęścia u mężatki... Wszystko z powodu miłości, jaką zapałał do Ireny Szczurowskiej.

Reklama

Leszek Teleszyński: kariera

Miał nie tylko wyjątkowy talent aktorski, ale także aparycję, która sprawiała, że wzdychało do niego wiele kobiet. Co ciekawe, Leszek Teleszyński nigdy nie zabiegał o żadne role, ale gdy już je otrzymywał, bardzo się poświęcał, by odpowiednio się do nich przygotować. Największą popularność przyniosły mu filmowe hity lat 70., czyli „Trędowata” i „Potop”. Nie da się ukryć, że to głównie panie były zachwycone oglądając ulubionego aktora, niezależnie od tego, w jaką kreację aktualnie się wcielał. Po premierze „Trędowatej” nie mógł nawet przejść ulicą unikając zaczepek. Podobno często można było usłyszeć z kobiecych ust: „Patrzcie, co za facet. Ideał. Cudo”, wspominał wspólne spacery z przyjacielem Henryk Talar.

W latach 90. Leszek Teleszyński dostał rolę w „Złotopolskich”. Z serialem był związany przez 13 lat, do momentu aż zdjęto go z anteny. Wtedy kariera aktora znacznie zwolniła. Sporadycznie pojawiał się na antenie, m.in. w „Barwach szczęścia” czy „Wyklętych”. Nie ukrywał jednak, że chętnie zagrałby jeszcze jakąś większą rolę. „Widocznie nie zawsze było zapotrzebowanie na aktora takiego jak ja. Nie walczę o role, nie walczę o siebie”, odpowiadał dziennikarzom, którzy pytali, dlaczego nie widujemy go już na ekranie.

Mimo że aktor nigdy nie zabiegał o żadną rolę, to gdy już ją otrzymywał był w stanie zrobić naprawdę sporo, by porządnie się do niej przygotować. Nie da się ukryć, że bardzo często trafiał także na wymagających reżyserów. Jednym z nich był Andrzej Żuławski, w którego „Trzeciej części nocy” pojawił się Leszek Teleszyński. Miał zagrać karmiciela wszy, więc reżyser uważał że powinien zobaczyć, jak naprawdę do wygląda. „Mój bohater miał karmić wszy, więc uznał, że powinienem wiedzieć, jak to wygląda. Pojechałem do instytutu w Gdyni. Dostałem kilka tysięcy wszy na nogę... Siedziałem, a one się mną karmiły”, wyjaśnił aktor w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Czytaj też: Poznali się w liceum, połączyła ich miłość do aktorstwa. I choć Marian Opania kontynuował artystyczną przygodę, tak jego żona wybrała inny zawód

INPLUS/East News

Leszek Teleszyński, Trędowata, 1976 rok

Leszek Teleszyński: długo szukał miłości

To jednak nie jedyna wymagająca rola Leszka Teleszyńskiego. Gdy rok później Andrzej Żuławski pracował nad „Diabłem”, po zachęcie żony ponownie zdecydował się obsadzić go w roli. Tym razem jednak zadanie aktora było trudniejsze... „Pojechałem do szpitala psychiatrycznego w Tworkach i dałem się zamknąć ze schizofrenikami w sali bez klamek”, relacjonował. W życiu prywatnym też nie zawsze układało mu się kolorowo. Przed laty związany był z Alicją Jachiewicz. Poprosił nawet ukochaną o rękę, ale któregoś dnia... po prostu ją porzucił, choć zupełnie nic na to nie wskazywało.

Z czasem Leszek Teleszyński zakochał się w Irenie Szczurowskiej. Ten romans długo jednak ukrywał, ponieważ o sześć lat starsza od niego aktorka była wówczas... mężatką. Gdy jej mąż dowiedział się, co łączy ją z aktorem, postanowił walczyć o ukochaną. Ona jednak nie chciała trwać dalej w tym związku, więc z czasem, po wielu bezskutecznych prośbach i błaganiach, pisarz postanowił odpuścić sobie próby ratowania małżeństwa. Irena Szczurowska zgodziła się wyjść za Leszka Teleszyńskiego, jednak długie szczęście nie było im pisane. Para rozstała się niedługo po tym, jak na świat przyszło ich dziecko. Z czasem aktorowi udało się znaleźć prawdziwą miłość u boku Jolanty. Zakochani wzięli ślub i są razem do dziś.

Zobacz także: Lucjan Rydel poślubił wiejską, niewykształconą dziewczynę. Ich ślub stał się tematem „Wesela” Wyspiańskiego

Gałązka/AKPA
Reklama

Leszek Teleszyński

Reklama
Reklama
Reklama